Marzena Cybulka

2020-07-19
Marzena Cybulka. Fot. mundinova.pl

Marzena Cybulka. Fot. mundinova.pl

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Mundinova

1/3 zespołu Mundinova. Zespół zawiązał się w 2017 roku we Wrocławiu. W lipcu wyszła ich płyta „W drodze”.

Niedziela, 19 lipca godz. 19:05
Ale wymyśliliście sobie nazwę! Skąd w ogóle pomysł na Mundinova?

- Długo szukaliśmy, nazwa też ewoluowała w czasie. Pierwszy pomysł to była nazwa Mundi, pod nią działaliśmy przez 3 lata. A skąd się wzięła? Może dlatego, że szukaliśmy takiej inspiracji, która troszeczkę mówiłaby o tym, co czujemy, o tym, jaką mamy wizję. A samo słowo z łaciny odnosi się do wszechświata, kosmosu, także jako przymiotnik określa słowo czysty - czystych intencji. To słowo bardzo się nam spodobało i potraktowaliśmy je jak takie motto do naszych działań. Natomiast w pewnym momencie czegoś nam w nim jeszcze brakowało i ten ogon „nova” dołączył do nazwy w zasadzie niedawno, tuż przed premierą płyty i określa pewną zmianę, która zaszła w naszym zespole. Wcześniej funkcjonowaliśmy przede wszystkim jako trio, a do nagrania płyty zaprosiliśmy gości: perkusistę Dariusza Kaliszuka oraz Mateusza Szemraja, który zagrał na instrumentach szarpanych, takich etnicznych (oud, rubab, baglama) i de facto ten ogon „nova” określił ten nowy kierunek naszej twórczości.
Fot. mundinova.pl

Fot. mundinova.pl

Już teraz będziecie koncertować w piątkę?

- Nie zawsze. Bardzo odpowiada nam też taka akustyczna forma, nazwijmy to intymne spotkanie kameralne. Tak więc będziemy koncertować zarówno w większym składzie, jak i mniejszym. Zależy od sytuacji.

Ale mimo, że was jest tak naprawdę trójka, to ten świat muzyczny jest bardzo bogaty, czyli te dźwięki, które tworzycie.

- Ten świat, który stworzyliśmy jest owocem naszych doświadczeń zebranych na przestrzeni lat, w różnych formacjach. Każdy z nas słucha innej muzyki, inspiruje się innymi dźwiękami i to wspólne spotkanie spowodowało, że ta różnorodność tego świata muzycznego została zebrana w jednym kształcie, pozwolę sobie tak to określić, ponieważ też sama muzyka jest dosyć obrazowa.

To powiedzmy może kilka słów o każdym z was. Wokalistką zespołu i jest aktorka.

- Tak. Jest to Dorota Kołodziej, aktorka w tej chwili głównie pracująca w Teatrze Gardzienice. Od lat związana z tym teatrem, a u nas w roli wokalistki. To życie teatralne, doświadczenia zebrane także na scenie - nie tylko muzyczne, ale też na deskach teatru -na pewno mają ogromny wpływ na to, jak Dorota interpretuje. Jak uważna jest na słowa, na to, jak je wypowiadać, jak je odczuwać i w jaki sposób przekazywać.

Ale też potrafi utrzymywać niezwykły balans między muzyką a tekstem, to znaczy ten tekst nie przytłacza linii melodycznej.

- Na płycie jest duża różnorodność utworów i ten materiał daje dużą możliwość interpretacji. Są też utwory, które nie mają słów, ale są wyśpiewane. To jest też niesamowite wyzwanie i było to wyzwanie przede wszystkim dla Doroty jak zinterpretować, przekazać pewną treść bez użycia słów. To jest to ciekawe w jaki sposób ona to zrobiła - mi bardzo się to podoba.

Przedstawmy Michała Wilczyńskiego, który jest gitarzystą, ale również i kompozytorem.

- Michał Wilczyński - wspaniały gitarzysta, wrażliwy muzyk, który nie używając słów, lecz dźwięków swojej gitary, jest w stanie także namalować wiele obrazów i przekazać wiele historii. Doświadczony muzyk o bardzo dużej wrażliwości. Michał też jest autorem kilku piosenek na naszej płycie, ale trzeba dodać, że wszyscy tutaj jesteśmy też twórcami muzyki i słów. Przy płycie też współpracowała z nami Justyna Paluch, która do czterech utworów napisała teksty.

No i Marzena Cybulka - gitarzystka basowa i kontrabasistka? Czy gitara basowa w pani sercu bije mocniej?

- Trudne pytanie, gitara basowa była w moim życiu dużo, dużo wcześniej. Wiele czasu poświęciłam temu, żeby nauczyć się grać, dużo czasu potrzebowałam do tego, żeby dojrzeć jako człowiek, jako artysta do tego, żeby też zacząć pisać swoją muzykę. A jak dojrzeć do tego, to i odważyć się nią dzielić. Kontrabas pojawił się później, w zasadzie od niedawna, jeśli licząc czas, który poświęciłam na pracę z tym instrumentem. Kiedyś próbowałam jako dwudziestoparoletnia dziewczyna grać na kontrabasie, ale przeraził mnie rozmiarami. Może tak bardzo trudno zacząć grać na nim, bo kontrabas to jest trudny instrument, wymaga samozaparcia, ale też wymaga sporej siły, techniki, żeby przejść przez ten etap początkowy. Robiłam takie podejście już dawno temu, ale szybko się poddałam. Do tego instrumentu wróciłam kilka lat temu, w zasadzie naprawdę zaczęłam przygodę z nim ze względu na jego niesamowite brzmienie, na możliwość opowiadania tych historii w taki głęboki sposób. Nie trzeba na kontrabasie grać dużo dźwięków, wystarczy położyć czasami jeden dźwięk, ale on oddaje w zasadzie to co się chce przekazać. Więc odpowiadając na pytanie, oba te instrumenty są w moim sercu bardzo bliskie i kocham na nich grać.


A kto w ogóle wybrał pani gitarę basową?

- Ukończyłam licencjat w akademii muzycznej i drugi stopień we wrocławskiej szkole jazzu i muzyki rozrywkowej. Zaczęło się jak miałam 20 lat, może troszkę wcześniej, gdzieś jeszcze za czasów liceum. Historia jest podobna do wielu takowych, kiedy zespół szukał basisty i nikt nie grał na tym instrumencie. Ja grałam trochę na gitarze, więc koledzy do mnie przyszli z taką propozycją, żebym nauczyła się kilku piosenek na basie, bo będzie mi łatwiej przekwalifikować. Potem już tak się zaczęło, że ten instrument przypadł mi do gustu. Najpierw uczyłam się sama, od kolegów z jakiś śpiewników, ale czułam, że chcę się rozwijać, że nie jestem w stanie sama wszystkiego zrobić i potrzebny mi jest taki kierunek, osoba, która mi pomoże. Ogromnym szczęściem było, że poznałam Tomasza Grabowego - wspaniałego muzyka, ale też wspaniałego człowieka i myślę, że jemu zawdzięczam to, że zostałam z tym instrumentem i bardzo dziękuję mu za to, że gdzieś tam wierzył we mnie i potrafił rozwijać moje umiejętności. Myślę, że to jest bardzo ważny człowiek na mojej drodze.

Wcześniej też miała Pani swój kwintet jazzowy.

- Tak, to były takie pierwsze próby zmierzenia się z własną twórczością, ale chyba jeszcze wtedy nie byłam gotowa do tego, żeby wiedzieć co z tym zrobić. Ten zespół nie przetrwał próby czasu, ale zawsze wiedziałam, że chcę pisać też swoją muzykę i mieć swój zespół z ludźmi, którzy także będą chcieli się w to zaangażować, włożyć w to serce. Tak więc to spotkanie Doroty i Michała było takim owocem tego poszukiwania. My już dawno wiedzieliśmy, że w jednym czasie, w jednym miejscu nasze drogi się skrzyżują. Z Dorotą poznałyśmy się może 10 lat temu, miałyśmy okazję grać razem w zespole muzykę latynoamerykańską. Zespół był założony przez muzyków z Kuby, którzy znaleźli się w Polsce. To była wspaniała przeprawa przez inne muzyczne postrzeganie rytmu, dźwięku. Wspaniała przygoda. Zespół także nie przetrwał i tam właśnie odszukałyśmy się z Dorotą. Natomiast z Michałem jako muzycy sesyjni niejednokrotnie spotykaliśmy się na scenach, przy różnych przedsięwzięciach. Z Michałem zawsze czuliśmy, że bardzo fajnie nam się razem pracuje. Jest to muzyk, który chce się zaangażować, jeżeli się w coś angażuje to robi to z całego serca, na 100 proc. Nie będzie to osoba, którą trzeba specjalnie zapraszać na próby. A tak czasami jest w tym świecie muzyków sesyjnych. Bardzo trudno zarazić kogoś pomysłem, tym żeby inwestował swój czas w projekt, który tak naprawdę nie wiadomo czy przyniesie jakieś efekty. Zarówno Dorota jak i Michał znaleźli czas na to. W zasadzie poświęciliśmy każdą wolną chwilę na to aby spotkać się razem i pracować nie zakładając i nie licząc efektów tych działań, po prostu wiedzieliśmy, że chcemy spotkać się, żeby tworzyć naszą muzykę.

Zobacz także

Krzysztof Herdzin

Krzysztof Herdzin

Beata Banasik

Beata Banasik

Maciej Figas

Maciej Figas

Dawid Runtz

Dawid Runtz

Dominika Barabas

Dominika Barabas

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Wacław Kuczma

Wacław Kuczma

Piotr Kluszczyński

Piotr Kluszczyński

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę