Ponad 40 szefów państw i rządów na otwarciu igrzysk w Soczi
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin we wtorek przyleci do Soczi, gdzie w piątek otworzy 22. Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Przed ceremonią wyda przyjęcie dla ponad 40 szefów państw i rządów, którzy zapowiedzieli udział w inauguracji olimpiady.
Soczi to najambitniejszy z projektów Putina, który ma tam jedną ze swoich rezydencji i który postawił sobie za cel uczynienia z tego czarnomorskiego miasta letniej stolicy Rosji oraz kurortu o międzynarodowej renomie. W lipcu 2007 roku osobiście zabiegał w Gwatemali o przyznanie Soczi prawa organizacji igrzysk, a później na bieżąco nadzorował przygotowania.
Wiadomo już, że na otwarcie olimpiady do Soczi przybędą m.in. królowie: Holandii - Wilhelm Aleksander i Norwegii - Harald V, prezydenci: Chin - Xi Jinping, Czech - Milosz Zeman, Grecji - Karolos Papulias, Bułgarii - Rosen Plewnelijew, Ukrainy - Wiktor Janukowycz i Białorusi - Alaksandr Łukaszenka, a także premierzy: Japonii - Shinzo Abe, Turcji - Recep Tayyip Erdogan, Włoch - Enrico Letta, Holandii - Mark Rutte, Norwegii - Erna Solberg, Finlandii - Jyrki Katainen i Estonii - Andrus Ansip.
Na inaugurację igrzysk przyjadą też szefowie różnych organizacji międzynarodowych, w tym sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Wielu przywódców Zachodu postanowiło jednak nie jechać do Soczi, co zostało odebrane jako bojkot olimpiady ze względu na łamanie praw człowieka i prześladowanie opozycji w Rosji.
Wśród liderów, którzy nie wybierają się do Soczi są m.in. prezydenci: USA - Barack Obama, Francji - Francois Hollande, Niemiec - Joachim Gauck i Litwy - Dalia Grybauskaite, jak również szefowie rządów: Niemiec - Angela Merkel, Wielkiej Brytanii - David Cameron i Szwecji - Fredrik Reinfeldt. Decyzję taką podjęli też przedstawiciele Komisji Europejskiej.
Na igrzyska nie pojedzie również małżonka prezydenta USA Michelle Obama, która w lipcu 2012 roku reprezentowała Stany Zjednoczone na uroczystości otwarcia letniej olimpiady w Londynie, ani też wiceprezydent Joe Biden. Delegacji USA na otwarcie igrzysk w Soczi będzie przewodniczyć była minister bezpieczeństwa Janet Napolitano, a delegacji na zakończenie olimpiady - zastępca sekretarza stanu William Burns.
Biały Domu nie podał powodów nieobecności w Soczi państwa Obamów i Bidena. Komentatorzy przypominają jednak, że Waszyngton toczy z Moskwą liczne spory dotyczące praw człowieka i polityki zagranicznej.
Kreml do końca liczył na to, że do Soczi przyleci Merkel. Tym bardziej, że niemiecka kanclerz niejednokrotnie wypowiadała się przeciwko bojkotowi olimpiady. Okazało się jednak, że także ona nie będzie osobiście kibicować sportowcom ze swojego kraju na igrzyskach.
Jak zauważają analitycy, Merkel uważa Putina za polityka, który nie jest w stanie zmodernizować Rosji i skierować jej na bardziej demokratyczny kurs. Unika ona jednak prowokowania rosyjskiego prezydenta, zdając sobie sprawę, że wiele problemów międzynarodowych można rozwiązać tylko we współpracy z Rosją.
Prezydent Bronisław Komorowski poinformował w grudniu 2013 roku, że nie pojedzie na inaugurację olimpiady; zapewnił, że nie chodzi o bojkot, lecz o stałe zasady dotyczące jego spotkań z uczestnikami wydarzeń sportowych zagranicą. Także premier Donald Tusk już na początku grudnia przekazał, że nie planował obecności na igrzyskach w Soczi.
Z niektórymi spośród zagranicznych przywódców, którzy przybędą do Soczi, Putin przeprowadzi dwustronne rozmowy. Już w czwartek spotka się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. Prawdopodobnie dojdzie tam też do rozmów gospodarza Kremla z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem.
Doradca prezydenta FR ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow podkreślił, że Putin osobiście nie wysyłał do przywódców innych państw zaproszeń na igrzyska, a czyniły to narodowe komitety olimpijskie.
Putin ze swej strony określił wezwania do bojkotu olimpiady jako przejaw walki konkurencyjnej, instrument powstrzymywania Rosji i pozostałość starego myślenia. Zdaniem prezydenta FR wielkie międzynarodowe imprezy sportowe, a tym bardziej igrzyska olimpijskie, "powinny służyć depolityzacji najostrzejszych problemów międzynarodowych i budowie mostów".
"Głupio nie skorzystać z tej możliwości. A jeszcze głupsze jest palenie tych mostów" - oświadczył w niedawnym wywiadzie dla mediów z USA, UE, Chin i Rosji.
Igrzyska w Soczi odbędą się w dniach 7-23 lutego. Ich uczestnicy będą rywalizować w 98 konkurencjach 15 dyscyplin sportu. (PAP)