Eliminacje do ME: Blamaż reprezentacji Polski. Mołdawia lepsza, choć przegrywała 0:2
Reprezentacja Polski na zawsze zapamięta wtorkowy mecz z Mołdawią w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Zamiast pewnego zwycięstwa spotkanie zakończyło się szaloną pogonią gospodarzy, którzy ostatecznie wygrali 3:2.
Już przed starciem można było zakładać, że Polska spróbuje zdominować wydarzenia na boisku. Fernando Santos wystawił ofensywny skład z dwoma wahadłowymi i napastnikami.
Zgodnie z oczekiwaniami od samego początku „biało-czerwoni” zdecydowanie częściej mieli piłkę przy nodze. To dość szybko przyniosło efekt. W 12. minucie akcję wykończył Arkadiusz Milik. Dominacja trwała w najlepsze, dzięki czemu w 34. minucie prowadzenie podwyższył Lewandowski.
Dopiero po stracie drugiego gola gospodarze śmielej ruszyli do ataku, ale ich próby nie były groźne. Tuż przed przerwą rywala mógł dobić Lewandowski. Napastnik zmarnował jednak dogodną okazję.
Mołdawianie z dużym animuszem otworzyli drugą część spotkania. W 48. minucie Wojciecha Szczęsnego dobrym strzałem z dystansu pokonał Ion Nicolaescu. Bramka kontaktowa nakręciła Mołdawię, natomiast „biało-czerwoni” całkowicie się pogubili, szczególnie w defensywie. Przez chwilę Nicolaescu cieszył się z drugiej bramki, ale okazało się, że faulował on w polu karnym.
Podopieczni Santosa mogli „zamknąć” mecz. Świetną dwójkową akcję przeprowadzili Lewandowski i Jakub Kamiński. Pomocnik wbiegł w pole karne i zagrał piłkę do stojącego w zasadzie przed pustą bramką Sebastiana Szymańskiego. Nieco niedokładne zagranie sprawiło, iż Szymański nie oddał nawet strzału.
O tym, że niewykorzystane okazje się mszczą, polski zespół przekonał się w 79. minucie. Fatalne podanie Tomasza Kędziory przejął Nicolaescu, po czym indywidualną akcję zakończył bardzo dobrym uderzeniem.
Koszmar jednak dopiero się rozpoczął. Nie pomagały zmiany. Kadra Polski była totalnie rozbita. Udowodniła to akcja z 85. minuty. Sekwencja błędów, począwszy od złego wyjścia Wojciecha Szczęsnego, pozwoliła Mołdawianom wyjść na prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Vladislav Baboglo. W końcówce Polacy nie mieli pomysłu, by chociaż doprowadzić do wyrównania.
Mołdawia – Polska 3:2 (0:2)
Bramki: Nicolaescu (48, 79), Baboglo (85) – Milik (12), Lewandowski (34)
Skład Polski: Szczęsny – Kiwior, Bednarek, Kędziora – Frankowski (Bereszyński 64), D. Szymański (Linetty 83), Zieliński, S. Szymański, Zalewski (Kamiński 64)– Milik (Świderski 73), Lewandowski