MŚ w Katarze: Wypowiedzi polskich piłkarzy po meczu z Argentyną
W wielkich bólach rodził się awans Polski z grupy C piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Choć Polacy przegrali z Argentyną 0:2, to ostatecznie znaleźli się w fazie pucharowej turnieju. – Wiemy, że to nie był z naszej strony wyśmienity futbol. To jest jednak szczęśliwa porażka – powiedział po środowym meczu kapitan kadry, Robert Lewandowski.
Czesław Michniewicz (trener): Nerwy olbrzymie. Z jednej strony jesteś blisko, ale przegrałeś swój mecz i musisz liczyć na pomoc od innych. Z drugiej strony mamy cztery punkty, lepsze bramki, więc awans w pełni zasłużony. Żałuję jednak, że z Argentyną zagraliśmy tak bardzo nerwowo.
Robert Lewandowski: Tyle lat czekaliśmy na awans do fazy pucharowej MŚ. To jest szczęśliwa porażka. Chyba nie przeżyłem jeszcze takiego meczu. Wiemy, że to nie był z naszej strony wyśmienity futbol. Wiedzieliśmy, że powinniśmy więcej pograć w środku piłką, nie bać się, a tego brakowało. Traktujemy spotkanie z Argentyną jako dobre przygotowanie do 1/8 finału z Francją. Wiemy, że poziom będzie podobny, a może nawet wyższy. Jeśli przeanalizujemy grę, to w niedzielę możemy wyglądać znacznie lepiej.
Wojciech Szczęsny: Było ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki. Mogli trzymać piłkę przez 90 minut i nie pozwolić nam jej powąchać. Fajnie grać z takimi drużynami, jeden mecz na 100 się wygra. Tym razem się nie udało, ale chyba po raz pierwszy cieszę się z przegranej.
Kamil Glik: Bardzo dużo biegaliśmy za piłką. Wiedzieliśmy, że to spotkanie będzie bardzo ciężkie, graliśmy przeciwko drużynie, która jest jednym z głównych faworytów do zdobycia mistrzostwa świata. W takich meczach trzeba mieć troszkę szczęścia, a my je mieliśmy. Ciężko się cieszyć po porażce, ale jest to dla nas słodko-gorzki wieczór. Nie jest fajnie przegrywać, ale ostateczny cel osiągnęliśmy i to jest ważne
Grzegorz Krychowiak: Jak skończył się mecz, to miałem wrażenie, że zostaliśmy przejechani walcem, ale kiedy mijały minuty, to pojawiało się zadowolenie i poczucie zrealizowanego planu i osiągnięcia celu. W trzech pojedynkach zdobyliśmy cztery punkty i nikt nie może nam tego zabrać. Będziemy walczyć, chcemy pokazać inną twarz w kolejnym spotkaniu, bo zdajemy sobie sprawę, że jeśli chcemy awansować dalej, to trzeba zagrać zupełnie inaczej.