Andrzej Dąbrowski

2015-11-02
Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

Wokalista, perkusista, rajdowiec i dziennikarz.


"Z Michałem Urbaniakiem i Urszulą Dudziak wyjechaliśmy do Skandynawii i tam potrzebowano męskiego wokalu - tak stałem się wokalistą. Koledzy instrumentaliści mieli trochę żalu do mnie, że łapię się za piosenkę, bo w tamtych czasach wszyscy chętnie ze mną - perkusistą grywali..."


Środa, 4 listopada 2015 – godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Andrzej Dąbrowski
Czy nie wymieniłam jakiegoś zawodu?
- Umiem jeszcze gotować.

Najpierw była perkusja i gdyby nie perkusja, to by Pan dziś nie śpiewał.
- Perkusja też była z przypadku. Nie zdałem do ogólniaka w Krakowie, właśnie co otwierało się liceum muzyczne, a ponieważ troszkę grałem na fortepianie to mnie przyjęto. Zauważył mnie profesor Józef Stojko, który prowadził klasę perkusji i zaproponował mi a także moim rodzicom abym do niego przeszedł i tak to się zaczęło. Byłem na głównej perkusji, a w szkole zaczęto grać jazz. Grywałem w doborowym towarzystwie: Zbyszek Namysłowski, Jan Byrczek - kontrabas, Andrzej Piela – puzon.

A nie gonili Was za granie takiej muzyki?
- Gonili, to były czasy kiedy Józef Stalin zmarł. Wtedy jazz był niemile widziany. Zbieraliśmy się w czasie przerwy i grywaliśmy – Wojciech Karolak grał na fortepianie, ja bębniłem na jakiś stołkach, Roman Dyląg fantastycznie grał na kontrabasie – to były początki.

Wtedy były dwa ośrodki jazzowe – Kraków i Łódź.
- A potem doszedł Poznań i Krzysztof Komeda, Katowice – Jerzy Milian i z tymi wszystkimi wspaniałymi muzykami miałem przyjemność grania i nagrywania płyt. Potem z Michałem Urbaniakiem i Urszulą Dudziak wyjechaliśmy do Skandynawii i tam potrzebowano męskiego wokalu - tak stałem się wokalistą. Nawet pierwszą wokalną płytę nagrałem w Oslo. Dopiero w 1959 przyjechaliśmy do Polski i w Piwnicy Wandy Warskiej miałem koncert wokalny, po nim redaktor Polskiego Radia Andrzej Jaroszewski zaproponował mi zaśpiewanie piosenki "Zielono mi". Przypadek, bo się bardzo broniłem, nie chciałem śpiewać po polsku ale uległem. Nieoczekiwanie ta piosenka stała się piosenką miesiąca i została zakwalifikowana na festiwal w Opolu. Tam również nieoczekiwanie tym utworem wygrałem główną nagrodę.
Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

Piosenka bardzo ładna i ambitna.
- Tak, w końcu to kompozycja Jana Ptaszyna Wróblewskiego z tekstem Agnieszki Osieckiej, więc czegóż więcej można chcieć.

Instrumentaliści tak sobie patrzą na wokalistów.
- No tak, zresztą koledzy instrumentaliści mieli trochę żalu do mnie, że łapię się za piosenkę, bo w tamtych czasach wszyscy chętnie ze mną - perkusistą grywali, byłem w czołówce. To były piękne czasy, kiedy to Polskie Radio proponowało piosenki do nagrania, więc wybrałem jeszcze utwór "Przygoda z Marią" i tak zaczęto dla mnie pisać. W 1972 roku była piosenka „Do zakochania jeden krok” i pierwsza nagroda w Opolu, a rok później "Niewczesna miłość" przepiękna piosenka, która dziś się by nie przebiła.

To były czasy, żeby wyżyć trzeba było wyjeżdżać za granicę i grać "użytkowo".
- Czołówka polskich jazzmanów grała na zagranicznych statkach – Włodzimierz Nahorny, nawet zabrałem Jana Ptaszyna Wróblewskiego, to było nawet miłe, bo mogliśmy grać standardy jazzowe.
Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

Ile miał Pan samochodów?
- 42-43 Teraz mam cztery samochody, każdy służy do czegoś innego. Mam samochód do zabawy nim się ścigam, to jest coś wspaniałego. Na drodze jednak jeżdżę bardzo przepisowo.

W rajdach zbierał Pan nagrody.
- W domu mam ponad 60 pucharów i żona mi już zabrania przynosić kolejne bo raz nieraz musi to wszystko odkurzyć.

Też parał się Pan dziennikarstwem.
- Ja się o to nie starałem, zaproponowano mi etat w magazynie Motor, znając moje inklinacje samochodowe. Tam pracowałem 10 lat, potem prowadziłem dział moto w miesięczniku Gentleman. A niedawno mimo, że się też o to nie starałem, otrzymałem propozycje współpracy w magazynie Auto Moto Technika, tam pisuję felietony – mogę się wyżyć i pisać o tym co mnie gnębi.

A często Pana coś gnębi?
- Bardzo często. Najpierw mnie gnębiło podniesienie prędkości na autostradzie do 140, a w ogóle jestem za bardzo srogim karaniem za pijaństwo za kierownicą. Tam mogę z siebie wszystko wyrzuć – tam mam swój upust.
Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

Andrzej Dąbrowski. Fot. Magda Jasińska

A jeśli chodzi o fotografię, to co jest najważniejsze?
- Udało mi się zrobić pełną wystawę "Twarze Jazzu".

To konkuruje Pan z Markiem Karewiczem?
- I z Rysiem Horowitzem, z którym się znamy od lat. Oglądałem ich albumy i stwierdzam, że mam zdjęcia, których nie muszę się wstydzić. Niedawno dostałem propozycję od ZAIKS-u wydania albumu z moimi fotografiami. Masę zdjęć jeszcze mam na negatywach z moich podróży po świecie.

Zobacz także

Profesor Mariusz Patyra

Profesor Mariusz Patyra

Piotr Salata

Piotr Salata

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Jos Maria Florncio

José Maria Florêncio

Sebastian Gonciarz

Sebastian Gonciarz

Maestro Mariusz Smolij

Maestro Mariusz Smolij

Kuba Badach

Kuba Badach

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę