Marcin Murawski (prezes GKM-u): Nie przebijaliśmy ofert innych, by pozyskać Miśkowiaka [wywiad]
BAYERSYSTEM GKM Grudziądz dopiero niedawno skompletował skład na przyszły sezon żużlowej PGE Ekstraligi. Ostatecznie klub dokonał tylko jednego wzmocnienia, pozyskując na pozycję U24 Jakuba Miśkowiaka. To jedna z kilku pozytywnych dla kibiców „Gołębi” informacji, jakie podczas rozmowy z Polskim Radiem PiK przekazał prezes Marcin Murawski.
Po udanym sportowo sezonie, w którym GKM zajął piąte miejsce, w zespole nie doszło do rewolucji. W drużynie zostali: Max Fricke, Wadim Tarasienko, Michael Jepsen Jensen oraz Jaimon Lidsey. Nową twarzą będzie tylko Miśkowiak. Zastąpi on Kacpra Pludrę.
– Chcieliśmy wzmocnić pozycję U24. Jakub nie chciał zmieniać środowiska, jednak po długich i owocnych rozmowach udało się dokonać transferu. Był on najlepszą opcją na rynku. Mocno wierzymy w Jakuba. Nie było przebijania ofert innych klubów. My złożyliśmy zawodnikowi jedną ofertę – o szczegółach dotyczących transferu opowiedział Marcin Murawski.
Ostatni sezon Ekstraligi okazał się udany dla GKM-u również pod kątem finansowym. Klub nie osiada jednak na laurach, starając się zwiększyć budżet, o czym świadczy m.in. nowy sponsor tytularny. – Wszystkie rzeczy okołosportowe cały czas rosną. Frekwencja urosła, a jeśli chodzi o budżet, to mamy wzrost na poziomie nawet o dwa miliony rocznie. Na przyszły rok planujemy budżet o wysokości 19 milionów. Na tle ligi to nadal nie jest wiele, ale chcemy piąć się w górę – przyznał prezes.
GKM ma także do rozwiązania jeszcze jedną kwestię. Grudziądzanie domagają się od Australijczyka Jasona Doyle'a zwrotu części środków, które żużlowiec otrzymał na przygotowanie się do sezonu. Murawski wyjaśnił, na jakiej podstawie klub żąda pieniędzy od zawodnika. – Regulamin mówi, że jeśli żużlowiec odniesie kontuzję poza ligą lub w barwach reprezentacji, powinien rozliczyć się z kwoty, którą otrzymał na przygotowanie do sezonu. Otrzymaną kwotę dzieli się przez liczbę spotkań. Doyle powinien rozliczyć się za mecze, w których nie startował – opisał rozmówca.
Pełna rozmowa z prezesem GKM-u Marcinem Murawskim: