Siatkówka: Bydgoskie drużyny z połowicznym sukcesem i domowe zwycięstwo Sokoła Mogilno
Sobotnie zmagania sportowe stały pod znakiem walki na siatkarskich parkietach. BKS Visła Proline Bydgoszcz odniósł przekonujące zwycięstwo na wyjeździe nad Gwardią Wrocław, z kolei bydgoski Metalkas Pałac przegrał w Bielsku-Białej. Czterosetowe i co najważniejsze, zwycięskie spotkanie rozegrały siatkarki Sokoła & Hagric Mogilno.
BKS Visła wyjechał do Wrocławia w roli faworyta. Miejscowa Gwardia zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową. Natomiast podopieczni Michala Masnego mają okazję do powalczenia o pozycję w czołowej czwórce stawki.
Pierwszy set nie zapowiadał pewnego zwycięstwa bydgoszczan. Mniej więcej w połowie rywalizacji Gwardia zaczęła budować przewagę. Choć utrzymywała się w okolicach 2-3 punktów, ta zaliczka wystarczyłaby na wygranie seta. Gwardia miała nawet piłkę setową przy stanie 24:22, jednak wtedy wyższy bieg wrzucili goście. BKS odwrócił losy starcia, zdobył cztery punkty z rzędu i ostatecznie wygrał 26:24.
Druga odsłona to była demonstracja siły w wykonaniu gości, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie, a z minuty na minutę przewaga się powiększała. Bydgoszczanie zwyciężyli pewnie i dość szybko, 25:14. Natomiast trzecia odsłona przypomniała tę pierwszą. Na dystansie lepiej radziła sobie Gwardi, ale w decydującym momencie goście znów przechylili szalę na swoją korzyść. BKS pewnie wygrał 3:0 w setach i dzięki porażce Avii Świdnik, strata bydgoszczan do czwartego miejsca w tabeli zmalała do sześciu punktów.
Gwardia Wrocław – BKS Visła Proline Bydgoszcz 0:3 (24:26, 14:25, 23:25)
Zupełnie inne nastroje mają siatkarki Pałacu Bydgoszcz, które również udały się w daleką podróż do Bielska-Białej. Tam wyraźnym faworytem był BKS, zajmujący pozycję wicelidera tabeli z zaledwie trzypunktową stratą do Chemika Police.
„Pałacanki” stały przed bardzo trudnym zadaniem, tym bardziej Włoch Martino Volpini, który debiutował w roli szkoleniowca. Ogromnym zaskoczeniem, a wręcz sensacją był wynik pierwszego seta. Pałac od pierwszej piłki zaczął wyraźnie punktować, tylko raz pozwolił rywalkom na doprowadzenie do remisu. Efekt? Bardzo wysoka wygrana siatkarek z Bydgoszczy 25:14.
Niestety szybko okazało się, że to był tylko jednorazowy wystrzał, a może falstart w wykonaniu BOSTIK-u. Pozostałe sety były równie jednostronne, niestety w kierunku drużyny gospodarzy. Bardzo przekonujące zwycięstwa do 15 i dwukrotnie do 14 punktów. W ostatnim secie, nieco inaczej niż w pierwszym. Ani razu na tablicy świetlnej nie pojawił się wynik remisowy.
Pałac mimo zaskakującego początku przegrał w Bielsku-Białej i czeka na odpowiedź siatkarek z Tarnowa, które zagrają 5 lutego z MKS-em Kalisz. „Pałacanki” wciąż mają tylko punkt przewagi nad miejscem spadkowym.
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała – Metalkas Pałac Bydgoszcz 3:1 (14:25, 25:15, 25:14, 25:14)
Siatkarki Sokoła Mogilno należą do czołówki tabeli. Choć zawodniczki z Nowego Dworu Mazowieckiego mocno odskoczyły (na siedem punktów), to za ich plecami trwa zaciekła rywalizacja. W ramach 18. kolejki 1. Ligi Kobiet Sokół podejmował u siebie Płomień Sosnowiec. Rywalki próbują wywalczyć miejsce w fazie play-off, ale tracą dwa punkty do Energetyka Poznań.
Początek starcia nie był udany w wykonaniu Sokoła. Mogilnianki dobrze rozpoczęły pierwszego seta, ale z czasem do głosu dochodziły przyjezdne. Na tablicy świetlnej dwukrotnie pojawiał się remis, 14:14 i 18:18. Jednak to siatkarki z Sosnowca były skuteczniejsze w decydujących momentach i wygrały 25:19.
Szukając porównań, w pewnym sensie mecz w Mogilnie był podobny do wyjazdowego starcia „Pałacanek”. Od drugiego seta Sokół zaczął przeważać na parkiecie, szczególnie w drugim secie, który zakończył się bardzo wysoką wygraną 25:13.
Płomień postawił się w trzeciej odsłonie, prowadził już 16:12, gdy Mogilnianki zabrały się za odrabianie strat. Po kilku akcjach było już 19:17 dla Sokoła. Końcówka rywalizacji była emocjonująca, od stanu 19:18 siatkarki obu ekip grały punkt za punkt, do pewnego momentu. Sokół wykorzystał pierwszą piłkę setową w trzecim secie i ostatecznie wygrał go 25:23.
Jak się okazało ostatnia odsłona rywalizacji to niemal „kopiuj-wklej” z pierwszego seta, ale tym razem role się odwróciły. Płomień zdołał zbudować przewagę, prowadząc kolejno 9:5 i 10:7. Wtedy do głosu doszedł Sokół, który nie oddał prowadzenia do samego końca. Mało tego, odskoczył na pięć punktów i wygrał 25:20.
Dzięki temu Sokół utrzymał przewagę nad czwartym w tabeli BAS-em Białystok i jednocześnie wciąż traci tylko punkt do KS-u Piła.
Sokół & Hagric Mogilno – Płomień Sosnowiec 3:1 (19:25, 25:13, 25:23, 25:20)