Muzyk, wokalista i harmonijkarz, torunianin, lider zespołu "Nocna Zmiana Bluesa", który niedawno wydał swoją kolejną solową płytę "Matematyka serc".
"Ubolewam, że nie jestem zbyt często w obrocie radiowym. Jestem przypisany do bluesa, a blues zdaje się być fajną muzyką, ale nie dla wszystkich i przez to moje piosenki mają już łatkę, że są może i dobre, ale nie dla szerokiego odbiorcy. Chciałbym dotrzeć do szerszego grona odbiorców, ale na moich warunkach. Nie staram się wpisywać w mody i schlebiać gustom."
Środa, 19 marca - godz.18.10
Album właśnie co ukazał się na rynku wydawniczym, wracasz w nim do swoich korzeni?
- Tak, to taka podróż sentymentalna. Mieszkałem jako mały brzdąc z rodzicami przy ulicy Szerokiej, niedaleko naszego mieszkania znajdowała się restauracja Pomorzanka. W tym lokalu odbywały się dancingi, na których lud pracujący bawił się przy dźwiękach orkiestry na żywo. Dźwięki tej orkiestry klezmerskiej to są pierwsze zapamiętane przeze mnie melodie. Latem - kiedy okna były otwarte, znakomicie było słychać i co dziwne dzisiaj, wówczas nikomu to nie przeszkadzało. To było nawet dość pozytywnie przyjmowane. Te dźwięki były podstawą do powstania mojej płytę. Do tej pory szukałem inspiracji w muzyce amerykańskiej. Tutaj nie odwoływałem się do źródeł amerykańskich, jedynie do materiałów u nas przetworzonych. Pamiętam Marię Koterbską, którą uwielbiał mój, dziś nie żyjący już ojciec, w domu mieliśmy wiele jej płyt i ta muzyka była również inspiracją do nagrania płyty.
Bardzo wielu muzyków zaprosiłeś do tego projektu i to z różnych stron.
- Przede wszystkim z Bydgoszczy. Bogdan Ciesielski, z którym pracowałem przy wielu moich projektach - tu gra zaledwie w dwóch utworach, Zbyszek Wrombel – rewelacyjny kontrabasista też gra w tych utworach, profesor Akademii Muzycznej w Poznaniu. Są też i muzycy z zagranicy Mark Olbrich, Allain Baudry, czy Eddie Angel.
Ale dzięki temu ta płyta tak dobrze brzmi, kto ci aranżował te kompozycje?
- W dużej mierze ja sam, ale pewne niuanse są dziełem Adama Wendta znakomitego saksofonisty z Wybrzeża i Marka Marszałka, bydgoszczanina ostatnio mieszkającego w Toruniu.
Mamy też na płycie saksofonistę z dawnej grupy "De Mono" – Roberta Chojnackiego.
- Pomyślałem, że skoro Robert sprzedał milion egzemplarzy swojego zespołu to może i moją płytę pociągnie w górę (śmiech). A tak naprawdę to Roberta znam towarzysko i chciałem żeby zagrał na moim albumie.
Przeczytam kilka tytułów twoich piosenek: "Matematyka serc", "Królowa bufetu" czy "Moje dno".
- "Moje dno" to jest ciekawy utwór, tekst napisał Andrzej Kuryło. Kiedy Andrzej przed laty wracał do domu "zmęczony", to jego żona brała lustro i mówiła mu "zobacz jak wyglądasz pijaku, jesteś na samym dnie", a on pokornie zwieszał głowę i myślał sobie, że na tym dnie jest całkiem fajnie.
Ale to jest taka płyta troszeczkę o artystach?
- Oprócz żartobliwych utworów są tu poważne refleksje dojrzałego artysty, który ma już spory dystans do wielu spraw, potrafi spojrzeć na życie bardziej ogólnie i wyciągać wnioski.
Masz rękę do pisania utworów - nie tylko dla siebie, a mimo to niezbyt często słyszymy te utwory na antenach radiowych.
- Z ust mi to wyjęłaś. Tak właśnie jest i ubolewam, że nie jestem zbyt często w obrocie radiowym. Jestem przypisany do bluesa, a blues zdaje się być fajną muzyką, ale nie dla wszystkich i przez to moje piosenki mają już łatkę, że są może i dobre, ale nie dla szerokiego odbiorcy. Chciałbym dotrzeć do szerszego grona odbiorców, ale na moich warunkach. Nie staram się wpisywać w mody i schlebiać gustom.
Te piosenki nie są bluesowe, ale są Twoje.
- Żeby sztuka zaistniała musi być nadawca i odbiorca.
W tej chwili masz więcej czasu na posiedzenie sobie w domu.
- Zakończenie współpracy z Radiem RDC sprawia, że nie muszę tak często jeździć do Warszawy, choć jestem pewny, że będzie mi brakować tej przygody z mikrofonem. Teraz jestem pochłonięty jednak promocją płyty.
Od jakiegoś czasu pomieszkujesz na wsi.
- Tak – jestem bardzo z tego zadowolony. Niestety moja żona i córki nie podzielają mojego entuzjazmu dla życia wiejskiego, dojeżdżają do mnie na weekendy i w wakacje. Nasz domek jest na granicy województw kujawsko – pomorskiego i warmińsko – mazurskiego. Jestem takim samotnikiem wiejskim, siedzimy tam z psem Happym i kotem Fifunem i jest nam tam dobrze. Wiele utworów z ostatniej płyty powstało w tym wiejskim zaciszu.
To jest takie ładowanie akumulatorów?
- Zdecydowanie, też ma aspekt odpoczynku. Kiedy jestem w kilkudniowej trasie to ciągle jestem otoczony ludźmi. To jest miłe, ale trzeba czasem się zresetować.
Zobacz także
AG Carmen, laureatka konkursu radiowej Czwórki „Będzie głośno! Debiut na winylu”. „Green Tea” AG Carmen to drugi singiel ze składankowego albumu… Czytaj dalej »
Limboski, czyli Michał P. Augustyniak – muzyk związany z Krakowem, piosenkarz i gitarzysta, autor tekstów, dwukrotnie nominowany do „Fryderyków”. W niektórych… Czytaj dalej »
Aktor i wokalista debiutujący fonograficznie utworem pt. „Ten moment”. „...nie jestem aż tak sprawnym kompozytorem, natomiast otaczam się tak wspaniałymi… Czytaj dalej »
Wirtuoz skrzypiec. Pierwszy Polak, który zdobył zwyciężył w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Nicolae Paganiniego w Genui. „...jestem normalnym… Czytaj dalej »
Już w XXI wieku wygrał program „Droga do Gwiazd” w TVN i triumfował na Międzynarodowych Spotkaniach Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Piotr Salata w dorobku… Czytaj dalej »
Kompozytor. Niedawno jego muzyka do filmu „Znachor” została zaprezentowana przez orkiestrę symfoniczną Filharmonii Pomorskiej i zespół SVAHY. „Przyznam… Czytaj dalej »
„Człowiek w kapeluszu”, który pomiędzy innymi zajęciami wystartował z nowym singlem. „czasami zdarza się, że piszę sam piosenkę od początku do… Czytaj dalej »
Dyrygent symfoniczny, operowy i wielkich widowisk muzyki filmowej. Urodzony w Brazylii, od blisko 40 lat mieszkający w Polsce. Każde spotkanie z nim to prawdziwa… Czytaj dalej »
Ewelina Flinta i Arkadiusz Lipnicki opowiadają o współpracy przy nowym albumie. „...Cała pandemia bardzo mocno też opóźniła wydanie płyty, bo tak… Czytaj dalej »
Reżyser spektakli muzycznych, od kilkunastu lat reżyser koncertów Sylwestrowo-Noworocznych w bydgoskiej Operze Nova, z którym spotkaliśmy się 27 grudnia… Czytaj dalej »