Iga Świątek awansowała do półfinału French Open
Iga Świątek wygrała z rozstawioną z numerem szóstym Amerykanką Cori Gauff 6:4, 6:2 i awansowała do półfinału wielkoszlemowego turnieju French Open.
Polska tenisistka w Paryżu gra z numerem pierwszym. Jej kolejną rywalką będzie Brazylijka Beatriz Haddad Maia (nr 14.).
Świątek broni tytułu wywalczonego rok temu. Na kortach im. Rolanda Garrosa najlepsza była także w sezonie 2020.
Na otwarcie tegorocznej edycji wygrała z Hiszpanką Cristiną Bucsą 6:4, 6:0, a w drugiej rundzie w takim samym stosunku pokonała Amerykankę Claire Liu. W trzeciej rundzie natomiast nie dała szans Chince Xinyu Wang, wygrywając 6:0, 6:0. Mecz 1/8 finału trwał tylko 31 minut z powodu kreczu Ukrainki Łesi Curenki przy stanie 5:1 dla Polki w pierwszym secie.
Świątek grała z Gauff wcześniej sześć razy i odniosła sześć zwycięstw, m.in. w finale ubiegłorocznego French Open. W żadnym spotkaniu Polka nie straciła seta.
Amerykanka zapewniała przed meczem, że mimo tak niekorzystnego bilansu cieszy się na środowy mecz, bo chce sprawdzić, jaki zrobiła postęp. Gauff spisała się lepiej niż rok temu, gdy w całym meczu zdobyła tylko cztery gemy. W kluczowych momentach znów jednak lepsza była Polka.
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego w początkowej fazie meczu popełniła kilka prostych błędów. W efekcie wyrównana walka toczyła się w pierwszym secie do stanu 4:4. Dwa kolejne gemy padły łupem Świątek, która znalazła się w połowie drogi do półfinału.
W drugiej partii Gauff w grze utrzymywała się krócej, bo tylko do stanu 2:2. Amerykanka może szczególnie żałować trzeciego gema, w którym zmarnowała trzy break pointy. Od piątego gema Świątek oddała Amerykance już tylko cztery piłki.
– Nie było łatwo wygrać, Coco starała się wywierać na mnie presję. Byłam jednak konsekwentna, grałam solidnie i to było kluczem do zwycięstwa – powiedziała zwyciężczyni w krótkiej rozmowie na korcie.
Awans do półfinału oznacza zarobek w wysokości 630 tysięcy euro.
Półfinały zaplanowano na czwartek. Drugą parę tworzą Białorusinka Aryna Sabalenka (nr 2.) i Czeszka Karolina Muchova. One na kort wyjdą o godzinie 15:00, a po nich zaczną Świątek i Haddad Maia, którą wcześniej w środę pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur (nr 7.) 3:6, 7:6 (7-5), 6:1.
Świątek w Paryżu walczy nie tylko o obronę tytułu, ale również o zachowanie prowadzenia w światowym rankingu. Jeśli nie awansuje do finału, to straci je na rzecz Sabalenki, bez względu na wynik Białorusinki w półfinale.