Krzysztof Jaroszyński

2016-09-19
Krzysztof Jaroszyński. Fot. pl.wikipedia.org

Krzysztof Jaroszyński. Fot. pl.wikipedia.org

Autor, reżyser, producent - niedawno ukazała się jego płyta – audiobook z adaptowanymi na opowiadania fragmentami utworów scenicznych.

"Na ogół nie lubię żartować z siebie, ale tu sytuacja zaczęła być alarmowa. Tak mi zaczęła doskwierać ta niepełna sprawność fizyczna, emocjonalna i umysłowa. Pomyślałem sobie, że to opiszę i oswoję się z tymi niewygodami, które przynosi wiek z cyfrą sześć z przodu. Najgorzej pisze się dla siebie. Sam występowałem w kabaretach i wiem, że kiedy piszę dla innych to wtedy mogę troszeczkę poluzować, ale dla siebie to muszę zrobić brylant by pokonać innych na scenie. A jak się człowiek spina, żeby mu wyszło, to na ogół mu nie wychodzi..."

W środę, 21 września 2016 – o godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Krzysztof Jaroszyński
"Starość... Boże! To już?!" to tytuł Pana płyty, czy ma Pan problem ze starością?
- Oczywiście – starość to jest zbiór problemów rozmaitych: zdrowotnych, materialnych, fizycznych, psychicznych i wielu innych. I właśnie aby złagodzić sobie stan wyjścia z gwarancji napisałem sobie ten utworek. Tytuł całej płyty pochodzi od tytułu mojego monologu, który obecnie się nazywa Stand-up. Zdaje się, że jestem jednym z najstarszych "standaperów" w Polsce, jedynie Jacek Fedorowicz jest starszy, ale różnice między naszą starością powoli zaczynają się zacierać. Ten utwór właśnie mówi o tym jak to jest być osobą w wieku podeszłym. Tak się niegdyś mówiło, że podchodzi pod koniec czyli wiek podeszły. A starszym ludziom się trudniej chodzi. I właśnie o tym jest ten utwór.
Krzysztof Jaroszyński - "Starość... Boże! To już?!" Fot. kulturainfo.pl

Krzysztof Jaroszyński - "Starość... Boże! To już?!" Fot. kulturainfo.pl

Najgorzej żartować z siebie samego?
- Na ogół nie lubię żartować z siebie, ale tu sytuacja zaczęła być alarmowa. Tak mi zaczęła doskwierać ta niepełna sprawność fizyczna, emocjonalna i umysłowa. Pomyślałem sobie, że to opiszę i oswoję się z tymi niewygodami, które przynosi wiek z cyfrą sześć z przodu.

Ale dojrzałość i doświadczenie to same atuty szczególnie dla satyryka.
- Proszę Pani, dojrzałość to atut może dla jabłka, ale dla człowieka to na ogół nie. Dojrzałość przychodzi na ogół w wieku 20 lat – nie mówię mądrość, ale dojrzałość. I naprawdę trzeba się zastanowić: czy lepiej być mentorem, którego nikt nie chce słuchać, czy lepiej móc przeskoczyć ławkę w parku.

A ma Pan problemy z przeskoczeniem ławki w parku?
- Ja mam problem z dojściem do ławki, a cóż tu mówić o jej przeskoczeniu.... a... chyba, że ma Pani na myśli taką ławkę bez oparcia .. taką to może bym i przeskoczył.

A co to jest starość ??? To pojęcie względne, które nam się przesuwa wraz z wiekiem.
- Ale oczywiście, popychamy je jak kiełbaskę na kanapce. Niekiedy słyszymy starsze panie, które siedzą na ławce i mówią do siebie „dziewczynki”. To nie znaczy, że one żartują z siebie. Ona mając 70 parę lat już przesunęły tę kiełbaskę na skraj kanapki i wiedzą, że starość jest po osiemdziesiątce, więc mówią do siebie dziewczynki. Jeśli ktoś znienacka by mnie spytał, „Ile Pan ma lat?” odpowiedziałbym trzydzieści pięć, ale fakty fizyczne jednak przeczą tej zbyt pochopnej opinii na mój temat.

Panie Krzysztofie ta płyta to sześć opowiadań, czy adaptacji na opowiadania?
- To jest sześć przeczytanych sztuk teatralnych zaadaptowanych na opowiadania.

Skąd Pan bierze inspirację do tematów tych sztuk? Jest Pan świetnym obserwatorem życia.
- Bardzo dziękuję. Jak mnie to życie dookoła osacza … Rzeczywistość otacza mnie i to coraz szczelniej. Staram się dostrzegać rzeczy, które są wokół nas, ale są niedostrzegalne.
Krzysztof Jaroszyński - "Starość... Boże! To już?!" Fot. sklep.polskieradio.pl

Krzysztof Jaroszyński - "Starość... Boże! To już?!" Fot. sklep.polskieradio.pl

Pan powiedział w jednym z wywiadów "Cały żart polega na tym, żeby widza zaskoczyć i żeby domyślił się puenty ułamek sekundy przed tym, jak ona padnie". Czy rzeczywiście widz musi się domyślić tej puenty, nie chce być zaskakiwany?
- Jeśli jest całkowicie zaskakiwany to sytuacja jest dobra, ale jeszcze lepsza jeśli ułamek sekundy przed moją puentą on się jej domyśli. On będzie miał poczucie, że jest bystry i będzie zadowolony z siebie.

Łatwiej się pisze dla innych, czy dla siebie?
- Najgorzej pisze się dla siebie. Sam występowałem w kabaretach i wiem, że kiedy piszę dla innych to wtedy mogę troszeczkę poluzować, ale dla siebie to muszę zrobić brylant by pokonać innych na scenie. A jak się człowiek spina, żeby mu wyszło, to na ogół mu nie wychodzi.

A wy zawsze rywalizujecie ze sobą na estradzie?
- Wszyscy artyści niezależnie od tego jaki zawód wykonują, jeśli mówią Pani, że nie rywalizują to kłamią.

Czy Pana teksty z czasem ewaluują czy to już jest dzieło skończone?
- Ależ oczywiście się ewaluują . Artyści sprawdzają swoje teksty na żywym organizmie, czyli na widzu. Jeśli jest dziura i widza coś nie bierze to się te teksty zmienia.

A czy Pan jest artystą cyfrowym, czy analogowym. Podobno pisze Pan swoje teksty odręcznie.
- To są moje najgłębsze tajemnice. Nie tylko, że piszę ręką to jeszcze od 15 lat piszę na tej samej deseczce, która jest postrzępiona na rogach i sklejona skoczem. Do tego używam ten sam typ długopisu i używam jednego typu wkładu, który kupuje w tym samym sklepie od lat. Teksty skanuję do mojej asystentki Joasi i ona je przepisuje – to jest tak ręczna specjalizacja.

Zobacz także

Sebastian Gonciarz

Sebastian Gonciarz

Maestro Mariusz Smolij

Maestro Mariusz Smolij

Kuba Badach

Kuba Badach

Robert Janowski

Robert Janowski

Piotr Zubek

Piotr Zubek

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę