Łomża Vive Kielce po raz kolejny z mistrzostwem Polski
Piłkarze ręczni Łomża Vive Kielce zostali po raz 19. w historii mistrzami Polski. Decydujący okazał się mecz 26. kolejki PGNiG Superligi pomiędzy Vive i Orlen Wisłą Płock. W regulaminowym czasie gry padł remis 20:20 i to on dał już kielczanom mistrzostwo. Mimo tego goście wygrali również w rzutach karnych.
„Święta wojna” była ostatnim meczem ligowym. To w niej wszystko się rozstrzygnęło. Vive przybyło do Płocka z przewagą trzech punktów. W pierwszym meczu między drużynami podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokonali rywala tylko jedną bramką, dlatego jeśli Wisła wygrałaby co najmniej dwoma golami, zdetronizowałaby mistrzów Polski.
Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie od razu dostarczyło wielkich emocji. Zaczęło się w 57. sekundzie od czerwonej kartki dla Mirsada Terzica. W 15. minucie czerwony kartonik ujrzał Przemysław Krajewski, który podczas wykonywania rzutu karnego trafił piłką w twarz bramkarza rywali, Andreasa Wolffa.
Mimo osłabienia Wisła przeważała na boisku (8:6). Po chwili w czerwonych kartkach było 2:1, gdyż taką karę otrzymał Miguel Sanchez. Gospodarzy jako kolejny osłabił Leon Susnja za nieprzepisowe zatrzymanie rywala. Płocczanie trzymali się dzielnie i tuż po przerwie prowadzili 14:10. Na dodatek w 38. minucie niebieską kartkę otrzymał Tomasz Gębala. Wisła wykorzystała ten fakt i powiększyła przewagę do pięciu bramek (16:11).
Z czasem Vive zaczęło odrabiać straty (15:17). Zespół z Płocka nie pomagał sobie w ofensywie, co potwierdzała niemoc w rzutach karnych. To w dużej mierze pozwoliło kielczanom doprowadzić do wyrównania (18:18). Sama kocówka była równie emocjonująca, ale ostatecznie kolejna interwencja Wolffa sprawiła, że mecz zakończy się remisem, dlatego mistrz obroni swój tytuł. Rzuty karne nie miały większego znaczenia, ale i w nich przyjezdni pokonali rywala.
Orlen Wisła Płock – Łomża Vive Kielce 20:20 (12:10), karne 3:5