Aleksandra Olczyk

2015-03-16
Fot. Daniel Rutkowski, Studio Pod Łabędziem

Fot. Daniel Rutkowski, Studio Pod Łabędziem

Śpiewaczka – sopran. Studentka bydgoskiej Akademii Muzycznej, w klasie profesor Magdaleny Krzyńskiej

"Pamiętam jak stawiałam pierwsze kroki na scenie z orkiestrą. Zawsze jest to dla mnie niesamowite wzruszenie. Ktoś kiedyś powiedział, że z czasem przyjdzie rutyna i nie będzie mnie to już tak poruszać. Nie zgodzę się z tym. Nabieram doświadczenia co mi niesamowicie dodaje skrzydeł..."



Środa, 18 marca 2015 - godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Aleksandra Olczyk
Jeszcze Pani studiuje?
- Tak, to jest ostatni rok – dla mnie bardzo ważny. Przede mną praca magisterska i mam nadzieję ukończone z sukcesem studia na wydziale wokalno – aktorskim.

Ale już Pani jeździ nie tylko po kraju, a wręcz po całym świecie, niedawno śpiewała Pani w Japonii. Bydgoska publiczność miała okazję usłyszeć Panią nie tylko w spektaklach studenckich, ale i na deskach Opery Nova.
- W zasadzie moje marzenia się powoli spełniają. Wszystko się dzieje w odpowiednim czasie. W ubiegłym roku miałam przyjemność wystąpić w Operze Nova w partii Królowej Nocy w "Czarodziejskim flecie", był to mój debiut sceniczny zarazem spektakl dyplomowy. To było niewątpliwie wielkie wydarzenie w moim życiu, bardzo ważne i niezwykle miło to wspominam. Niedługo później był wyjazd do Japonii, poznałam Tokio, jego mieszkańców, troszeczkę tamtejszej kultury i mogłam przede wszystkim zaśpiewać.

To dobrze, że już na studiach jest tyle propozycji …
- Bardzo się z tego cieszę. Pamiętam jak stawiałam pierwsze kroki na scenie z orkiestrą. Zawsze jest to dla mnie niesamowite wzruszenie. Ktoś kiedyś powiedział, że z czasem przyjdzie rutyna i nie będzie mnie to już tak poruszać. Nie zgodzę się z tym. Nabieram doświadczenia co mi niesamowicie dodaje skrzydeł.
Fot. Jakub Frąckowiak Studio Jaqb,

Fot. Jakub Frąckowiak Studio Jaqb,

Zachowuje Pani równowagę między estradą, a sceną, czy jest więcej propozycji estradowych?
- Jest zdecydowanie jak na razie więcej propozycji estradowych. W zasadzie Królowa Nocy w Operze Nova była jedyną moją przygodą ze sceną operową nie wspominając przedstawień studenckich. Natomiast uważam, że to mądra droga, która niekoniecznie zależy ode mnie. Wkładam swoją pracę w to, co robię, ale potem los, czy Bóg, inni ludzie decydują jak to dalej się potoczy. Ten debiut i kolejne koncerty to jest właściwa droga dla mojego głosu. Są propozycje oper w wykonaniach koncertowych i tak na przykład miałam przyjemność występowania w estradowym wydaniu opery "Carmen" w Filharmonii Pomorskiej, pod dyrekcją maestro Tadeusza Wojciechowskiego. Ostatnio była też "Cyganeria" Pucciniego w Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Myślę, że takie występy są niezwykle odpowiednie dla mnie młodej śpiewaczki i odpowiednio przygotują mnie do występu na dużej scenie.

W którym momencie zdecydowała się Pani na śpiewanie?
- Trudno powiedzieć. W zasadzie śpiew towarzyszył mi od zawsze, ale jako młoda dziewczyna interesowałam się muzyką rozrywkową, choć nie potrafiłam się w tym światku odnaleźć. Niekoniecznie mi to pasowało, więc zdecydowałam się skupić swoją uwagę na fizyce - w tym kierunku chciałam pójść. Jednak w liceum natrafiłam na osobę, która jest aniołem, który w każdym człowieku potrafi odnaleźć coś dobrego – wychwycić talent i pchnąć w kierunku rozwijania jego. Zupełnie przypadkowo spotkałyśmy się w kościele, na ślubie, podczas którego pani Renata Toma, bo o niej mówię grała na skrzypcach, a ja śpiewałam nieoperowym głosem Ave Maria. Pani Renata wpadła na pomysł, żebym zaczęła się uczyć śpiewu operowego, co było dla mnie pomysłem irracjonalnym. Wówczas z nie miałam nic wspólnego z operą, nawet nie widziałam żadnego spektaklu ani w teatrze, ani nawet w telewizji.

I marzenia o karierze fizyka prysły?
- Jeszcze nie, ale przyszedł moment, to było na pół roku przed maturą, kiedy coś we mnie pękło. To jest tak jak z zakochaniem, często do tego przyrównuję moją miłość do śpiewu, po prostu wiedziałam, że to jest to, pasja, marzenie czy miłość życia i powinnam w tym kierunku podążać. Wszystkie swoje siły w tamtym momencie skupiłam na śpiewie – wybrałam uczelnię i złożyłam papiery do jednej, jedynej uczelni i powiedziałam sobie, albo tu albo nigdzie. Wiedziałam, że będzie mi trudno, bo będę miała styczność z ludźmi, którzy pokończyli średnie szkoły muzyczne, ale potraktowałam to jak wyzwanie, nie ma rzeczy niemożliwych. Nawet podczas egzaminu wstępnego powiedziałam – że skoro Eliza Doolittle z "My Fair Lady" mogła się nauczyć pięknie mówić, to ja na pewno nauczę się wszystkiego co będzie mi niezbędne po to by wiedzieć o czym śpiewam, po co i dlaczego. To był wyjątkowy czas, czułam się jak ryba w wodzie. Emanowałam takim szczęściem, energią pozytywną zarażałam. Wszystkie zajęcia w Akademii Muzycznej dodawały mi skrzydeł i utwierdzały w przekonaniu, że to jest to, co chcę robić w życiu. Na studiach odnalazłam znaczenie słowa pasja i wolność w miłości, której wcześniej nie znałam.

Zobacz także

Piotr Zubek

Piotr Zubek

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Jerzy Jan Połoński

Jerzy Jan Połoński

Michał Pepol

Michał Pepol

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Kasia Moś

Kasia Moś

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę