Polskie siatkarki odpadły w ćwierćfinale MŚ. Półfinał był na wyciągnięcie ręki
Reprezentacja polskich siatkarek przegrała z Serbią 2:3 w ćwierćfinale mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce i Holandii. Tym samym Polki zakończyły swój udział w turnieju.
Dla Polek awans do ćwierćfinału to spory sukces. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, dlatego „biało-czerwone” chciały pójść za ciosem. Zadanie było jednak bardzo trudne, gdyż spotkały się one z Serbia, czyli obrończyniami tytułu. Obie reprezentacje zmierzyły się ze sobą w drugiej fazie grupowej mistrzostw. Wtedy lepsze okazały się Serbki.
Tym razem podopieczne Stefano Lavariniego od początku chciały prowadzić z rywalkami wyrównany bój. Pomagała w tym na pewno Arena Gliwice, wypełniona polskimi kibicami. W pewnym momencie wydawało się, że faworytki zbudują przewagę (14:11). Polki szybko jednak wyrównały, a następnie zbudowały zaliczkę, której nie wypuściły.
Podrażnione przyjezdne mocno otworzyły drugą odsłonę (6:1). Polskie siatkarki długo nie mogły zbliżyć się do rywalek. Sytuacja zmieniła się w końcówce. „Biało-czerwone” miały nawet szanse na wynik 22:23, ale nie wykorzystały swojej okazji, a po chwili przeciwniczki zakończyły seta. Polki goniły wynik także w trzeciej odsłonie. Gdy po świetnym fragmencie zrobiło się 18:18, wydawało się, że gospodynie złapały wiatr w żagle. Nagle polski zespół całkowicie się posypał.
W czwartej odsłonie Serbki „odjechały” w połowie partii (17:12). Zawodniczki Lavariniego w fantastycznym stylu odwróciły losy seta, doprowadzając do tie-breaka. W nim drużyny toczyły bardzo zacięty bój. Polska reprezentacja prowadziła już nawet 13:12, ale ostatecznie to Serbia postawiła kropkę nad „i”, wygrywając po grze na przewagi.