Tomasz Asensky (Olimpia Grudziądz): Wynik jest wstydliwy. Niektórzy piłkarze się nie obronili
Olimpia Grudziądz boleśnie przekonała się, jak trudny jest los beniaminka 2. Ligi. Grudziądzanie zakończyli rok na ostatnim miejscu w tabeli, zdobywając zaledwie 16 punktów w 19 meczach. – Finalny wynik jest dość wstydliwy. Nie poradziliśmy sobie z przeciwnikami w zasięgu – powiedział prezes klubu, Tomasz Asensky.
Olimpia weszła w sezon ze sporymi nadziejami, ale i bez czasu na spokojne budowanie składu. Mimo tego początek był więcej niż obiecujący – beniaminek wygrał dwa spotkania z rzędu, z kolei po siedmiu kolejkach jego bilans wynosił trzy wygrane, dwa remisy i dwie porażki.
Następnie przyszła jednak zapaść, a zespół przegrał dziewięć z dwunastu rozegranych spotkań. – Nieudana runda za nami. Patrząc na początek, to finalny wynik jest dość wstydliwy. Nie poradziliśmy sobie z przeciwnikami w zasięgu. Sześciokrotnie wychodziliśmy na prowadzenie i tych wyników nie dowieźliśmy. Jednym z czynników słabej gry niewątpliwie był krótki okres przygotowawczy – powiedział Tomasz Asensky.
Seria porażek sprawiła, że trenerem zespołu przestał być Dominik Czajka. Jego miejsce zajął Mariusz Pawlak, który w siedmiu meczach zdobył tylko pięć punktów. – Wierzymy w misję Pawlaka. To dobry trener, choć on sam przyznał, że obecny wynik chluby mu nie przynosi. Teraz ma czas, by wprowadzić swoją filozofię – stwierdził prezes.
W zespole aktualnie dochodzi do rewolucji kadrowej. Z Olimpią pożegnali się: Marcin Warcholak, Adrian Olszewski, Jakub Nowaczek, Aghvan Papikyan, Jose Cabrera, Artiom Rozgoniuc, Maciej Pałaszewski oraz Amarildo Junior Leirosa. Na liście transferowej znaleźli się natomiast: Patryk Winsztal, Mateusz Sopoćko, Sebastian Olszewski i Stanisław Gronowski. Ponadto posadę drugiego trenera stracił Daniel Łebek.
– Kadra jakościowo musi być silniejsza. Pracujemy nad wzmocnieniami, choć zimowy okres nie jest łatwy. Szukamy w sprawdzonych tematach, m.in. w 1. Lidze – powiedział Asensky. – Przed sezonem nie chcieliśmy rewolucji, by też nagrodzić tych, którzy wywalczyli awans. W kilku przypadkach się to nie obroniło. Patrząc na rundę jesienną, głupotą byłoby wierzyć, że ci piłkarze uratują nasz ligowy byt – dodał prezes.
Pełna rozmowa z Tomaszem Asenskym: