Weronika „Wrona” Jasiówka

2021-11-27
Weronika „Wrona” Jasiówka

Weronika „Wrona” Jasiówka

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Weronika „Wrona” Jasiówka

Autorka tekstów, producentka oraz perkusistka zwyciężyła w konkursie radiowej Czwórki „Wydaj płytę z Będzie Głośno!”. W listopadzie ukazał się debiutancki album WRONY.

Piątek, 26 listopada godz. 20:05
Skąd się w ogóle wzięła Wrona?

- To jest taki w sumie pseudonim, który gdzieś tam ze mną jest, jeszcze od czasów gimnazjalnych. To wzięło się prawdopodobnie od mojego imienia – Weronika. Nikomu nie chciało się mówić tak długiego imienia, więc od zdrobnienia przeszło do Wrony i tak już zostało.

Jest Pani nie tylko wokalistką, ale również powiedziałabym takim „wash and go”, bo i autorką tekstów, producentką, także perkusistką.

- Zgadza się. Jestem jakby nie było artystką samowystarczalną, grałam wcześniej na perkusji w zespole i to, co się teraz dzieje, czyli mój solowy projekt Wrona, jest trochę eksperymentalny. Próbuję się spełniać na różnych płaszczyznach, na różnych polach i wchodzi w to produkcja, pisanie tekstów i pierwszy raz czuję, że nic mnie nie ogranicza, że mogę totalnie wszystko.

Zdaje się, że właściwie była Pani trochę skazana na muzykę? Muzyka towarzyszyła Pani od najmłodszych lat.

- Mój tata jest basistą, przez większość życia grał sobie tak amatorsko, a ostatnio zaczął działać więcej. Muzyka zawsze gdzieś mi towarzyszyła i ja też naprawdę od najmłodszych lat, czyli kiedy miałam 4, 5 lat, to wiedziałam co chcę robić. Jakoś tak czułam, że muzyka zawsze we mnie była i nie wyobrażam sobie, że miałabym w życiu zajmować czymś innym.

Ale rodzice jednak postanowili nie posłać Pani do szkoły muzycznej.

- Tak, ja trafiłam do szkoły sportowej. Byłam chyba zbytnio żywiołowa, żeby usiedzieć grzecznie na lekcjach skrzypiec, bo o skrzypcach marzyłam będąc małym dzieckiem. Tak sobie myślę, że może na dobre to wyszło, bo teraz podchodzę sobie do muzyki luźno. Kiedy chcę, to nagrywam, kiedy chcę, to piszę. Nie czułam jakiejś szczególnej presji, którą dla przykładu mogłaby mi narzucić szkoła. Jestem takim wolnym duchem muzycznym.

I chyba potrafi Pani grać na kilku instrumentach, chociaż trzeba przyznać, że jest Pani samoukiem, jeśli chodzi o perkusję.

- Brałam parę lekcji, to samo tyczy się gitary. Miałam bardzo fajnych nauczycieli, to nie była szkoła muzyczna, to były prywatne lekcje, tak żeby liznąć podstaw, żeby nie nabawić takich złych nawyków i myślę, że to było wystarczające. Mam w planach nauczyć się grać jeszcze na pianinie, to gdzieś za mną chodzi, bo to jest taki instrument, który przydałby się na pewno. Gram na gitarze, na perkusji, na basie coś tam też zagram.

A tata pozwoli Pani podbierać gitarę basową?

- Niekiedy pozwala. Kiedyś miałam taki pomysł, żeby może nie grać na gitarze, a wybrać bas. Ale do basu to mnie w ogóle nie ciągnie.

A skąd w ogóle taka potrzeba bycia samowystarczalną?

- Mam coś takiego, że lubię mieć kontrolę nad całym procesem i miałam szczęście, bądź nieszczęście spotykać takie osoby na swojej muzycznej drodze, które jakby nie do końca potrafiły to zrozumieć. Ja też jestem ciężka do współpracy, nie mówię, że to jest wina całego świata. A teraz przeżywam sobie taki czas, że może na przykład w przyszłości będę występować z zespołem i będę tworzyć z innymi muzykami, ale na ten moment jakoś mam taką straszną potrzebę właśnie, żeby było po mojemu, bez kompromisów.

Te teksty Pani tak wpadają do głowy i sypie je Pani jak z rękawa?

- To jest bardzo różnie, bo kiedyś byłam strasznie taka poblokowana i wydawało mi się, że to, co piszę jest zbyt proste, żałosne i tak naprawdę od serducha to zaczęłam pisać dopiero w zeszłym roku. Wtedy sama się otworzyłam, te teksty zaczęły ze mnie wychodzić i zorientowałam się, że końca nie widać. Dziś mam tak, że po prostu jak gdzieś jestem i nagle mi coś wpadnie do głowy, to szybko biorę telefon i w notatniku zapisuje swoje pomysły. Lubię chodzić na spacery i wtedy potrafię napisać parę tekstów z rzędu. Od dłuższego czasu jest we mnie silna potrzeba ekspresji i pisania o tym, co mnie gdzieś tam uwiera w środku.

To są Pani historie?

- Tak, to są w głównej mierze moje odczucia, moje takie rzeczy, o których bałam się wcześniej mówić, albo wstydziłam, bo wydawało mi się, jakieś takie płaskie albo, że kogo to obchodzi. A wydaje mi się, że właśnie wyjście do ludzi z jakąś taką prawdą o sobie i pokazanie swojej wrażliwości, swojego świata to jest dobra droga. I pierwszy raz, tak naprawdę jeśli chodzi o jakieś działania muzyczne, to czuję to.

Podobno jednogłośnie wygrała Pani tegoroczną edycję „Będzie Głośno”. A to nie jest Pani debiut, bo wcześniej Pani występowała w innym zespole.

- Trochę debiut, trochę nie, bo jeśli chodzi o solową przygodę i o tę nową drogę to jednak jest to pierwsza płyta. Wcześniej grałam na perkusji w babskim zespole, wydałyśmy płytę w 2015 roku, bardzo dużo koncertowałyśmy. Jeszcze parę lat wstecz występowałyśmy w programie „Must Be The Music”, więc te działania zespołowe też były intensywne. No ale koleżanki z kapeli już się muzyką nie zajmują, mi chodził pomysł o solowym projekcie. Zdecydowałam, że będę robić rzeczy solo i jakoś tak przeszłam płynnie z jednego do drugiego, więc jest to trochę debiut, ale trochę nie. Ja się w każdym razie czuję jak debiutantka i chyba tak się będę przedstawiać przez dłuższy czas.


To co Pani teraz tworzy, to jest zupełnie odmienne od Brain’s All Gone.

- Tak, to była taka rockowizna, taki kalifornijski punk, chociaż nie lubiłyśmy mówić o sobie, że jesteśmy zespołem punk – rockowym. Założyliśmy ten zespół, jak miałam lat 16, więc tam była potrzeba jakiegoś takiego młodzieńczego buntu w muzyce. Teraz jestem dorosła, już jestem dojrzalsza - i emocjonalnie i muzycznie - i jakby jest potrzeba tworzenia czegoś zupełnie innego.

Wrona kojarzy się z jakimś takim kruczoczarnym kolorem, a Pani jest wyjątkowo kolorową osobą. Zresztą z różem we włosach.

- Tak, cały czas są te różowe włosy.

A skąd to zamiłowanie do różu, to taki grzeczny „dziewczyński” kolor.

- To się jakoś tak wydarzyło za czasów początków zespołu. Ja ogólnie bardzo lubię planować i lubię mieć kontrolę nad wszystkim, ale akurat z tą różową stylistyką, z tymi kolorami to się jakoś zadziało samo. Może pseudonim Wrona jest jakiś taki może agresywny, ale właśnie ja w środku jestem taką wrażliwą dziewczynką, która sobie po prostu piszę piosenki o emocjach.

Od ilu lat ma Pani te różowe włosy?

- Już 9 lat

I nie znudził się w jeszcze Pani ten kolor?

- Były po drodze takie różne przymiarki do znormalnienia, bo przerabiałam jeszcze próby dostania się do szkoły teatralnej, do akademii teatralnej i te próby trwały 3 lata , więc chodziłam na warsztaty aktorskie, teatralne, skończyłam szkołę aktorską, więc był i inny klimat. Jak miałam brązowe włosy, to się czułam strasznie jakaś stłamszona i później ostatecznie jak już stwierdziłam, że jednak to aktorstwo to może kiedy indziej, albo może w innym życiu, to wróciłam sobie do tego różowego.

Zobacz także

Kasia Moś

Kasia Moś

Maciej Sikała

Maciej Sikała

Edyta Krzemień

Edyta Krzemień

Sebastian Gonciarz

Sebastian Gonciarz

Dorota Miśkiewicz

Dorota Miśkiewicz

Singin Birds

Singin' Birds

Tomasz Tłuczkiewicz

Tomasz Tłuczkiewicz

Agnieszka Duczmal

Agnieszka Duczmal

Andrzej Sikorowski

Andrzej Sikorowski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę