MŚ w Katarze: Brazylia rozpoczęła marsz po złoto? Szalony mecz Portugalii z Ghaną
Czwartek zakończył 1. kolejkę fazy grupowej piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Turniej rozpoczęły reprezentacje z grup G i H. Dobrze zmagania otworzył jeden z głównych faworytów do zwycięstwa – Brazylia, która pokonała Serbię.
Grupa G
Pojedynek Szwajcarii z Kamerunem nie był oczywisty, gdyż reprezentacje prezentują inny styl gry. Gdy style te starły się na boisku, wyszło z tego ciekawe połączenie. Obie ekipy miały szanse na zwycięstwo. O losie spotkania zdecydował jeden gol. Tego strzelili Europejczycy, a konkretnie Breel Embolo, na początku drugiej połowy zamykając dobrze rozegraną kontrę.
Szwajcaria – Kamerun 1:0 (0:0)
Bramki: Embolo (48)
W starciu z Serbią napakowana gwiazdami Brazylia miała pokazać swoje mistrzowskie aspiracje. W pierwszej połowie kibice „Canarinhos” mogli jednak być trochę rozczarowani, gdyż ich zespół niewiele razy zagroził rywalowi. Po przerwie przewaga Brazylijczyków rosła, aż w końcu wyszli oni na prowadzenie, gdyż drogę do bramki znalazł Richarlison. Niedługo później napastnik popisał się pięknym trafieniem, ustalając wynik meczu.
Brazylia – Serbia 2:0 (0:0)
Bramki: Richarlison (62, 73)
Grupa H
Urugwaj był faworytem starcia z Koreą Południową, ale zespół z Azji prowadzony przez lidera – Heungmin Sona, to rywal mający argumenty na sprawienie niespodzianki. Drużyny próbowały sforsować obronę przeciwnika i to dość często im się udawało. Dzięki temu kibice zobaczyli ciekawy mecz, w którym jednak nikt nie znalazł drogi do bramki.
Urugwaj – Korea Południowa 0:0
Dla Portugalii to szczególny mundial, gdyż najpewniej po raz ostatni w MŚ gra Cristiano Ronaldo. Długo Portugalczycy mieli problem Ghaną. W pierwszej połowie nie obyło się bez kontrowersyjnych decyzji sędziego. Dyskusyjny był też rzut karny podyktowany dla podopiecznych Fernando Santosa. „Jedenastkę” wykorzystał Ronaldo i to otworzyło mecz. Dość szybko odpowiedział bowiem Andre Ayew. Gdy w przeciągu dwóch minut na listę strzelców wpisali się Joao Felix i Rafael Leao, wydawało się, że Portugalia opanowała sytuację. Tuż przed doliczonym czasem gry kontraktowego gola zdobył jednak Osman Bukari. Afrykanie nie zdołali wyrównać, choć w samej końcówce świetną okazję sprezentował im bramkarz rywali.
Portugalia – Ghana 3:2 (0:0)
Bramki: Ronaldo (65 – karny), Felix (78), Leao (80) – Ayew (73), Bukari (89)