Polki wysoko przegrały na Mistrzostwach Europy. Szwedki na zwycięskim kursie
Reprezentacja Polski kobiet w piłkę ręczną po awansie musiały zmierzyć się z silną kadrą Szwecji. Szwedki były przez niektórych ekspertów typowane, jako kandydatki do medalu ME. Ostatecznie nasza drużyna uległy 25:33
Polskie piłkarki ręczne po dość niespodziewanym awansie z grupy musiały stanąć naprzeciwko drużynie „Trzech Koron”. Nasze szczypiornistki miały przed sobą trudną przeprawę. Szwedki natomiast mają silną kadrę, która może się liczyć w ostatecznej klasyfikacji medalowej.
Skandynawki objęły prowadzenie 2:0. Kontaktowy gol Moniki Kobylińskiej tylko na chwilę zmniejszył straty, gdyż rywalki ponownie dwukrotnie trafiły. Podopieczne Arne Senstada grały w defensywie mało agresywnie, co trener szybko wychwycił, biorąc czas. Polki w ataku pozycyjnym z mozołem, ale udanie punktowały. Magdalena Drażyk po indywidualnej akcji doprowadziła do remisu. Z czwartym zespołem igrzysk olimpijskich biało-czerwone długo toczyły wyrównany bój. Ich defensywa była coraz trudniejsza do sforsowania. Największe kłopoty sprawiała niezwykle skuteczna szwedzka prawoskrzydłowa Nathalie Hagman. Radość z pierwszego prowadzenia Polek zmąciło kolejne wykluczenie. W tym okresie drużyny grały gol za gol. Pusta polska bramka dawała szanse Skandynawkom. Ich bramkarka Bundsen tuż przed przerwą dwoma celnymi rzutami przez całe boisko ustaliła korzystny dla jej zespołu wynik pierwszej połowy. Po wznowieniu Polki kontynuowały grę na dwie obrotowe. Szwedki skwapliwie z tego korzystały i zaczęły powiększać przewagę. Bundsen między słupkami stawała się coraz większą przeszkodą do pokonania. Kolejne osłabienie biało-czerwonych nastąpiło po czerwonej kartce dla Marleny Urbańskiej w 50. minucie za uderzenie w twarz rywalki przy próbie bloku. Wysokie prowadzenie drużyny Tomasa Axnera nie malało. Szwedzki szkoleniowiec miał dodatkowe powody do zadowolenia, gdyż dwie z bramek zdobyła jego córka Tyra. Poziom emocji był znacznie mniejszy niż przed przerwą. Niewiadomą pozostawały jedynie rozmiary zwycięstwa Szwedek. Ostatecznie faworytki wygrały 33:25.
Najlepszą zawodniczką meczu (MVP) wybrano ich rozgrywającą Jaminę Roberts. W kolejnym meczu Polki w piątek o 20.30 zmierzą się z Węgierkami.