Michał Szymanowski

2013-04-02
foto: Filip Błażejewski

foto: Filip Błażejewski

03 kwietnia 2013, o godz. 18:05

Pianista, laureat Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Ignacego Jana Paderewskiego w 2010 roku.

"Mam pokorę wobec muzyki... końcem rozwoju byłoby stwierdzenie, że już wszystko się umie."

Powtórka audycji w sobotę - 06 kwietnia, o godz. 22.05.
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Michał Szymanowski
Jest Pan absolwentem bydgoskiej Akademii Muzycznej, w klasie fortepianu profesor Katarzyny Popowej – Zydroń, ale jeszcze studiuje Pan dyrygenturę. Czy to oznacza, że cały czas się Pan waha co wybrać?
- Jestem szczęśliwy robiąc obie rzeczy jednocześnie. Od dziecka muzyka interesowała mnie w szerokim tego słowa znaczeniu. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że klawisze to dla mnie za mało. Dyrygentura bardzo wzbogaca grę na fortepianie. Działa to również w drugą stronę – pianistyczne umiejętności są niezwykle pomocne w praktyce dyrygenckiej, nie wspominając o tym, iż studiowanie na tak prestiżowym kierunku jak Dyrygentura symfoniczno-operowa, jest stymulujące i poszerza, nie tylko muzyczne - horyzonty.

Co Pan czerpie z doświadczenia pianisty w dyrygenturze i na odwrót?
- W przypadku fortepianu – bardzo pomaga w czytaniu partytur i zrozumieniu harmonicznej strony kompozycji. Oczywiście można się posiłkować różnymi nagraniami, wszak dziś w internecie jest niemal wszystko, jednak jeśli chce się prawdziwie wniknąć w dzieło, dogłębnie je przestudiować i zrozumieć, nieodzowny jest fortepian, który jako jedyny instrument potrafi choćby zamarkować zapis w partyturze orkiestrowej. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż jestem pianistą koncertującym. Na próbach z orkiestrą mogę dzielić się swoim doświadczeniem i praktyką solistyczną, wszak muzyka jest jedna – tak fortepianowa jak i symfoniczna. Z drugiej strony – co daje mi dyrygentura w pracy pianisty? Przede wszystkim wielkie bogactwo brzmieniowe orkiestry, jej odcienie barwowe.
foto: Filip Błażejewski

foto: Filip Błażejewski

Pamiętam jak spotkaliśmy się zaraz po konkursie Paderewskiego, czy myśli Pan teraz o konkursie chopinowskim?
- W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć czy wystartuje w Konkursie Chopinowskim. Należy pamiętać iż każdy konkurs muzyczny rządzi się swoimi prawami. Konkurs Chopinowski jest specyficzny, tak ze względu na swój monograficzny charakter, jak i rolę jaką pełni w świadomości Polaków. Sukces w nim rzeczywiście otwiera drzwi największych sal koncertowych, jednak nie zakwalifikowanie się do drugiego czy trzeciego etapu, zwłaszcza dla pianistów z Polski, oznaczać może koniec kariery pianistycznej. Któż chciałby zaprosić pianistę, który odpadł po pierwszym etapie? Nie można zapominać, iż muzyka to nie sport, nie gra się na czas. Składowych elementów dobrego występu oraz jego oceny przez jury jest mnóstwo. W byciu pianistą nie chodzi o to aby wygrać Konkurs Chopinowski - jest on tylko środkiem, a nie celem samym w sobie.

Z chopinowskim konkursem jest problem, bo albo bierze się wszystko, albo pamiętany jest pianista - osobowość, żeby nie powiedzieć skandalista.
- Coś w tym jest. Wydaje mi się, że przede wszystkim trzeba być sobą, nikogo nie udawać, bo to w sztuce jest najgorsze. Wygrana w prestiżowym konkursie bardzo ułatwia promocję, zostaje się zauważonym. Jednak później i tak to publiczność decyduje o tym, na kogo koncert pójdzie. Jestem zdania, że jeśli ktoś naprawdę dobrze gra, to prędzej czy później zostanie zauważony.
foto: Filip Błażejewski

foto: Filip Błażejewski

Po co Panu studia podyplomowe, które za chwilę Pan zaczyna w Berlinie.
- Odpowiedzieć jest prosta – chce się rozwijać. Choć uczymy się całe życie, myślę że obecnie kiedy mam 24-lata, jest to ostatni moment kiedy mogę inwestować w siebie w pełnym zakresie. Wybrałem Berlin, gdyż swoją siedzibę ma tam znakomita uczelnia jaką jest Hochschule für Musik Hanns Eisler, oraz świetny profesor, Eldar Nebolsin – laureat m. in. konkursu im. Światosława Richtera w Moskwie. Sam Berlin jest też niedaleko, a ponieważ jeszcze nie skończyłem w Bydgoszczy dyrygentury, będę co jakiś czas przyjeżdżał na uczelnię. Niemcy to kraj Bacha, Beethovena, Brahmsa, więc myślę, że mogę tam się wiele nauczyć.

Od momentu zdobycia nagrody na konkursie Paderewskiego zdążył Pan nagrać swoją płytę
- Bardzo się cieszę, gdyż jest to mój debiut fonograficzny. Na krążku znalazły się utwory polskich kompozytorów: Paderewskiego, Chopina i Szymanowskiego. Nagrałem ją w Filharmonii Narodowej na znakomitym instrumencie. Może mi trochę przykro, bo chciałem ją nagrać w Filharmonii Pomorskiej, jednak przez dłuższy czas nie udało się znaleźć dogodnego terminu.

Czy żyje Pan jedynie muzyką?
- Muzyka wypełnia większą część mojego życia, ale mam też inne pasje. Uwielbiam podróże i zwiedzanie, które są dość „kompatybilne” z zawodem koncertującego muzyka. Staram się zawsze znaleźć czas na zobaczenie miasta, w którym gram. Najbardziej egzotyczne podróże do tej pory to Brazylia i Japonia; możliwe, że niedługo będzie Wenezuela. Jeżdżąc za granicę staram się promować polskich kompozytorów. Bardzo wiele utworów polskich kompozytorów jest zapomnianych czy niedocenianych, żeby wspomnieć takich twórców jak I. J. Paderewski, Józef Wieniawski – brat bardziej znanego skrzypka - Henryka, Roman Maciejewski czy Juliusz Zarębski.
foto: Filip Błażejewski

foto: Filip Błażejewski

Co będzie Pan robił już po studiach podyplomowych, podzieli Pan swój czas koncertowy z pracą pedagogiczną?
- Trudno teraz odpowiedzieć mi na to pytanie. Na pewno nadejdzie taki moment kiedy zacznę udzielać się w pedagogice. Na razie chcę inwestować w swój rozwój, żeby móc w przyszłości dzielić się swoim doświadczeniem, kto wie czy nie w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Na pewno nie zapomnę o moim mieście, w którym dorastałem i uczyłem się, mam tu też swoją rodzinę.

Muzyczną rodzinę – chyba z domu Pan wyniósł taką pokorę do muzyki.
- Mam pokorę wobec muzyki, końcem rozwoju byłoby stwierdzenie, że już wszystko się umie.

A rodzice są recenzentami Pana poczynań?
- Po części tak, czasami się ich w pewnych kwestiach radzę. Rodzice nie są jednak koncertującymi pianistami, tata jest jazzmanem...

Że też Pana nigdy nie przeciągnął na jazzową stronę mocy.
- Po części przeciągnął, przez kilka lat grałem w big-bandach tak Pałacu Młodzieży jak i Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Potrafię improwizować, co nie zdarza się zbyt często wśród pianistów klasycznych. Oprócz tego uczyłem się u niego grać na perkusji. Choć może się to wydawać dziwne, granie na zestawie może być bardzo pomocne tak w pianistyce jak i w dyrygenturze – choćby poprzez uniezależnienie kończyn. A wracając do rodziców to ich zdanie bardzo szanuję, ale w pewnym momencie człowiek się usamodzielnia i bierze życie w swoje ręce.
foto: Filip Błażejewski

foto: Filip Błażejewski

Zobacz także

Maestro Mariusz Smolij

Maestro Mariusz Smolij

Kuba Badach

Kuba Badach

Robert Janowski

Robert Janowski

Piotr Zubek

Piotr Zubek

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę