Hubert Gasiul

2024-08-22
Hubert Gasiul w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Hubert Gasiul w Polskim Radiu PiK. Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Hubert Gasiul

Hubert Gasiul czyli Hugo. Niedawno zadebiutował jako wokalista. Do tej pory znany był z grania na perkusji i pisania piosenek. Przez wiele lat grał w zespole Wilki, współpracował z orkiestrą Męskie Granie 2016, z zespołem Sidney Polak, Rita Pax, Kwiat Jabłoni, Poparzeni Kawą, Róże Europy czy Mrozu, Robert Cichy i Patrycja Markowska.

...wydaje mi się, że chcę robić po prostu swoje. Mam nadzieję, że jako wokalista mam coś do powiedzenia i myślę, że wiem jaka powinna być moja droga muzyczna. Trzeba marzyć, trzeba mieć tak naprawdę cel marzenia. Ja to sobie wyśniłem i polecam tak robić, bo to jak się mówi teraz w języku psychologów: projektowanie. Trzeba projektować swoje życie, trzeba pomarzyć, ale również i spełniać swoje marzenia. Praca jest bardzo ważna, codziennie ćwiczę, nie mam takiego mega talentu, ale to trzeba uzupełnić ćwiczeniem, to jest naturalne. Ćwiczę po swojemu, tak jak chcę. Mam swoją drogę i nikt mi nie będzie mówił co ja mam robić. Ale wiem, że pracą osiągnę coś dobrego...”

Piątek, 23 sierpnia 2024 o godz. 20:05
Hugo, rozumiem od imienia i nazwiska, czy niekoniecznie?
- Trochę tak, ale była to moja ksywa w podstawówce, a tak naprawdę to najpierw miałem taką myśl, żeby nazwać się „paniczem” przez mój niski głos, ale potem sobie pomyślałem, że niektórzy pewnie odbiorą to jako pretensjonalny pierwiastek muzyki i stwierdziłem, „a może wrócę do tej ksywy z podstawówki?”.

A w której podstawówce tak Cię nazywali?
- Najpierw chodziłem w Bydgoszczy do szkoły muzycznej…

... „ale nie lubiłem ćwiczyć?”
- Szczerze mówiąc to chyba bardziej niż ćwiczyć, nie lubiłem nauczycieli.

Hubert Gasiul w studiu Polskiego Radia PiK. Fot. Magda Jasińska/PR PiK
Hubert Gasiul w studiu Polskiego Radia PiK. Fot. Magda Jasińska/PR PiK

A jaki to był ten pierwszy instrument w szkole muzycznej?

- Perkusja. To znaczy najpierw mieszkałem w Toruniu i tam chodziłem od zerówki do czwartej klasy na pianino, potem jako instrument dodatkowy wybrałem sobie gitarę, ponieważ mój ojciec grał na gitarze. Jednak w związku z tym, że nie dostałem gitary i wrzucono mnie na flet prosty, to czekaliśmy z tatą w sekretariacie na panią dyrektor, żeby jednak ją przekonać, że gitara to jest instrument dla mnie. Okazało się, że siedziała z nami w sekretariacie i też czekała na spotkanie z panią dyrektor nauczycielka z klasy perkusji i obserwując mnie mówi: „A ty nie chciałbyś grać na perkusji? Taki jesteś dynamiczny.” Jak się okazało dobrze mnie wyczuła, bo perkusista moich rodziców przywiózł mi kiedyś z Florydy czerwone pałki i mój brat zawsze mówił, że się nadaję do rytmu.

Rodzice się nie załamali, że to była perkusja?

- Nie, rodzice zawsze byli bardzo wspierający. Poza tym ścieżki wytoczyła mi najpierw siostra, grająca na wiolonczeli, a potem brat grający na różnych instrumentach. W Bydgoszczy przy ul. Gdańskiej i ulicy Libelta chodziłem do szkoły muzycznej, ale nie za długo, więc poszedłem do szkoły rejonowej, w związku z tym, że mieszkałem przy ulicy 20 stycznia, była to szkoła podstawowa numer 58, na Gdańskiej. Mocna szkoła, ale bardzo dobrze ją wspominam. Świetni nauczyciele, bardzo pomagający, nie naciskający, bo to chyba o to chodzi w nauczaniu.

To miałeś burzliwą młodość?
- Miałem burzliwe życie, częste zmiany i tak jest do teraz. Natomiast szukam cały czas spokoju.

Mam takie wrażenie, że chyba po prostu szukasz.
- Tak, szukam, ale to dlatego, że nudzę się. Grałem w tylu składach na perkusji, że pomyślałem sobie: ok, robię te „demówki” dla różnych osób, piszę kompozycje, ostatnio mój singiel załapał się do Patrycji Markowskiej, mój singiel, właściwie cała płyta skomponowana dla Staszka Karpiela Bułecki i też większość tekstów mu napisałem. Dużo singli robię dla różnorakich artystów i wczuwam się w ich role. Ale jak zacząłem śpiewać to pomyślałem: a może bym śpiewał i jakoś tak głęboko mi ta nuta wjechała, a ponieważ miałem pewne perturbacje rodzinne, to pomyślałem sobie, że trochę smutna to może być cała płyta, ale będzie jednak dosyć romantyczna i dająca też nadzieję.

Kawałek którym debiutujesz, jak to ładnie brzmi, prawda - debiutujesz?
- Tak, dziękuję – debiutuję w wieku 45 lat.

Oczywiście mając za sobą już takie bogate doświadczenie muzyczne, ten kawałek którym debiutujesz: „Sobota wieczór”, to jest utwór zupełnie nie smutny, mało melancholijny.

- Wybrałem akurat taki utwór, jakby na sprawdzenie rynku. Dlatego, że mam taką myśl i też takie doświadczenie, że pierwszy utwór, to może być troszeczkę singiel na spalenie. W tym przypadku tak nie jest, bo grają go stacje radiowe, ku mojemu zdumieniu. Jestem bardzo zaskoczony, bo często jestem zapraszany, więc jestem wdzięczny losowi za to, co dostaję. Jednak kolejne utwory będą nieco spokojniejsze, nieco bardziej romantyczne.

Sam sobie piszesz muzykę?
- Muzykę piszę całkowicie sam.

A teksty już powierzasz innym?
- Tak, ale nie do końca, dlatego, że na płycie będzie 11 utworów: 4 teksty napisałem sam, ale pomyślałem sobie, że może fajnie by było znaleźć kogoś, kto mi trochę doda wiatru. Uważam, że pisanie dla siebie generalnie jest ciężkie, bo samoocena to jest taki trudny temat. Więc szukałem, szukałem i grałem akurat zastępstwo z zespołem Poparzeni kawą, to koledzy dziennikarze, redaktorzy. Oni posłuchali tych demówek i mówią: „wiesz co, a może Bryndal by coś napisał? Napisz do niego maila”. Napisałem do niego, a jemu się bardzo spodobała ta moja twórczość i mówi: „słuchaj, napiszę Ci tekst, bo mi się ta muzyka totalnie podoba.”

Musiałeś o sobie poopowiadać, czy niekoniecznie?
- Nie, on tak dobrze wszedł w ten utwór „Sobota wieczór”, który napisał jako pierwszy. W resztę piosenek też bardzo dobrze się wczuł w moją rolę i myślę, że on ma jakieś takie podobne przeżycia, w związku z tym, to poszło na miękko. Wysyłałem rano piosenkę, dostawałem wieczorem tekst. Coś tam poprawiałem, przestawiałem, potem sam napisałem 4 teksty. Rafał mnie pochwalił i to jest dla mnie bardzo duży zaszczyt, dlatego, że uważam że go za Osiecką w przebraniu mężczyzny.

Hubert Gasiul w studiu Polskiego Radia PiK. Fot. Magda Jasińska/PR PiK
Hubert Gasiul w studiu Polskiego Radia PiK. Fot. Magda Jasińska/PR PiK

Dobrze się czujesz w roli wokalisty?
- O tak, dobrze mi z tym. Na studiach śpiewałem w chórze, miałem emisję głosu z doktor Grażyną Okrasą i pani doktor mówiła: „Hubert, ty masz dobry głos, wykorzystaj go”, a ja na to: „nie, taki niski, taka ciemna barwa, jestem perkusistą, nie będą nigdy śpiewał”. Potem moi koledzy mówili: „wiesz Hubert wchodzisz w taki świat niekomfortowy, bo my jak mamy gorszy dzień, albo jesteśmy chorzy, to się trzymamy pałek, gramy, a tutaj trzeba wyjść, uśmiechnąć się i mieć coś do powiedzenia”, a to jest dla mnie duża wartość. Faktycznie jak ktoś wychodzi i tak patrzy na osoby, które go słuchają i może powiedzieć mało, to ważne żeby powiedzieć mądrze.

Ale już tworzysz zespół, bo na razie, z tego co mi mówiłeś, nagrałeś właściwie tę piosenkę sam, z małym dodatkiem.
- Tak, skomponowałem 15 utworów, a 11 będzie na płycie. Za chwilę wychodzi kolejny singiel, który będzie miał tytuł „Warszawa”. Wszystkie kompozycje zrobiłem sam. Właściwie nagrałem wszystkie instrumenty w godzinę. Zapytałem kolegę, bo tam nagrywałem dla kogoś bębny: „masz może wolną godzinkę, to sobie 'pyknę' płytę”. Resztę nagrałem w domu, potem pomógł mi Arkadiusz Kopera, to jest bardzo dobry producent, który robi płyty między innymi Sanah i on mi powiedział, że wierzy w to. Od przyjaciół dostaję fajny feedback i mocne wsparcie. Pchają mnie, więc ja się cieszę. Te 11 piosenek, które zrobiłem, to znaczy wybrałem właściwie, bo zrobiłem więcej, zaprosiłem jeszcze Michała Gołąbka do współpracy, który gra z Moniką Brodką. Zaprosiłem Marcina Ciempiela, z którym grałem 15 lat zespole Wilki, basistę, który jest kultową postacią. Grał w Oddziale Zamkniętym, Brygadzie Kryzys, Maanam i tak dalej. Jeszcze zabarwiła mi chórkami Marta Podobas, która też występuje między innymi z Orkiestrami Męskiego Grania.

A kto wydaje płytę?
- Independent Digital, taka firma, która zazwyczaj zajmowała się dystrybucją ale przekonałem ich, pomógł mi w tym Bartek Dziedzic, to jest chyba najbardziej znany polski producent, do którego zadzwoniłem i powiedziałem: „Bartek pomóż mi, powiedz mi co ty o tym myślisz, bo masz nosa”. A on krótko mówi: „Wiesz co, podoba mi się to.

Już wszystko nagrałeś?
- Nie wszystko.

Jak długo nagrywałeś wokale?
- Krótko, ale poprawiałem trochę, też chodziłem na lekcje śpiewu. Jest taka szkoła w Warszawie, potem jeszcze zgłosiłem się do pewnego człowieka tutaj z regionu kujawsko pomorskiego.

Czyli jednak potraktowałeś to poważnie.
- Poważnie, ja ćwiczę i uważam, że to nie jest takie proste. Słyszę te błędy, ale ja też potrzebuję szansy na to, żeby się rozwijać.

Hubert Gasiul w studiu Polskiego Radia PiK. Fot. Magda Jasińska/PR PiK
Hubert Gasiul w studiu Polskiego Radia PiK. Fot. Magda Jasińska/PR PiK

A wyobrażasz sobie swój pierwszy koncert, kiedy nie schowasz się za bębnami, a będziesz brylował na estradzie.
- Cieszę się z tego naprawdę, nie mogę się doczekać. Chcę iść do przodu. Miałem taką propozycję z pewnej wytwórni, aby te piosenki dać komuś z The Voice of Poland. Obiecywano mi fajne pieniądze, ale jak sobie posłuchałem tych finalistów, nie chcę nikogo oceniać, ale nie znalazłem tam osobowości. Oni świetnie śpiewają covery, ale potem jak mają zaśpiewać coś swojego, to jest problem. A ja mam odwrotnie, więc wydaje mi się, że chcę robić po prostu swoje. Mam nadzieję, że jako wokalista mam coś do powiedzenia i myślę, że wiem jaka powinna być moja droga muzyczna. Trzeba marzyć, trzeba mieć tak naprawdę cel marzenia. Ja to sobie wyśniłem i polecam tak robić, bo to jak się mówi teraz w języku psychologów: projektowanie. Trzeba projektować swoje życie, trzeba pomarzyć, ale również i spełniać swoje marzenia. Praca jest bardzo ważna, codziennie ćwiczę, nie mam takiego mega talentu, ale to trzeba uzupełnić ćwiczeniem, to jest naturalne. Ćwiczę po swojemu, tak jak chcę. Mam swoją drogę i nikt mi nie będzie mówił co ja mam robić. Ale wiem, że pracą osiągnę coś dobrego.

A co jest Twoim artystyczny K2?
- To jest śpiewanie w tej chwili, ale nie jest też tak, że to jest za wszelką cenę. Jak nie pójdzie, to znajdę sobie jeszcze coś innego. Ja się tym bawię, mi to sprawia radość.

Zobacz także

Jerzy Jan Połoński

Jerzy Jan Połoński

Michał Pepol

Michał Pepol

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Kasia Moś

Kasia Moś

Sławek Wierzcholski

Sławek Wierzcholski

Krzysztof Trebunia-Tutka

Krzysztof Trebunia-Tutka

Stanisław Drzewiecki

Stanisław Drzewiecki

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę