Hubert Hurkacz odpadł w drugiej rundzie Wimbledonu. Mecz zakończyła kontuzja kolana Polaka
Hubert Hurkacz z powodu kontuzji kolana skreczował w meczu drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu z francuskim tenisistą Arthurem Filsem przy stanie 6:7 (2-7), 4:6, 6:2, 6:6 (8-9). Spotkanie trwało trzy godziny i 30 minut.
W tie-breaku czwartego seta Hurkacz będąc blisko siatki rzucił się za piłką na kort, a potem gwałtownie poderwał i ponownie upadł. Fizjoterapeuta przez kilka minut zajmował się okolicami kolana. Polak wrócił na kort, ale po dwóch punktach poddał mecz.
20-letni Fils został uznany objawieniem sezonu 2023. W maju ubiegłego roku wygrał w Lyonie swój pierwszy w karierze turniej rangi ATP. W październiku dotarł jeszcze do finału w Antwerpii. Sezon 2023 zaczął poza Top 250 światowego rankingu, a zakończył na 36. pozycji. Obecnie jest na 34. lokacie.
W czerwcu Francuz z dobrej strony pokazał się w turnieju w Halle. Odpadł w ćwierćfinale, po zaciętym trzysetowym meczu z czwartym w światowym rankingu Alexandrem Zverevem. Hurkacz spodziewał się ciężkiego meczu i od początku taki był.
W pierwszym secie tenisiści nie wykorzystali po dwóch break pointów i potrzebny był tie-break. Pierwszy punkt zdobył w nim Hurkacz, ale sześć kolejnych padło łupem rywala, który chwilę później zamknął partię.
Drugą Polak zaczął słabo. Kiepsko serwował, a to jego najlepsza broń. W efekcie szybko przegrywał 1:4. Podopieczny trenera Craiga Boyntona co prawda odrobił przełamanie w dziewiątym gemie, ale w kolejnym znów zawiódł go serwis i Fils wygrał seta.
Po nerwowym początku trzeciego, gdy Hurkacz bronił dwóch break pointow, wreszcie złapał właściwy rytm. Posłał w nim cztery asy, czyli o jeden więcej niż w dwóch wcześniejszych setach łącznie. Dwukrotnie przełamał Filsa i zmniejszył stratę.
Set czwarty to prawdziwa huśtawka emocji. 27-letni wrocławianin nadal prezentował się bardzo dobrze i Francuz cały czas czuł presję. W siódmym gemie Hurkacz wreszcie go przełamał, a kolejnego wygrał be straty punktu i było już 5:3.
Przy swoim podaniu Francuz obronił dwie piłki setowe, ale wydawało się, że Hurkacz serwując zamknie seta i wyrówna stan meczu. Polak niespodziewanie jednak dał się przełamać i znów potrzebny był tie-break.
Tym razem inicjatywę w nim przejął Hurkacz, który prowadził już 5-2. Fils zdobył jednak trzy punkty z rzędu, a po chwili obronił kolejną piłkę setową. Następnie to Francuz miał piłkę meczową, ale tym razem Polak wykazał się umiejętnościami.
Feralna akcja miała miejsce przy stanie 7-7. Po tym jak Hurkacz rzucając się przebił piłkę na drugą stronę, Fils trafił w siatkę i zrobiło się 8-7 dla Polaka. Po przerwie medycznej Francuz łatwo zdobył jednak dwa punkty przy swoim serwisie, a gdy serwować miał Polak, poddał mecz.
Wynik meczu 2. rundy:
Arthur Fils (Francja) - Hubert Hurkacz (Polska, 7) 7:6 (7-2), 6:4, 2:6, 6:6 (9-8) i krecz Hurkacza.