Jędrzejczak: 28 procent dzieci nie akceptuje siebie, prawie 9 podejmuje próby samobójcze. Musimy to zmieniać
W Toruniu odbyła się kolejna odsłona akcji „Sport jest kobietą – Śniadanie Mistrzyń”, w trakcie którego Otylia Jędrzejczak i zaproszone przez nią inne mistrzynie sportu mówiły o radzeniu sobie z porażkami. – Ostatnie badania pokazują, że dwadzieścia osiem procent dzieci nie akceptuje siebie, prawie dziewięć procent podejmuje próby samobójcze. Te liczby są naprawdę zatrważające – przyznała inicjatorka akcji.
Spotkanie w Szkole Podstawowej nr 14 im. Błękitnej Armii w Toruniu było trzecią tegoroczną odsłoną akcji. Wcześniej inicjatywa trafiła do Łodzi oraz Rozprzy koło Piotrkowa Trybunalskiego. Tym razem zaproszenie do wzięcia udziału w wydarzeniu otrzymały trzykrotna olimpijka, medalistka mistrzostw świata i Europy w biathlonie, a dziś trenerka mentalna i dziennikarka Weronika Nowakowska, medalistka mistrzostw świata i Europy w judo, olimpijka z Paryża Angelika Szymańska, a także bokserka Aneta Rygielska, również olimpijka z Paryża, wicemistrzyni Europy.
– Żyjemy w czasach, gdzie jesteśmy absolutnie przebodźcowani, żyjemy w świecie wirtualnym, bo mentalnie cały czas gdzieś jesteśmy w tych komórkach, nawet my dorośli. To też powoduje, że się porównujemy. Nie lubię używać słowa porażka, wolę mówić raczej przegrana. Badania pokazują, że mamy sporo powodów do niepokoju, ale też jednocześnie pracy, która jest przed nami wszystkimi dorosłymi. Myślę o nauczycielach, trenerach, ale też osobach, które mają jakiś wpływ na młodzież. Mam nadzieję, że my chociaż trochę takimi osobami jesteśmy i być może takie spotkanie jak dzisiaj, w trakcie którego opowiadamy nie o tym, co w życiu dokonaliśmy, ale właśnie o tym, czego nie dokonaliśmy, może będzie inspiracją – powiedziała Nowakowska.
– Paradoksalnie w sporcie częściej przegrywamy, niż wygrywamy, a porażki uczą nas konsekwencji, wyciągać wnioski oraz dążyć do celu, który zbliża się z każdą kolejną porażką. Jesteśmy tylko ludźmi. Dla mnie, bo ja jestem bardzo ambitną osobą, każda porażka jest bardzo ciężka. Niezwykle istotne jest, by mieć wsparcie otoczenia, rodziny, trenerów i przyjaciół – stwierdziła Szymańska.
– Od początku kariery każdy ze sportowców mierzy się z porażkami. Najpierw one są mniejsze, później są większe z uwagi na rangę zawodów. To jest taki moment w życiu sportowca, gdy po prostu trzeba usiąść, pomyśleć, co się zrobiło źle, co się zrobiło dobrze i dlaczego ta porażka się zdarzyła. Porażki nie są po nic, bo one, podobnie jak sukces, dają nam kopa do ciężkiej pracy i motywację – dodała Rygielska.
Organizację „Śniadania Mistrzyń” wsparły Ministerstwo Sportu i Turystyki, samorząd województwa kujawsko-pomorskiego, miasto Toruń oraz marka HMS Fitness.
Relacja z wydarzenia: