Anioły Toruń nieudanie rozpoczęły zmagania w 1. Lidze. Porażka po tie-breaku
CUK Anioły Toruń od porażki rozpoczęły zmagania w PLS 1. Lidze. W pierwszym dla historii klubu spotkaniu na zapleczu PlusLigi torunianie przegrali z REA BAS Białystok 2:3.
Anioły zaczęły starcie bardzo obiecująco (5:3). Szybko jednak rywale zdominowali wydarzenia na parkiecie, stopniowo powiększając prowadzenie. Mimo że w końcówce gospodarze zdobyli kilka punktów z rzędu, przewaga białostoczan nie uległa wątpliwości.
W drugiej odsłonie pojawiło się ryzyko powtórki sytuacji (5:8). Tym razem, po dwóch zmianach w składzie, torunianie szybko dogonili rywala. Pod koniec to beniaminek przejął inicjatywę (19:16). Z czasem zrobiło się 24:20. Ostatecznie przy stanie 24:23 zagrywkę zepsuł atakujący BAS-u, Jan Król.
W trzeciej odsłonie od samego początku to podopieczni Krzysztofa Stelmacha nadawali ton. Rywale tylko przez chwilę potrafili utrzymywać rezultat na swoją korzyść. Szybko jednak Anioły powróciły do skutecznej gry, pozwalającej im triumfować z wyraźną przewagą.
Podczas czwartego seta wydawało się, że wszystko zmierza w stronę zwycięstwa torunian. W pewnym momencie zrobiło się 16:11. BAS nieoczekiwanie odrobił straty, by następnie zwyciężyć w grze na przewagi. Tie-break był wyrównany od początku do końca. Choć w pewnym momencie znów gospodarze prowadzili, ostatnie słowo należało do przyjezdnych.
CUK Anioły Toruń – REA BAS Białystok 2:3 (18:25, 25:23, 25:17, 27:29, 13:15)
Anioły: Łukasz Walawender, Robert Brzóstowicz, Sławomir Stolc, German Johansen, Isbel Mesa, Łukasz Kalinowski, Mateusz Podborączyński (libero) oraz Adam Surgut, Bartłomiej Dorosz, Bartosz Grzona, Macij Borris