Dyrektor Opery Nova, od 30 lat związany z bydgoską operą, a od ponad 25 lat jej dyrektor.
"Od 25 lat kierując tą placówką udało mi się zebrać taki zespół administracyjny i artystyczny, który zgodnie obrał ten a nie inny kurs w swojej pracy. To się przekłada na rosnącą markę Opery Nova, na sprzedaż biletów i na ogólne zainteresowanie operą, a także na przesympatyczne głosy z innych regionów Polski..."
2 lutego 2018
Jubileusze często pojawiają się ostatnio w Pana życiu, niedawno minęło 30 lat pracy w Operze Nova.
- Rzeczywiście, w tym momencie uzmysłowiłem sobie, że 30 lat temu rozpocząłem pracę w Państwowej Operze w Bydgoszczy!
Ta Bydgoszcz była po drodze między Poznaniem a Pana rodzinną Gdynią?
- Była po drodze, ale pojawiła się nie z tego powodu, lecz dlatego, że w Bydgoszczy dyrektorem artystycznym opery był Zygmunt Rychert. To on namówił mnie na studia dyrygenckie u profesora Witolda Krzemieńskiego, u którego on także kończył studia. To Zygmunt Rychert przygotował mnie do egzaminów, wiedząc czego wymaga pan profesor od tych, którzy chcą u niego studiować. A potem, kiedy byłem studentem drugiego roku, Zygmunt Rychert zaproponował mi pracę asystenta dyrygenta w bydgoskiej operze i tak zaczęła się moja przygoda z Bydgoszczą.
I wsiąknął Pan tutaj na dobre. Mam takie wrażenie, że jest już Pan bydgoszczaninem z wyboru.
- Trochę tak. Pewnie niektórym się narażę, ale tęsknota za Trójmiastem i jego idealizowanie już u mnie przeminęły i to ładnych parę lat temu. Niektórzy złośliwie zauważają, że bardziej przeżywam problemy bydgoskie niż trójmiejskie. Przyznaję, że na Wybrzeżu za często nie bywam, bo obowiązki mi na to nie pozwalają. Nastąpił takim moment, gdy raptem stwierdziłem, że ta ukochana Gdynia, to nie jest już moja kraina marzeń.
Stworzył Pan ze swoim zespołem teatr operowy na wysokim poziomie, teatr, który patrząc na kolejne premiery nie ma słabych punktów… Jak to się robi?
- Skromność każe mi zaprzeczyć, ale jest w tym trochę prawdy, że od 25 lat kierując tą placówką udało mi się zebrać taki zespół administracyjny i artystyczny, który zgodnie obrał ten a nie inny kurs w swojej pracy. To się przekłada na rosnącą markę Opery Nova, na sprzedaż biletów i na ogólne zainteresowanie operą, a także na przesympatyczne głosy z innych regionów Polski.
Jaki to był ten pierwszy pomysł na bydgoską operę?
- Nie będę oryginalny. Skoro Bydgoszcz miała w samym centrum miasta ogrodzony szkaradnym płotem wyrastający powoli nowy budynek opery, to trzeba było tę budowlę dokończyć. Dzięki temu dziś zespoły mogą pracować w nowoczesnym, pięknie usytuowanym i nieźle wyposażonym budynku.
Pytając o pomysł na operę nie miałam na myśli budowania, a raczej pomysł na działalność instytucji.
- Przypomnę o polityce różnorodności repertuarowej, którą od początku głoszę, a która nie miała na początku tak wielu sprzymierzeńców. Przeżyłem nawet okres pisania donosów na mnie, m.in. z zarzutami czemu tu gra się operetki, a nie gra się wielu oper. Dziś już nikt tej polityki nie kwestionuje. Dziś uchodzimy za tych, którzy dobrze prezentują tytuły operowe, czy bawią na spektaklach operetkowych. Przywołam tu tytuł chociażby Barona Cygańskiego, którego do dziś bardzo dobrze wspomina publiczność Trójmiasta po prezentacji w Operze Leśnej w Sopocie.
Ale nie lubi Pan za bardzo eksperymentować?
- Tak, bo zdaję sobie sprawę, że to może spowodować odpływ pewnej części publiczności. Dbam, żeby takich zniechęcających incydentów nie było. Od wielu lat przygotowujemy tylko dwie premiery w roku i po prostu nie stać nas na eksperymenty, ani na przypadkowe porażki
Swój team budował Pan przez lata. Czy szybko nabiera Pan zaufania do swoich pracowników?
- Czy szybko, trudno mi powiedzieć, ale jeżeli widzę zaangażowanie i widzę, że u danego pracownika teatr jest na pierwszym miejscu, to potrafię to docenić. Ja wiem, że znajdą się osoby, które teraz powiedzą, że pracownicy mogą tak mówić, aby zwyczajnie przypodobać się dyrektorowi. Ale proszę mi wierzyć, że po 25 latach potrafię odróżnić pochlebstwa i pozoranctwo od prawdziwego zaangażowania.
Ale ma Pan takie cechy charakteru, które potrafią uprzykrzyć życie współpracownikom, mam tu na myśli dokładność, dążenie do perfekcji, żeby nie użyć tu jeszcze jednego słowa na "u".
- Rzeczywiście coś w tym jest, to chyba wina rodziców (śmiech). Ma to swoje dobre i złe strony. Dzięki temu w teatrze osiągnęliśmy to, czego inne teatry nam zazdroszczą. Ale przyznaję, że w życiu codziennym ta cecha na "u" może być uciążliwa dla moich współpracowników. Pocieszam się, że oni po wielu latach doskonale już wiedzą, czego się można po mnie spodziewać.
Zobacz także
AG Carmen, laureatka konkursu radiowej Czwórki „Będzie głośno! Debiut na winylu”. „Green Tea” AG Carmen to drugi singiel ze składankowego albumu… Czytaj dalej »
Limboski, czyli Michał P. Augustyniak – muzyk związany z Krakowem, piosenkarz i gitarzysta, autor tekstów, dwukrotnie nominowany do „Fryderyków”. W niektórych… Czytaj dalej »
Aktor i wokalista debiutujący fonograficznie utworem pt. „Ten moment”. „...nie jestem aż tak sprawnym kompozytorem, natomiast otaczam się tak wspaniałymi… Czytaj dalej »
Wirtuoz skrzypiec. Pierwszy Polak, który zdobył zwyciężył w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Nicolae Paganiniego w Genui. „...jestem normalnym… Czytaj dalej »
Już w XXI wieku wygrał program „Droga do Gwiazd” w TVN i triumfował na Międzynarodowych Spotkaniach Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Piotr Salata w dorobku… Czytaj dalej »
Kompozytor. Niedawno jego muzyka do filmu „Znachor” została zaprezentowana przez orkiestrę symfoniczną Filharmonii Pomorskiej i zespół SVAHY. „Przyznam… Czytaj dalej »
„Człowiek w kapeluszu”, który pomiędzy innymi zajęciami wystartował z nowym singlem. „czasami zdarza się, że piszę sam piosenkę od początku do… Czytaj dalej »
Dyrygent symfoniczny, operowy i wielkich widowisk muzyki filmowej. Urodzony w Brazylii, od blisko 40 lat mieszkający w Polsce. Każde spotkanie z nim to prawdziwa… Czytaj dalej »
Ewelina Flinta i Arkadiusz Lipnicki opowiadają o współpracy przy nowym albumie. „...Cała pandemia bardzo mocno też opóźniła wydanie płyty, bo tak… Czytaj dalej »
Reżyser spektakli muzycznych, od kilkunastu lat reżyser koncertów Sylwestrowo-Noworocznych w bydgoskiej Operze Nova, z którym spotkaliśmy się 27 grudnia… Czytaj dalej »