Hurkacz po batalii z Miedwiediewem odpadł z Australian Open. Zieliński w finale miksta

2024-01-24, 09:21  Polska Agencja Prasowa
Hubert Hurkacz podczas meczu z Miedwiediewem/fot. James Ross, PAP/EPA

Hubert Hurkacz podczas meczu z Miedwiediewem/fot. James Ross, PAP/EPA

Hubert Hurkacz przegrał z rosyjskim tenisistą Daniiłem Miedwiediewem 6:7 (4–7), 6:2, 3:6, 7:5, 4:6 w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open. Mecz trwał cztery godziny bez minuty. Z kolei Jan Zieliński w parze z tenisistką z Tajwanu Su-Wei Hsieh awansowali do finału gry mieszanej. W półfinale pokonali parę gospodarzy Jaimee Fourlis i Andrew Harrisa 7:6 (10-8), 6:2.

Pierwszy w karierze ćwierćfinał 26-letniego wrocławianina na kortach Melbourne Park pełen był emocji i zwrotów akcji. Rozstawiony z numerem dziewiątym Polak może się czuć zawiedziony, bo długimi fragmentami to on był stroną dominującą, gra toczyła się na jego warunkach, a w całym spotkaniu zdobył osiem punktów więcej niż trzeci na świecie, dokładnie rok starszy od niego rywal.

Jednak to większe doświadczenie, tenisowy zmysł brały górę w decydujących momentach i przesądziły o ósmym w karierze awansie Miedwiediewa do wielkoszlemowego półfinału.
Obaj tenisiści, być może ze względu na 30-stopniowy upał i dużą wilgotność, nie zaczęli spotkania na Rod Laver Arena – centralnym obiekcie kompleksu – z najwyższego pułapu. Mnożyły się błędy, piłka często lądowała na aucie, mało było finezyjnych akcji.

Już pierwszy gem przyniósł przełamanie na korzyść Rosjanina, ale Polak odrobił straty w szóstym i o losie pierwszej partii musiał zdecydować tie-break. W meczach wrocławianina to częsty przypadek, ale tym razem nie zaprezentował się najlepiej w tej rozgrywce, kilka razy się pomylił, a po autowym bekhendzie na 4–7 to rywal cieszył z wygrania seta.
W tej części spotkania zawodnicy „na spółkę” popełnili 27 niewymuszonych błędów.
Popisowa akcja Hurkacza

Przegrany set nie podłamał Hurkacza, który podkręcił tempo, zaczął grać agresywniej i już gem otwarcia drugiej odsłony przyniósł przełamanie na jego korzyść. W drugim musiał bronić break pointa, ale rozstrzygnął go na swoją korzyść m.in. po jednej z najbardziej efektownych akcji meczu, gdy Miedwiediew bronił się rozpaczliwym lobem, po którym Polak popisał się zagraniem tyłem między nogami, a chwilę później zakończył akcję skutecznym wolejem przy siatce.

Wrocławianin coraz częściej pojawiał się w tej okolicy kortu, grał w bardziej urozmaicony sposób niż rywal, który sprawiał wrażenie coraz bardziej zmęczonego i choćby dlatego do maksimum wykorzystywał możliwe przerwy między serwisami. Hurkacz miał dwie okazje, by odskoczyć na 3:0, ale choć przegrał tego gema, to w tym fragmencie spotkania sprawiał lepsze wrażenie.

I niedługo to udowodnił. Szóstego gema – dzięki skutecznym serwisom – wygrał w 53 sekundy, chwilę później ponownie przełamał podanie przeciwnika i odskoczył na 5:2, a po kolejnych niespełna dwóch minutach gry przypieczętował zwycięstwo w drugim secie nad nieco bezradnym w ostatnich minutach Rosjaninem.

Ten przerwę wykorzystał m.in. na wizytę w toalecie, jakby chciał wybić Polaka z rytmu. Początek trzeciego seta wskazywał, że mu się to nie udało, ale chwila dekoncentracji w drugim gemie kosztowała Hurkacza stratę serwisu. W kolejnej rozgrywce prowadził już 40:0 i był blisko rewanżu, ale pochodzący z Moskwy przeciwnik utrzymał podanie.

Tenis Rosjanina mało efektowny, ale skuteczny
Miedwiediew – choć bez fajerwerków – to grał regularnie, rozstrzygał na swoją korzyść dłuższe wymiany, wygrywał kluczowe akcje, w czym podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boyntona pomagał mu własnymi błędami. Polak w ósmym gemie, choć popełnił dwa podwójne błędy serwisowe, obronił trzy setbole, ale w następnym trzeci zawodnik listy światowej dopiął swego – ósmym asem zakończył seta 6:3 i objął prowadzenie w meczu 2:1.

Mało efektowny, nieco usypiający, ale precyzyjny i co najważniejsze do bólu skuteczny tenis Miedwiediewa przyniósł sukces już w pierwszym gemie czwartej partii, kiedy dzięki minięciu po prostej ruszającego do siatki Hurkacza zapisał na koncie kolejne przełamanie.

Polak, choć zaczął lepiej serwować (w trzeciej partii nie posłał ani jednego asa), w żaden sposób nie mógł dobrać się rywalowi do skóry i coraz częściej zwracał się w kierunku swojego boksu szukając taktycznego wsparcia. Tymczasem dwukrotny finalista tego turnieju grał bardzo pewnie, zwłaszcza z głębi kortu, odczytywał pomysły Hurkacza i wykorzystywał każde niedociągnięcie w jego grze.

Przełamanie i jednocześnie kolejny zwrot w tym pojedynku miały miejsce w ósmym gemie, kiedy Miedwiediew, który zakochał się w tenisie w 2005 roku oglądając triumf w Melbourne swojego rodaka Marata Safina, ugiął się przy skutecznych atakach Polaka. Ożywiła się biało–czerwona część publiczności, pojawiła się zaciśnięta pięść wrocławianina, który szybko poszedł za ciosem i głównie dzięki skutecznym serwisom za moment już prowadził 5:4.

Hurkacz wyraźnie przejął inicjatywę, grał szybciej, bardziej zdecydowanie i dzięki kolejnemu przełamaniu w 12. gemie wygrał tę odsłonę 7:5.

Polak nie wykorzystał break pointa
Obaj po raz drugi w tegorocznej edycji przystąpili do piątego seta. Polak sprawiał wrażenie świeższego, szybszego, ale męczący się przy zdobywaniu punktów były lider światowego rankingu dotrzymywał mu kroku dzięki większemu sprytowi i doświadczeniu.

Do stanu 3:3 walka toczyła się zgodnie z regułą własnego podania, ale w siódmym gemie Rosjanin wykorzystał dwa niewymuszone błędy Hurkacza i jego słabszy moment. Po chwili Polak mógł odrobić straty, jednak nie wykorzystał break pointa. Emocje sięgały zenitu, obaj gracze wykazywali się wielkim hartem ducha, ale też umiejętnościami technicznymi, jak w długiej akcji, kiedy piłka dwukrotnie zaczepiała o taśmę i spadała tuż za siatką, a mimo to obaj zdołali jeszcze ją przebić i uraczyli kibiców efektowną wymianą.

Miedwiediew w końcu dopiął swego. Po nieudanym lobie wrocławianina mógł wyrzucić ręce w górę w geście triumfu. Wygrał seta 6:4 i po trzech godzinach oraz 59 minutach gry po raz trzeci w Melbourne zameldował się w półfinale.

Najlepszy wynik Hurkacza w AO
– Nie wiem, jak to przetrwałem. Jakoś jeszcze oddycham, ale ledwo stoję na nogach. „Hubi” grał świetnie. Momentami wydawało się, że zmiecie mnie z kortu – skomentował na gorąco triumfator, z którym na korcie rozmawiał John McEnroe.

– Niewiarygodny mecz, pełen zwrotów akcji, różnych odcieni. Hurkacz, najlepiej serwujący na świecie, w drugim secie zmiażdżył Rosjanina, z kolei w czwartym okazał się twardzielem, gdy odwrócił jego losy i odrobił przełamanie. Ale Miedwiediew to inteligentny gość, potrafił się dostosować do warunków, do rywala i znaleźć na niego sposób – analizował amerykański tenisista.

Ćwierćfinał to najlepszy wynik w Australian Open Hurkacza. Dzięki temu w najbliższym notowaniu światowego rankingu zamelduje się na najwyższym w karierze ósmym miejscu. Zapracował też na premię w wysokości 600 tys. dolarów australijskich, czyli prawie 1,6 mln złotych.

Z Miedwiediewem Polak zmierzył się po raz szósty i doznał trzeciej porażki. W 2021 roku był górą po pięciosetowym boju w 1/8 finału Wimbledonu. Jeszcze w tym samym sezonie dwukrotnie zwyciężył Rosjanin – w ćwierćfinale w Toronto oraz w fazie grupowej ATP Finals.

Kolejne dwa spotkania miały miejsce w 2022 roku i oba wygrał podopieczny Boyntona – najpierw w ćwierćfinale w Miami, a potem w finale w Halle, gdzie mieszkający już długo na Lazurowym Wybrzeżu, a od niedawna posiadający także francuskie obywatelstwo Miedwiediew występował jako lider światowego rankingu.

W Wielkim Szlemie najlepszym wynikiem Hurkacza pozostaje półfinał Wimbledonu 2021. Rosjanin w tym samym roku wygrał US Open, a finał Australian Open osiągnął w sezonach 2021 i 2022.

Półfinałowego rywala Miedwiediewa, który w tegorocznej edycji spędził już na korcie 16 godzin i 15 minut, wyłoni zaplanowany na środowy wieczór w Melbourne pojedynek wicelidera listy ATP Hiszpana Carlosa Alcaraza z szóstym w tym zestawieniu Niemcem Alexandrem Zverevem.

Wynik ćwierćfinału:
Daniił Miedwiediew (Rosja, 3) – Hubert Hurkacz (Polska, 9) 7:6 (7–4), 2:6, 6:3, 5:7, 6:4.

Zieliński w finale miksta
Jan Zieliński w parze z tenisistką z Tajwanu Su-Wei Hsieh awansowali do finału gry mieszanej. W półfinale pokonali parę gospodarzy Jaimee Fourlis i Andrew Harrisa 7:6 (10-8), 6:2.

Będzie to drugi wielkoszlemowy finał w karierze 27-letniego Polaka, który przed rokiem w parze z Monakijczykiem Hugo Nysem przegrał w Melbourne decydujący pojedynek w deblu. W tym roku odpadli w ćwierćfinale.

Z kolei 38-letni Hsieh od lat specjalizuje się w grze podwójnej, choć w 2021 roku była w ćwierćfinale Australian Open w singlu. W deblu ma sześć tytułów wielkoszlemowych, a teraz stanie przed szansą na pierwszy triumf w mikście.

Finałowych rywali Hsieh i Zielińskiego, którzy są rozstawieni z numerem trzecim, wyłoni trwający mecz grających z „dwójką” Brytyjczyka Neala Skupskiego i Amerykanki Desirae Krawczyk z australijską parą Marc Polmans - Olivia Gadecki.

Wynik meczu półfinału miksta:

Hsieh Su-wei, Jan Zieliński (Tajwan, Polska, 3) - Jaimee Fourlis, Andrew Harris (Australia) 7:6 (10-8), 6:2.

Sport

Polacy nieznacznie słabsi od Estonii. Porażka biało-czerwonych we Włocławku

Polacy nieznacznie słabsi od Estonii. Porażka „biało-czerwonych” we Włocławku

2024-11-21, 20:05
Boisko Politechniki ze specjalnym certyfikatem FIFA. Możliwe mecze na profesjonalnym poziomie

Boisko Politechniki ze specjalnym certyfikatem FIFA. Możliwe mecze na profesjonalnym poziomie

2024-11-21, 14:30
Z Estonią po przełamanie. Polacy grają sparing we Włocławku

Z Estonią po przełamanie. Polacy grają sparing we Włocławku

2024-11-20, 23:14
Anioły Toruń grają dalej. Wygrana w Pucharze Polski

Anioły Toruń grają dalej. Wygrana w Pucharze Polski

2024-11-20, 21:45
Polak z wybitnym wyróżnieniem. Sebastian Kawa odznaczony Złotym Medalem FAI

Polak z wybitnym wyróżnieniem. Sebastian Kawa odznaczony Złotym Medalem FAI

2024-11-20, 21:05
KH Energa wyraźnie lepsza od STS-u Sanok. Torunianie strzelili cztery gole

KH Energa wyraźnie lepsza od STS-u Sanok. Torunianie strzelili cztery gole

2024-11-19, 22:08
Polskie tenisistki nie sięgną po triumf w BJKC. Porażka z Włoszkami w półfinale zmagań

Polskie tenisistki nie sięgną po triumf w BJKC. Porażka z Włoszkami w półfinale zmagań

2024-11-19, 08:48
Spadamy z dywizji A. Polska przegrywa ze Szkocją w Warszawie [GALERIA]

Spadamy z dywizji A. Polska przegrywa ze Szkocją w Warszawie [GALERIA]

2024-11-18, 23:49
Pałac rozmontowany przez Budowlanych. Sokół zdemolowany w Opolu

Pałac rozmontowany przez Budowlanych. Sokół zdemolowany w Opolu

2024-11-18, 22:43
Sędzia postrzelił uczestnika zawodów. Na platformie X pojawiło się wideo z wypadku [oglądaj]

Sędzia postrzelił uczestnika zawodów. Na platformie X pojawiło się wideo z wypadku [oglądaj!]

2024-11-18, 17:50
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę