Mało medali na IO, dużo na ME. Występy reprezentacji i rozpad Zawiszy – tak wyglądał rok w kujawsko-pomorskim sporcie
Sylwester to zawsze dobra okazja na podsumowanie tego, co wydarzyło się przez ostatnie 365 dni. Kujawsko-pomorski sport dostarczył kibicom wielu wrażeń, choć nie wszystkie były pozytywne. Poniżej prześledziliśmy najważniejsze wydarzenia dla naszego regionu w 2024 roku.
Sportowe wydarzenia w minionym roku niewątpliwie zostały zdominowane przez imprezę czterolecia, czyli igrzyska olimpijskie w Paryżu. Województwo kujawsko-pomorskie mogło liczyć na worek medali, gdyż do stolicy Francji pojechała ponad 20-osobowa reprezentacja naszego regionu. Tym razem jednak liczba nie przełożyła się na jakość. Dorobek województwa powiększył się o zaledwie jeden, w dodatku brązowy medal. Na krążek zapracowało aż trzech zawodników. Mateusz Biskup z Lotto Bydgostii, Mirosław Ziętarski z AZS-u UMK Toruń oraz Fabian Barański z WTW Włocławek popłynęli w wioślarskiej czwórce podwójnej, która zajęła trzecie miejsce. Dla wspomnianej trójki rok był bardziej obfity. Panowie stanęli też na podium mistrzostw Europy, również zdobywając brązowy krążek.
Co do igrzysk, nie brakowało rozczarowań. Największe z nich miało miejsce jeszcze… przed imprezą i dotyczyło Norberta Kobielskiego. Po cichu liczono na dobry występ zawodnika MKS-u Inowrocław w skoku wzwyż. Tuż przed zmaganiami lekkoatleta otrzymał jednak pozytywny wynik testu antydopingowego, przez co został zawieszony. Choć sam Kobielski bardzo krytycznie wypowiadał się o decyzji, ostatecznie do Francji nie pojechał i pewnie jeszcze przez długi czas będzie zmagał się, możliwe, że niesłusznie, z przypiętą łatką dopingowicza.
Jeden z największych sportowych zawodów w Paryżu to występ judoczki z Włocławka, Angeliki Szymańskiej, która pożegnała się z rywalizacją w kategorii do 63 kilogramów już w drugiej rundzie. W tym wypadku śmiało można mówić o niedosycie, gdyż kilka miesięcy wcześniej włocławianka sięgnęła po srebro mistrzostw świata, osiągając największy sukces w karierze. Przed nią jeszcze wiele lat startów, więc i szans na kolejne dobre wyniki. Na razie jednak trzeba Szymańską wykreślić z listy sportowców z regionu. Mianowicie postanowiła ona kontynuować karierę w Poznaniu.
ME przyniosły sporo medali
Jeśli chodzi o imprezy międzynarodowe, w tym roku medalami obrodziły mistrzostwa Europy. Oprócz wioślarzy sukcesy w strzelectwie odniosły zawodniczki Zawiszy Bydgoszcz. Aneta Stankiewicz wystąpiła w dwóch kobiecych drużynach, które sięgnęły po srebro i brąz w rywalizacji z karabinu pneumatycznego na 10 metrów. Klaudia Breś z kolei była częścią żeńskiej brązowej ekipy w strzelaniu z pistoletu pneumatycznego na 10 metrów.
Medal mistrzostw Starego Kontynentu przywieźli też laskarze z naszego regionu. Jakub Janicki z LKS-u Gąsawa, Mateusz Hulbój z LKS-u Rogowo i Patryk Karamuz z Pomorzanina Toruń jako asystent trenera stanowili część srebrnej reprezentacji Polski w halowym hokeju na trawie.
Rok 2024 pokazał, że wciąż w regionie możemy liczyć na podnoszenie ciężarów. Podczas mistrzostw Europy swój potencjał zaprezentowała Wiktoria Wołk. Reprezentantka Tarpana Mrocza sięgnęła po brąz w kategorii do 64 kilogramów.
Drużyny też sięgały po medale
Sukcesy odnosiły też zespoły. Nie ma co ukrywać – kujawsko-pomorskie to jedno z najważniejszych miejsc na żużlowej mapie Polski. Nie dziwi zatem, że rywalizacja w Ekstralidze przyciąga. Tym samym brązowy medal wywalczony przez Apator Toruń to sukces, który odbił się szerszym echem.
Nie brakowało złotych medali i to w sportach na co dzień niekojarzących się z rywalizacją drużynową. Po raz kolejny w wioślarstwie hegemonię potwierdziła Lotto-Bydgostia, zdobywając 32. mistrzostwo Polski z rzędu. Tuż za Bydgostią uplasował się AZS UMK Toruń. Najlepsza w kolarstwie była Stal Grudziądz. Nie zabrakło też mniejszych sukcesów jak szachowe złoto Gwiazdy Bydgoszcz, czy też mistrzostwo Polski UKS-u Roszada Lipno w... warcabach stupolowych. Brąz wywalczyli z kolei tenisiści stołowi bydgoskiej ZOOLeszcz Gwiazdy.
Świetne wyniki osiągnęły też regionalne drużyny w hokeju na trawie. HK Pomorzanin Toruń został mistrzem halowej części zmagań. W sezonie na boiskach otwartych torunianie wprawdzie nie obronili tytułu, ale srebro również jest świetnym wynikiem. W hali na podium wrócił LKS Gąsawa, sięgając po brąz.
Koniec kariery mistrza i rozpad Zawiszy
Rok 2024 nie przyniósł tylko świętych wieści. Smutną, aczkolwiek spodziewaną informacją było zakończenie kariery przez Pawła Wojciechowskiego. Tyczkarz to jeden z najbardziej utytułowanych lekkoatletów w regionie – w swoim dorobku ma on mistrzostwo świata z Daegu w 2011 roku, a także brąz zdobyty w Pekinie cztery lata później. Na jego półce zawieszone są też medale mistrzostw Europy – na stadionie i w hali. Wojciechowski nie zdołał awansować na igrzyska olimpijskie w Paryżu, lecz pożegnał się z publicznością brązowym medalem mistrzostw Polski rozegranych na stadionie jego klubu – Zawiszy.
Pozostając przy Zawiszy, na początku roku skończyła się pewna era – mianowicie w styczniu przestał istnieć klub wielosekcyjny. Oczywiście zamknięcie klubu nie oznacza zniknięcia nazwy „Zawisza” z mapy Bydgoszczy. Więcej o tym temacie w podsumowaniu audio.
Żużlowa i koszykarska reprezentacja odwiedziła nasze województwo
W ostatnim roku nasz region był też gospodarzem kilku dużych sportowych imprez. Oczywiście królowała lekkoatletyka – wspomniane już mistrzostwa Polski na stadionie bydgoskiego Zawiszy, halowe mistrzostwa kraju w Arenie Toruń, a także stałe w kalendarzu imprezy Copernicus Cup i Memoriał Ireny Szewińskiej przyciągnęły gwiazdy z kraju i świata.
Nie zabrakło także żużlowych emocji. Oprócz Grand Prix w Toruniu, po którym kolejne mistrzostwo świata odebrał Bartosz Zmarzlik, kibice mieli okazję zobaczyć sukces reprezentacji Polski. W kwietniu na torze w Grudziądzu rozegrano finał Drużynowych Mistrzostw Europy. Zgodnie z oczekiwaniami „biało-czerwoni” nie dali rywalom najmniejszych szans, pokonując drugich Duńczyków aż o 16 punktów.
Po kilku latach do Włocławka wróciła natomiast koszykarska reprezentacja Polski. Polacy zmierzyli się w Hali Mistrzów z Estonią. Dla „biało-czerwonych” był to etap przygotowań do nadchodzącego EuroBasketu, którego jesteśmy współgospodarzem. Po zaciętym meczu polski zespół nieznacznie przegrał. Jak zawsze we włocławskim obiekcie nie zawiodła atmosfera. Kibice żywiołowo dopingowali narodowy zespół do samego końca.
Choć niewątpliwie dobrych wyników nie brakowało, jak to w sporcie bywa, szklanka zawsze jest do połowy pusta. Miejmy nadzieję, że 2025 rok przyniesie jeszcze więcej sukcesów, które pokażą, że kujawsko-pomorskie żyje sportem.