Otylia Jędrzejczak walczy o polską młodzież. Badania są zatrważające
– Badania mówią o tym, że aktualnie polska młodzież ucieka od aktywności fizycznej, ale także zmaga się z problemami psychicznymi. To jest zatrważające – mówi Otylia Jędrzejczak, najwybitniejsza polska pływaczka. W Warszawie odbyła się ostatnia tegoroczna edycja akcji „Śniadanie Mistrzyń – Sport jest kobietą”.
Jędrzejczak, jedyna polska mistrzyni olimpijska w pływaniu, zaprosiła na spotkanie trzy inne mistrzynie – trzykrotną olimpijkę w biathlonie, a aktualnie trenerkę mentalną Weronikę Nowakowską, mistrzynię świata i olimpijkę z Rio de Janeiro Irminę Mrózek-Gliszczyńską oraz wicemistrzynię olimpijską z Tokio w lekkiej atletyce Annę Kiełbasińską.
– „Śniadanie Mistrzyń – sport jest kobietą” to projekt, w którym poza elementami rozmowy z mistrzyniami sportu o budowaniu siebie, o porażce, o tym jak ją pokonywać, jak przechodzić dalej i jakie znajdywać rozwiązania mamy aktywność fizyczną, w której pokazujemy, jak ćwiczyć w domu, jak te nawet piętnaście minut przeznaczyć dla siebie, nawet przy robieniu śniadania, czy oglądaniu telewizji. Pokazujemy równowagę pomiędzy telefonem, a życiem codziennym i to, jaki on ma wpływ na rozwój psychiczny. Ten projekt cieszy się coraz większym zainteresowaniem i jestem bardzo zaskoczona tegoroczną ilością osób biorących udział w tym projekcie, bo wszędzie było ich znacznie więcej, niż zakładaliśmy – mówi Jędrzejczak.
Najlepsza polska pływaczka w historii podkreśla, że niezwykle ważne w dzisiejszych czasach jest uświadamianie polskiej młodzieży tego, co jest w życiu najważniejsze.
– Chcemy poprzez tą aktywność fizyczną pokazać im, że warto szukać równowagi w życiu codziennym, że warto mieć cel, do którego się dąży, że warto mieć ten moment, kiedy nawet musimy się zatrzymać, wypłakać, spowodować, że nasz organizm złapie równowagę i potem znowu się odbić o dna, żeby nie zatrzymać się na tym dnie. Często chcemy okazywać komuś innemu, że towarzyszy nam jakiś problem. Inne osoby są obojętne w stosunku do problemów osób przechodzących obok. Często ten hejt, który się nakłada, na jedną osobę może wpłynąć motywująco, a na drugą bardzo źle. Dlatego uważam, że bardzo ważne jest o tym, żeby rozmawiać o tym z młodzieżą, ale też przedstawiać im aktywność fizyczną i sport jako tę drogę życia, która niekoniecznie musi ich prowadzić do mistrzostwa sportowego, ale może ich prowadzić po prostu do równowagi życiowej – dodaje.
Zaproszone przez Otylię Jędrzejczak mistrzynie sportu przyznają, że w swoim życiu poniosły bardzo wiele porażek, co dzisiaj pomaga im w życiu „po karierze”.
– Porażki mnie zbudowały, dały mi wiedzę, siłę, były ciężkie do przejścia, ale myślę, że nie należy patrzeć na nie jako coś bardzo negatywnego, tylko na to, co z tego mogę wyciągnąć. Mam wrażenie, że takie spotkania, jak dzisiejsze dużo im oddają, ale nam też dodają dużo energii – mówi Irmina Mrózek-Gliszczyńska.
– Ja nie rozpamiętuję porażek, ale wyciągam wnioski, żeby potem do kolejnej próby dołożyć coś, co sprawi, że będą większe szanse na sukces. Życie nie jest takie, że tylko idziemy do góry i jest tendencja wzrostowa, ale tak naprawdę jest to sinusoida i myślę, że te porażki pozwalają nam potem docenić sukces, co powoduje, że życie się staje takie trochę smaczniejsze. Dzięki temu, że w sporcie przez to przeszłam i zrozumiałam, że nie ma co rozpamiętywać, bo zaraz wejdę pewnie na górę, to teraz, nawet jak jest jakaś porażka, to oczywiście daję sobie moment, żeby się trochę posmucić, ale za chwilę wiem, że to nie będzie trwało wiecznie i że na pewno z tego wyjdę – dodaje Anna Kiełbasińska.
Weronika Nowakowska, kiedyś znakomita polska biathlonistka, a dzisiaj trenerka mentalna podkreśla, że takie spotkania, jak „Śniadanie Mistrzyń” mogą znacząco wpłynąć na postrzeganie świata przez młodych ludzi, tym bardziej tych mieszkających w dużych miastach, jak Warszawa.
– Na pewno duże miasto z jednej strony to jest ogrom możliwości, ale z drugiej strony nie wszystkie nastolatki umieją z nich korzystać. Często obserwują świat przez perspektywę social mediów, przez co często porównują swoje zaplecze do czyjejś wystawy. To też oczywiście powoduje, że młodzież te problemy mentalne ma, ale także brak ruchu niewątpliwie wpływa na ich kondycję psychofizyczną. Nie ma prostych metod, ale na pewno pierwszym krokiem będzie świadomość tego, co powoduje zaglądanie do social mediów, czy brak ruchu. Świadomość co mogę zmienić, co jest w obszarze mojego wpływu i jak ja w ogóle chcę podnieść jakość swojego życia – mówi Nowakowska.