Emilia Pawłowska

2019-08-02
Emilia Pawłowska. Fot. Magda Jasińska

Emilia Pawłowska. Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK "Zwierzenia przy muzyce" - Emilia Pawłowska

Młoda wokalistka, która jest u progu swojej kariery. Jej pierwsza płyta „Czas nas uczy pogody” zawiera najbardziej znane polskie piosenki m.in. wykonywane przez Stanisława Soykę, Bogusława Meca czy Annę Marię Jopek.

„Zawsze miałam taką potrzebę, żeby sięgać, zagłębiać się w teksty - w ich sens i w refleksję, jaką autor umieścił w danych słowach na temat życia, doświadczenia. Pięknie jest jak piosenki powstają na bazie naszych doświadczeń, zawierają wtedy mnóstwo różnych refleksji i jest to bardzo autentyczne, prawdziwe i mnie to porusza”.

Sobota, 3 sierpnia godz.17:05

Powiem szczerze, że Pani płyta była dla mnie odkryciem, choć to nie płyta autorska.

- No nie, zresztą założeniem tej płyty nie było to, żeby wnieść coś nowego. Jej założeniem było to, żebym stanęła na nogi po kilkunastu latach przerwy. I tak pomyślałam sobie, że fundamentem tego krążka będzie paleta polskich utworów z potężną historią i z dawką mądrości, pięknych melodii. Wtedy będzie mi łatwiej stanąć na nogi jako wokalistce i tak się też stało. Myślę, że te piosenki - podobnie jak książki -potrafią nas kształtować, formować naszą wrażliwość i wyobraźnię, poczucie piękna. Zawsze miałam taką potrzebę, żeby sięgać, zagłębiać się w teksty, w ich sens i w refleksję, jaką autor umieścił w danych słowach na temat życia, doświadczenia. Pięknie jest jak piosenki powstają na bazie naszych doświadczeń, zawierają wtedy mnóstwo różnych refleksji i jest to bardzo autentyczne, prawdziwe i mnie to porusza.

Wybrała Pani naprawdę najpiękniejsze polskie piosenki. Jak widzę „Jej portret”, „Szeptem”, ”Czas nas uczy pogody” to jestem zdziwiona, że wokalistka w Pani wieku sięga po tak piękne utwory, ale mimo wszystko tak stare.

- To wynika też chyba z tego, że jako dziecko godziny spędzałam przy radioodbiornikach różnego typu. Pamiętam moją pierwszą miłość do piosenki „Portofino” Sławy Przybylskiej. Na przyjęcie otrzymałam magnetofon „Emilia”. Jak odpaliłam jedną z pierwszych audycji radiowych Polskiego Radia, to popłynęła „Miłość w Portofino” i już się zakochałam.

A jak wyglądał magnetofon „Emilia”?

- Taki czarny prostokącik. Nie wiem, pewnie słuchacze pamiętają, bo to był jeden z pierwszych takich radioodbiorników z magnetofonem. To było niesamowite, bo mogłam nagrywać wszystko to, co mi się spodobało, więc w wieku tak naprawdę 11 lat miałam już stosy kaset z ponagrywanymi audycjami. Uczyłam się tych piosenek i wtedy właśnie usłyszałam „Jej portret”.

Skąd Pani pochodzi, bo nie jest Pani bydgoszczanką?

- Nie jestem. Mieszkam w tej chwili w Lubczy – to urokliwa miejscowość, wieś na terenie gminy Więcbork. Piękne jeziora, lasy, mnóstwo malutkich pól i pięknych krzaczków, w których jestem po prostu zakochana.
Emilia Pawłowska. Fot. Magda Jasińska

Emilia Pawłowska. Fot. Magda Jasińska

Urodziła się Pani w...

- Urodziłam się w Więcborku, uczęszczałam tam do szkoły średniej, do liceum. No i tam zaglądałam od czasu do czasu do domu kultury. I wtedy już miałam taką możliwość rozwijania swojej wrażliwości muzycznej, bo w sumie nigdy nie podjęłam wątku edukacji muzycznej. Trochę żałuję bo myślę, że na pewno miałabym szerszy pogląd na temat twórczości, sztuki, muzyki i te moje piosenki, o których kiedyś tam będziemy może rozmawiać, to pomysł, który we mnie dojrzewa. Czyli trzeba mieć swoją jakąś pasję, miłość do tego, co się wykonuje i wtedy nawet można gdzieś tam przeskoczyć ten moment edukacji muzycznej. Był taki też moment, kiedy udawało już mi się wygrywać różnego rodzaju nagrody na przeglądach i padały pytania, różnego rodzaju zaproszenia nawet na przeglądy, festiwale. Ja po szkole średniej musiałam się bardzo szybko usamodzielnić, podjąć pracę zawodową, jaka była generalnie dostępna, no i trzeba było uzupełnić sobie szybciutko kwalifikacje do pracy, żeby tę pracę po prostu mieć. Stąd właśnie wybrałam kierunek taki, po którym wydawało mi się, że nie będę miała problemu ze znalezieniem tej pracy i też jakby takiej oprócz muzyki. Jest to też element moich zainteresowań, to jest ogromny obszar związany z biologią.

I jaki Pani wybrała kierunek?

- Biologia ogólna. Tutaj to były studia licencjackie, a kontynuację zrobiłam w Poznaniu na uniwersytecie i to była biologia środowiskowa. Natomiast praca magisterska dotyczyła fitosocjologii zbiorowisk roślinnych głębiej zgromadzonych. Jako biolog przepracowałam 2 miesiące w jednej ze szkół na terenie kujawsko-pomorskiego. To było dokładnie gimnazjum w Mroczy. Takie były początki. Miałam wówczas bardzo dużą odległość od domu rodzinnego, więc jako początkujący nauczyciel miałam bardzo malutką pensję i rozglądałam się za zajęciem, które pozwoliłoby mi na godziwe życie. Otrzymałam propozycję poprowadzenia ośrodka wsparcia dla dzieci wychowujących się w warunkach niekorzystnych w gminie Więcbork. Trochę mnie tam znano, bo gdzieś tam ta przygoda z piosenką się pojawia i jakieś artykuły też się pojawiały. To spowodowało, że ludzie darzyli mnie jakimś zaufaniem. No i powierzono mi rolę kierownika świetlicy środowiskowej. To był bodajże 2002 rok. I tak w sumie od tego 2002 roku pracuję w obszarze pomocy społecznej. A dlaczego wróciłam do muzyki? Kiedy miałam taki większy remont domu, otworzyłam moją szufladę - magiczną szufladę, w której jest po prostu opasła teczka tekstów, do których wymyśliłam melodie…

I powiedziała Pani sobie „Dość już tego, teraz czas się zabrać wreszcie za siebie?” No i w sumie to był strzał w dziesiątkę, bo płyta z najpiękniejszymi piosenkami polskimi świata jest chyba najlepszym pomysłem na zaprezentowanie siebie.

- Tak, to jest też taki element, który mi pomógł w sumie w tym, co teraz się dzieje, bo tak naprawdę są w tej chwili bardzo profesjonalnie opracowywane moje autorskie piosenki, do słów regionalnych poetek. To panie: Alina Rzepecka - bydgoszczanka i Anna Szulc - emerytowana nauczycielka z Sypniewa. Nauczycielka, która mnie bezpośrednio nie uczyła, ale przez to, że miałyśmy obie taką postawę twórczą do życia, to się często spotykałyśmy. Nie ukrywam, że sam Adam Lemańczyk w tej chwili pochylił się nad tymi utworami i odpowiedział bardzo pozytywnie na moją prośbę o współpracę, więc proszę trzymać kciuki. Jesteśmy na etapie produkcji. Wszyscy już oczekują drugiej płyty, a okazuje się, że to wcale nie będzie takie proste zadanie jak z tą pierwszą.


Zobacz także

Robert Janowski

Robert Janowski

Piotr Zubek

Piotr Zubek

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Jerzy Jan Połoński

Jerzy Jan Połoński

Michał Pepol

Michał Pepol

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Kasia Moś

Kasia Moś

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę