Jerzy Wilmański (Olimpia-Unia): Zrobiliśmy wynik ponad stan. Teraz musimy oszczędzać
Miała być walka o utrzymanie, jest miejsce w grupie mistrzowskiej. Tenisiści stołowi ASTS Olimpii-Unii Grudziądz po raz kolejny pozytywnie zaskoczyli kibiców, zapewniając sobie grę w fazie play-off Lotto Superligi. Na sukces sportowy cień kładą jednak problemy finansowe. – Nowy właściciel Unii nie chce z nami współpracować. Widoki na pozyskanie nowego sponsora są marne – powiedział wiceprezes sekcji, Jerzy Wilmański.
Olimpia-Unia przystąpiła do sezonu z zamiarem utrzymania. Wyniki w pierwszej części rundy zasadniczej okazały się bardziej pozytywne. 6 zwycięstw w 11 meczach i 18 zdobytych punktów pozwoliło grudziądzanom zająć piąte miejsce i po raz kolejny zagrać w grupie mistrzowskiej. – To wynik ponad stan. Chcieliśmy pozostać w elicie, tym bardziej że w tym roku liga jest wyjątkowo mocna. Sprawiliśmy, również sobie, niespodziankę – stwierdził Wilmański.
Wynik zaskakuje, gdyż przed sezonem klub odważnie wymienił całą kadrę. – Dobrze trafiliśmy z transferami. Gyuhyeona Parka i Chan-Hyeoka Parka znaliśmy. Swoje robi Konstantinos Angelakis. Trochę więcej oczekiwaliśmy od Ioannisa Sgouropoulosa. A 16-letni Rafał Formela po kilku słabszych meczach rozwinął się i liczę, że w przyszłym sezonie też będzie u nas w składzie – ocenił wiceprezes sekcji.
Sukces osiągnięto mimo kłopotów finansowych. Teraz jednak 5-krotny mistrz Polski będzie musiał oszczędzać. – Jesteśmy sponsorowani tylko przez miasto. Nowy właściciel Unii nie chce z nami współpracować. Widoki na pozyskanie nowego sponsora są marne. W drugiej części rozgrywek nie zagrają zatem czołowi zawodnicy – przyznał Wilmański.
Pełna rozmowa z Jerzym Wilmańskim: