Adriana Sułek po ME: Ból towarzyszył mi przez całe zmagania
Adrianna Sułek wróciła niedawno z lekkoatletycznych mistrzostw Europy. W Monachium zawodniczka Brdy Bydgoszcz zdobyła srebro. Sukces rodził się w bólach, gdyż lekkoatletka od początku zmagań walczyła z kontuzją mięśnia dwugłowego. - Ból towarzyszył mi przez cały pierwszy dzień i dlatego wyniki były trochę gorsze, niż się spodziewaliśmy – powiedziała Sułek.
23-latka pojechała na ME jako jedna z największych medalowych nadziei reprezentacji. Już pierwsza konkurencja pokazała jednak, że walczy ona z problemami zdrowotnymi. Czas 13.94 w biegu na 100 metrów przez płotki nie napawał optymizmem. Potem było lepiej – Sułek skoczyła wzwyż 1.89 oraz pchnęła kulą 14.18. Na koniec pierwszego dnia przyszedł czas na 200 metrów.. Tu reprezentantka Brdy znów pobiegła wolno – 24.54.
Mimo bólu Sułek przystąpiłą do drugiego dnia rywalizacji. W skoku w dal spaliła ona dwa podejścia, ale w trzecim ustanowiła rekord życiowy – 6.55. Również rzut oszczepem wyszedł jej bardzo dobrze (42.86). Na 800 metrów Polka także nie zawiodła, przybiegając na metę z czasem 2:09.49. Ostatecznie lekkoatletka zgromadziła 6532 punkty, co dało jej drugie miejsce.
- Kontuzja bardzo mi przeszkadzała, skoro miałam 14 sekund na płotkach i ponad 24,5 na 200 m. Byłam ostatnia w tych biegach, a powinnam być najlepsza w Europie. Ból towarzyszył mi przez cały pierwszy dzień i dlatego wyniki były trochę gorsze, niż się spodziewaliśmy. Drugiego dnia też bolało, ale to były mniej inwazyjne konkurencje - wytłumaczyła wieloboistka.
- Najbardziej niezadowolona jestem z biegu płotkarskiego i na 200 metrów, bo to były wyniki znacznie poniżej moich oczekiwań. W pozostałych konkurencjach - jestem szczęśliwa z każdego wyniku. Wspięłam się na wyżyny swoich możliwości w pchnięciu kulą i rzucie oszczepem. W skoku wzwyż i w dal po prostu zrobiłam swoje" - oceniła.
Sułek przeznaczy najbliższe tygodnie na regenerację, gdyż dziewięć wielobojów w roku to dla młodego organizmu bardzo dużo. - Przygotowania do sezonu halowego rozpoczniemy 4 października. Do tego czasu będę diagnozować wszelkie pozostałe urazy, które towarzyszyły mi przez kilka miesięcy. Walczę, żeby mój organizm zregenerował się na tyle, żeby pociągnął kilka najbliższych lat – powiedziała zawodniczka.