Meksykański bokser zmarł po przegranej walce
W wyniku poważnych obrażeń mózgu Oscar Gonzalez zmarł niespełna dwa dni po przegranej walce z Jesusem Galicią. 23-letni meksykański bokser wagi piórkowej w dziesiątej rundzie został znokautowany, po czym stracił przytomność i został zabrany do szpitala.
Do pojedynku doszło w niedzielę w stolicy Meksyku. Galicia miał być potencjalnie łatwym rywalem dla Gonzaleza. Jednak ten w 10. rundzie padł na matę ringu i chwilę potem stracił przytomność. W szpitalu już jej nie odzyskał.
To druga śmierć meksykańskiego pięściarza w ciągu ostatnich trzech miesięcy. W listopadzie 26-letni Francisco "Frankie" Leal zmarł w wyniku obrażeń mózgu odniesionych w ringu, trzy dni po walce z rodakiem Raulem Hiralesem. (PAP)