Aleksandra Borak-Pietrzak / Olka

2023-10-07
Olka. Fot. nadesłane

Olka. Fot. nadesłane

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Olka

Aleksandra Borak znana z formacji „NasTroje” debiutuje jako Olka z piosenkami „Ruletka” i „Zimno mi”.

„...zaczęłam śpiewać, jak byłam w przedszkolu, ktoś na rytmice podpowiedział, że może ta dziewczynka by poszła na konkurs piosenki przedszkolnej i tak się to zaczęło. Ostatnio z mężem nawet tak rozmawialiśmy o tym, co ja bym w ogóle mogła robić innego poza muzyką i czy w ogóle coś? Jak ludzie normalni spędzają czas, bo podobno są tacy ludzie, co kończą pracę i mogą sobie po odpoczywać. Ja w ogóle tak nigdy nie miałam i nie znam tego stanu. Ja w tę muzykę tak wchodzę, że siadam sobie do piana i gram, komponuję, piszę teksty, to jest jakby moje główne hobby, główne zajęcie od lat 20 paru. I tak właśnie doszliśmy z mężem do wniosku, że ja nie mogłabym przestać tego robić. Stąd projekt Olka...”

Sobota, 7 października 2023 o godz. 17:05
Olka, której jest zimno, chociaż to nie chodzi chyba o takie zimno meteorologiczne?
- Pierwszy wers utworu to: „jest mi zimno, choć to nie pora na grady i śniegi”, więc nie ma to nic wspólnego z pogodą. Jeśli już to wewnętrzną pogodą.

Bardzo piękny tekst i mocny. Do tego powiedziałabym wręcz obrazujący, jak to w każdej piosence, miłość i jej konsekwencje.
- Tak, o miłości można rozmawiać na wiele sposobów. Dla mnie to niekończące się źródło inspiracji.

Jakiś czas temu debiutowała Pani swoim pierwszym utworem, który wykonała pod swoim nazwiskiem, a właściwie pod pseudonimem Olka.
- Tak to była „Ruletka” i było to w lipcu.

Olka. Fot. nadesłaneSkąd pomysł, żeby pracować na własne nazwisko?
- Wcześniej występowałam z zespołem „NasTroje”. We trójkę z kolegami tworzyliśmy, komponowaliśmy utwory, ja pisałam teksty, razem to produkowaliśmy, nagrywaliśmy i wydawaliśmy pod zespołowym szyldem. Natomiast ze względów zawodowych, też trochę nam się tematy porozjeżdżały i nawet mogę zdradzić, że żyjemy teraz na różnych kontynentach. W związku z czym troszkę trudno było nam pracować tak intensywnie, jak do tej pory. Działaliśmy ostatnie kilka lat. To była zawodowa decyzja jednego z kolegów, którego przekonano by wywędrować tak daleko. No, a ja mam swoje potrzeby tworzenia, jak widać silne i stąd naturalnie wyszło, że z chłopakami sobie działamy jednotorowo. Ja natomiast swoją ścieżkę zawodową rozwijam drugim torem, jako Olka.

Jest Pani niespokojnym duchem, jak patrzę czym się Pani w ogóle zajmuje? Widzę, że nie tylko wykonywanie muzyki Panią zachęca do działania.

- Pracuję generalnie w branży muzycznej, muzyka jest akurat tą główną rzeczą, z którą działam na co dzień zawodowo i hobbistycznie.

…bo również Pani pomaga w promocji i dystrybucji cyfrowej muzyki.
- Tak, jestem specjalistką od dystrybucji cyfrowej muzyki. Doradzam artystom, wytwórniom jak działać, by to miało sens. Jak promować muzykę?

I teraz będzie Pani sobie doradzać?
- Doradzam sobie i to jest najtrudniejsza robota.

Pochodzi Pani ze Stargardu Szczecińskiego, czyli jest pani Stargardzianką ale i Bydgoszcz stanęła na Pani drodze.
- Swego czasu stanęła na mojej drodze, ponieważ dwa lata byłam w Akademii Muzycznej na Wydziale Jazzu. W klasie prowadzenia zespołów jazzowych, w których głównym instrumentem był wokal.

I uciekła Pani z Bydgoszczy?
- No niestety studiowałam też równolegle w Poznaniu. Tam mieszkałam, a do Bydgoszczy dojeżdżałam i udało mi się bardzo mocno rozchorować. W związku z czym, musiałam zawiesić plany akademickie.

A w ogóle zaczęła Pani śpiewać znacznie wcześniej. Były konkursy, festiwale.
- Tak, zaczęłam śpiewać, jak byłam w przedszkolu, ktoś na rytmice podpowiedział, że może ta dziewczynka by poszła na konkurs piosenki przedszkolnej i tak się to zaczęło. Ostatnio z mężem nawet tak rozmawialiśmy o tym, co ja bym w ogóle mogła robić innego poza muzyką i czy w ogóle coś? Jak ludzie normalni spędzają czas, bo podobno są tacy ludzie, co kończą pracę i mogą sobie po odpoczywać. Ja w ogóle tak nigdy nie miałam i nie znam tego stanu. Ja w tę muzykę tak wchodzę, że siadam sobie do piana i gram, komponuję, piszę teksty, to jest jakby moje główne hobby, główne zajęcie od lat 20 paru. I tak właśnie doszliśmy z mężem do wniosku, że ja nie mogłabym przestać tego robić. Stąd projekt Olka.

Jaka będzie Olka? No bo była”Ruletka”, teraz „Zimno mi”.

- Utwory, które teraz są na tapecie, nad którymi pracuję, są bardzo różnymi piosenkami. Kolejny będzie utwór folkowy, który nagrałam z Fundacją Projekt Kobiety i Dorotą Gardias, który wychodzi pierwszego października. Następny utwór to ballada z pianinem akustycznym. W międzyczasie jeszcze piosenka „Tęskno”, podobno o miłości, którą nagrałam z kwartetem smyczkowym. Ta muzyka mocno idzie w stronę akustycznego brzmienia, które mnie osobiście najbardziej cieszy, bo z NasTrojami mocno stawialiśmy na elektronikę, na takie też troszkę praktyczne podejście, by móc zagrać koncert jadąc na niego jednym osobowym samochodem. Natomiast tutaj bardziej to robię dla siebie, pod siebie, tak jak ja sobie zawsze marzyłam i w tym kierunku, który mi osobiście się najbardziej podoba, czyli właśnie akustyczne pianino, akustyczne instrumenty, kwartety smyczkowe i tak dalej.

Czy wyjdzie krążek w takim tradycyjnym rozumieniu?

- Nie wiem.

Coraz częściej to słyszę z ust artystów.
- Tak, tutaj ja prowadzę swoją dystrybucję, więc wydaję się być niezależna. Nie mam podpisanego kontraktu z wytwórnią, która wymaga ode mnie, bym wydała coś, albo w jakiejś konkretnej formie materiału. Na pewno materiału wystarczy, bo już z Adamem Bieranowskim, z którym pracuję nad większością piosenek, skomponowaliśmy 7 do 9 utworów.

Czy on pisze muzykę, a Pani pisze teksty?

- Tak i nie. Ja piszę teksty. „Ruletka” była piosenką, do której więcej muzyki napisał Adam. Akurat pozostałe utwory są moimi piosenkami, moimi kompozycjami i moimi tekstami. Adam pomaga mi te utwory aranżować, produkować, sugeruje, by coś zmienić, więc jesteśmy we dwoje. Ale generalnie pracujemy na tej zasadzie, że to ja przychodzę ze szkicem muzyki z harmonią, z melodią wokalu, z tekstem i rozmawiamy co dalej.

Olka. Fot. nadesłaneCzyli nie wie Pani, czy z tego wyjdzie płyta w tradycyjnym tego słowa rozumieniu? Jaką sobie Pani wymyśliła Olkę, to już możemy zobaczyć w klipie. Czy to będzie taka Olka, jaką widzieliśmy w zespole NasTroje?
- Na pewno nie. W Nastrojach bardziej szliśmy w klimaty disco-electro. Tutaj idziemy w klimaty bardziej delikatne, kobiece, subtelne, dziewczęce. To jest trochę inne moje wcielenie. Z jednej strony bardziej przebojowe, bo solowe, więc wzięłam sobie więcej na barki, ale z drugiej strony bardziej moja, taka, jaka ja jestem. Chociaż geneza Olki i Nastrojów jest generalnie taka sama, bo NasTroje nazwaliśmy NasTrojami, gdyż chcieliśmy pisać o różnych humorach, o różnych porach w życiu. No i Olka też taka będzie, pod tym kątem, że utwory są różne. Stylistycznie są różne. Liniowo mają różne charaktery, ale to dlatego, że ja taka jestem.

Ma Pani różne charaktery?
- (śmiech) Rozdwojenie jaźni, czy rozstrojenie na pewno mam, zresztą pewnie jak każdy. Ja jestem raczej bardzo spokojną, stabilną osobą, ale mam różne humory, o różnych rzeczach chcę mówić, nie chcę śpiewać patetycznej piosenki, tylko chcę sobie robić to, na co mam ochotę.

Czyli gdyby zespół NasTroje nie rozjechał się po świecie, to wyobraża sobie Pani, że udałoby się tak dwutorowo prowadzić swoją działalność?
- Czasowo byłoby ciężko, natomiast ja już miałam kompozycje, teksty, które leżały, czekały. Myślałam, co z nimi zrobić. Przez przypadek poznałam Adama, z którym kiedyś nasze drogi się przecięły kilkanaście lat temu na konkursie Piosenki Aktorskiej i tak się zgadaliśmy, że naprawdę fajnie się praca potoczyła, idzie wszystko bardzo sprawnie. No i tworzymy sobie materiał razem.

Ponad 10 lat temu szła Pani trochę takim utartym szlakiem, czyli to były studia, festiwale, między innymi i talent show, czyli Mam talent, gdzie zaszła Pani bardzo daleko.
- Byłam w półfinale.

Czy teraz tworząc, bądź co bądź, nowy produkt: Olkę, też pójdzie Pani tą drogą, czyli zahaczy o jakiś talent show?

- Nie. Dzisiaj jestem świadomą, dorosłą kobietą, która wie, czego chce. Wie czego nie chce i nie ma oczekiwań z kosmosu. Jestem bardzo zadowolona z tego, co się dzieje teraz z utworami. Jestem dumna z tego, że sama to prowadzę, że prowadzę swoją dystrybucję. Wszystkie działania wytwórniane to ja. Więc cieszę się po prostu tym procesem. Kusiło mnie trochę, żeby gdzieś się pokazać. W końcu ludzie o tym mówią. Dla wielu ludzi to jest oczywiste, śpiewasz. to idziesz do talent show.

Bo to może być trampolina.
- Bardzo dużo ludzi mówi w tym kontekście: „Idź gdzieś, pokaż się ludziom. To jest czas antenowy, za który normalnie człowiek nie jest w stanie zapłacić. Zdobądź followersów na Instagramie, buduj na tym swoją publiczność.” Talent show jest bardzo dobrą trampoliną i bardzo dobrą drogą, ale ja nie mam do końca takich potrzeb.

Sama Pani powiedziała, że najtrudniej wypromować siebie, specjalizując się chociażby w promocji innych.
- Tak mi się wydaje. Takie mam odczucia. Nawet wczoraj kolega, z którym pracuję o dwudziestej drugiej do mnie piszę smsa: „ patrzę na twój profil na Spotify i widzę, że ty nie masz opisu”. I to jest coś, o co ja ścigam wszystkich artystów, żeby mi to wysłali z wyprzedzeniem. Wysłałem instrukcję, jak to napisać. Pomagam to napisać. No i mówię do tego kolegi: wiesz, ale ja sobie nie mogę tego napisać.

Ruletka 7
Skoro Pani już sobie wymyśliła ten projekt na bogato, z instrumentami akustycznymi, z kwartetem smyczkowym, to będzie Pani ogrywać ten materiał potem na koncertach? Czy będzie Pani takim wytworem studyjnym?
- Chciałabym na pewno pojechać na koncerty. Mam dużo pomysłów na teksty. Dużo pomysłów na piosenki i w związku z tym na swoim Instagramie często zadaje pytanie, o czym ludzie chcieliby posłuchać piosenki? No i żeby zawęzić ten krąg utworów, o których chcę pisać robię takie badania społeczne na swoich social mediach i stamtąd wyciągam tematy. Chciałabym generalnie w życiu zawodowym pójść w stronę pisania dla innych. To, że ja piszę teraz dla siebie i że ten materiał gram i tworzę, to jest dlatego, że ja to bardzo lubię robić, ale nie do końca mam zdrowie na to, żeby jeździć po wielkich koncertach. Najfajniejszym elementem procesu tworzenia jest dla mnie proces pisania tekstów, komponowania harmonii i linii melodycznej. To jest dla mnie najprzyjemniejszy moment i myśląc w tym kontekście tak życiowo, praktycznie, zawodowo, to jest to, na czym chciałabym skupić swoją energię.

Zobacz także

Jerzy Jan Połoński

Jerzy Jan Połoński

Michał Pepol

Michał Pepol

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Kasia Moś

Kasia Moś

Sławek Wierzcholski

Sławek Wierzcholski

Krzysztof Trebunia-Tutka

Krzysztof Trebunia-Tutka

Stanisław Drzewiecki

Stanisław Drzewiecki

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę