Angelika Wdowczyk...

2020-11-02
Angelika Wdowczyk. Fot. facebook

Angelika Wdowczyk. Fot. facebook

czyli Lika, która niedawno przedstawiła nowy singiel.

30 października, godz. 20:05
Nie wiem czy powinnam Panią przedstawiać z imienia i nazwiska, czy tylko mówić Lika?

- To jest moje marzenie i do tego dążę, abym - za jakiś czas, powoli - była kojarzona z Liką, z naprawdę dobrą muzyką. Bardzo chciałabym ten cel uzyskać.

A kiedy pojawiła się Lika? Wcześniej była Angelika Wdowczyk.

- Lika pojawiła się w momencie, kiedy po latach przerwy zdecydowałam się powrócić na scenę muzyczną. Wcześniej muzycznie występowałam jako Angelika Wdowczyk, ale ponieważ działam też jako zawodowa prawniczka, to zależało mi na tym, żeby oddzielić te dwie dziedziny, w których prężnie funkcjonuję. Stąd pseudonim Lika, który jest mi bardzo bliski, bo tak się nazywałam jak tylko zaczęłam mówić. Mam skłonności do upraszczania i to słowo Lika idealnie pasowało mi do tego świata muzyki. Pracując w takiej dziedzinie jak prawo, musiałam być dość uważna.

Kiedy zapadła decyzja, żeby jednak powrócić do muzyki?

- Zastanawiałam się nad tym, natomiast od dzieciństwa byłam mocno związana z muzyką. Jestem po edukacji muzycznej i realizuję się, bo na tym mi zależy, żeby czuć się zrealizowanym i spełnionym człowiekiem. Podjęłam decyzję, a to że wykonuję zawód zaufania publicznego jakim jest zawód radcy prawnego, nie musi uniemożliwiać mi rozwijania się w kierunku muzycznym, bo muzykę kocham i w tym kierunku się kształciłam, więc dlatego między innymi też się staram rozdzielić te dwie działalności, czy te dwa obszary. Tutaj działając jako Angelika Wdowczyk, a w muzyce jako Lika.

Ale w takim rozdwojeniu to na dłuższą metę trudno będzie.

- Podeszłam do tego inaczej. Dla mnie możliwość funkcjonowania w takim dualizmie daje mi przestrzeń do tego, żeby kreować coś naprawdę twórczego. Ten kontakt, zderzenie z tak różnorodnymi światami, wzbogaca mnie jako człowieka, daje mi masę doświadczeń, co przekłada się na muzykę. A muzyka jest dla mnie przede wszystkim emocją, energią i tak naprawdę to wszystko, co się przeżywa w życiu, to się przekłada później na proces twórczy w muzyce. Dzięki temu, moim zdaniem, z pasją wykonuję te zawody. To daje mi bardzo dużą przestrzeń do tego, żeby kreować coś oryginalnego.

I pewnie jeżeli jest Pani prawnikiem to myśli i tęskni za muzyką, a jak stoi Pani na estradzie, to tęskni za togą?

- To jest naprawdę bardzo ciekawe, co muszę robić stojąc przed sądem. Taka przemiana, która się we mnie dokonuje w momencie, kiedy zakładam togę - to są bardzo duże przeżycia i naprawdę coś w czym ja się bardzo dobrze realizuję. Ale tak, jak najbardziej ta muzyka, która we mnie była od dziecka, ona cały czas przez to moje życie się musi przetaczać i z tego się nie da zrezygnować. Bo jak się coś kocha, to po prostu człowiek musi to mieć.

Ale jak rozumiem po szkole muzycznej, bo skończyła Pani pierwszy i drugi stopień szkoły muzycznej, to prawo to był taki odbojnik, taki plan b?

- To było tak, że zawsze mnie bardzo interesowało to, co nas otacza. Na każdym kroku mamy do czynienia z umowami, na każdym kroku mamy do czynienia z jakimś spisem praw. A dlaczego to prawo? Dlatego, że ja w tamtym czasie byłam bardzo mocno związana ze światem coverów i myślę, że w tamtym czasie, w tej muzyce coverowej uzyskałam wszystko, co mogłam uzyskać i potrzebowałam zmian. To był taki moment w moim życiu, że postanowiłam też zmierzyć się z czymś nowym. Ten obszar prawny był dla mnie też sporym wyzwaniem, a wyzwania mnie motywują i to był taki moment przerwy. Też chciałam odsapnąć od tej muzyki coverowej, a człowiek nie był gotowy na to, żeby tworzyć, stąd pojawił się ten epizod, który później przeszedł w coś poważniejszego związanego z prawem i powrót do tego co w duszy gra.

To ja muszę spytać, jak długo tak Pani uciągnie to rozdwojenie?

- (śmiech) Powiem szczerze, że się nad tym nie zastanawiam, bo od dziecka byłam tak skonstruowana, że miałam dwie szkoły - bo była szkoła muzyczna i była szkoła zwykła. Były jakieś dodatkowe aktywności i ja nie wiem na czym to polega, ale obserwuję coś takiego, że człowiek im ma więcej rzeczy na głowie, tym więcej znajdzie czasu wolnego. Naprawdę jest lepiej zorganizowany, ja jak mam za dużo czasu wolnego, to de facto nie robię nic. Wszystko się rozłazi tak, że można zgłupieć. Ja jestem bardzo dobrze zorganizowanym człowiekiem, to mi daje takie poczucie, że panuje nad swoim życiem i to mi daje też poczucie spełnienia, bo ja żyję bardzo dynamicznie. Uwielbiam mieć takie poczucie jak wracam po całym dniu w nocy do domu, kładę się spać i jestem zmęczona ale wiem, że to był naprawdę intensywny, dobrze przeżyty dzień.

To w takim razie też muszę spytać o ten dualizm trochę na estradzie, bo z jednej strony jest Pani taką trochę Zosią Samosią - sama sobie napisze, sama wykona, sama sobie zrobi image - a z drugiej strony te covery cały czas gdzieś tam istnieją w Pani repertuarze.

- Jest jeden cover, z którym jestem bardzo związana bo zdecydowałam się wyprodukować moją wersję utworu Szare Miraże Kory i to jest utwór, który jest hołdem dla Kory, która jest dla mnie prawdziwym idolem i jej muzykę po prostu uwielbiam.

A ta przygoda z piosenką zespołu Perfect?

- No to była piosenka, która była wykonywana w ramach programu „Szansa na sukces”, takie są reguły tego programu i tam wystąpiłam z zespołem Perfect. Zdobyłam drugie miejsce w finałowej edycji tego programu, wystąpiłam w Sali Kongresowej - bardzo ciekawe doświadczenie. Covery też powodują, że człowiek się bardzo dużo uczy, ale tamten etap już mam zamknięty i w tej chwili bardzo jestem otwarta na proces twórczy taki od podstaw.

Miło jest zdobyć tytuł najciekawszej osobowości koncertu opolskich debiutów?

- Bardzo miło, bardzo się cieszę, że miałam możliwość wystąpić na deskach tak kultowej sceny. Opolska scena, jednak z nią się wiąże tradycja, historia i jest mi niesamowicie miło i bardzo się cieszę, że miałam taką możliwość To jest fajna nagroda i też motywacja do tego, żeby działać dalej.

Kiedy wyjdzie płyta?

- Wyjdzie jeszcze w tym roku – wiem, że to brzmi enigmatycznie ale takie mamy dziś czasy.

Zobacz także

Piotr Salaber

Piotr Salaber

Maria Sadowska

Maria Sadowska

Mateusz Smoczyński

Mateusz Smoczyński

Jacek Przybyłowicz

Jacek Przybyłowicz

Krzysztof Herdzin

Krzysztof Herdzin

Beata Banasik

Beata Banasik

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę