reklama

IO: Polacy zagrają o złoto! Fenomenalny półfinałowy mecz z USA

2024-08-07, 18:32 Redakcja

Co to był za mecz! Polacy wygrali i zagrają w finale/fot. PAP/Adam Warżawa

Siatkarska reprezentacja Polski awansowała do finału igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po pasjonującym półfinale „biało-czerwoni” pokonali USA 3:2.

Polacy przystąpili do spotkania po przełamaniu klątwy ćwierćfinału. Z drugiej strony poniedziałkowa wygrana nie gwarantowała żadnego medalu. Starcie z USA zapowiadało się na trudne zadanie, gdyż Amerykanie wygrali jak dotąd wszystkie mecze na IO, w ćwierćfinale dość pewnie rozprawiając się z Brazylią.

Spotkanie zaczęło się obiecująco, gdyż „biało-czerwoni” szybko przejęli inicjatywę. Po asie serwisowym Tomasza Fornala było 10:6. Bloku na Bartoszu Kurku przyniósł jednak remis 13:13. O czas poprosił Nikola Grbić, a po przerwie jego podopieczni zdobyli trzy punkty z rzędu (16:13). Od tego momentu nasi siatkarze kontrolowali sytuację prawie do samego końca. Przy stanie 24:20 rywale obronili trzy piłki setowe, ale w końcu seta atakiem zamknął Norbert Huber.

Druga partia zaczęła się od bardzo wyrównanej gry. Nieznacznie szybciej inicjatywę przejęły Stany Zjednoczone (6:4). Sytuacja zrobiła się trochę gorsza, gdy asa serwisowego zdobył Taylor Averill (10:13). Niedługo później atak zepsuł Huber (13:17). Polacy jednak nie odpuszczali, a gdy punkt z zagrywki zdobył debiutujący w turnieju Bartłomiej Bołądź, tablica wskazywała wynik 20:21. Po chwili do remisu doprowadził Huber (22:22). Ostatecznie w grze na przewagi wygrał amerykański zespół.

Już początek trzeciej odsłony dał do zrozumienia, że gra Polaków się zacięła, co potwierdził blok na Kurku (4:7). Gdyby kłopotów było mało, przy akcji, która dała USA prowadzenie 13:9, urazu nabawił się Paweł Zatorski, ale mimo tego kontynuował grę. Amerykanie jednak dominowali i pewnie wyszli na prowadzenie w meczu.

Czwarty set przyniósł kolejne kłopoty. Rywale grali jak natchnieni (5:2), a w naszym zespole kontuzję złapał Marcin Janusz, za którego wszedł Grzegorz Łomacz. Długo sytuacja wyglądała bardzo źle, lecz „biało-czerwoni” konsekwentnie gonili przeciwnika, aż po asie serwisowym Leona zrobiło się 13:13. Od tego momentu obie ekipy walczyły twardo, wynik cały czas oscylował wokół remisu (18:18). Decydujący fragment odsłony to był spory rollercoaster. Polska drużyna przegrywała 18:20, później po bloku Leona wyszła na prowadzenie 22:21. Po chwili przyjmujący dołożył asa serwisowego, a przy stanie 24:23 punkt zdobył Fornal.

Tie-break zaczął się bardzo obiecująco (3:1). Przewagę powiększył Tomasz Fornal (8:5). Dotknięcie siatki Andersona dało nam prowadzenie 10:7. As serwisowy Maxwella Holta zredukował zaliczkę (10:11). Po chwili jednak polscy zawodnicy doprowadzili do piłek meczowych. Amerykanie obronili trzy z nich, lecz ostatnie słowo należało do naszych siatkarzy.