Piechociński wzywa PiS do wystąpienia z frakcji EKR w PE
Wicepremier Janusz Piechociński (PSL) wezwał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do wystąpienia z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), w której obok PiS jest m.in. partia brytyjskiego premiera Davida Camerona. PiS zdecyduje po odpowiedzi Camerona na list Kaczyńskiego.
Piechociński w liście do Kaczyńskiego przekazanym we wtorek PAP zwraca uwagę, że Cameron negatywnie odnosi się do polskich emigrantów mieszkających w Wielkiej Brytanii. Według lidera PSL, Kaczyński pozostając w tej samej frakcji co Cameron "politycznie bierze odpowiedzialność za godzące w dobre imię Polaków na emigracji słowa swoich partnerów w Europie".
Piechociński podkreśla też, że brytyjscy konserwatyści, którym przewodzi Cameron, "kwestionują zasadność istnienia Wspólnej Polityki Rolnej"; domagają się "istotnego ograniczenia, o ile nie likwidacji dopłat bezpośrednich dla rolników".
"Jako przedstawiciele PSL, partii, która nie może zgodzić się ani na obrażanie Polaków mieszkających poza naszymi granicami, ani na powątpiewanie w sens Wspólnej Polityki Rolnej, wzywamy Pana partię do wystąpienia z frakcji w Parlamencie Europejskim, którą tworzycie z Brytyjczykami" - napisał Piechociński do lidera PiS.
Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński powiedział PAP, że współpraca PiS z brytyjskimi konserwatystami, którzy głoszą poglądy "sprzeczne z naszymi narodowymi interesami", wymaga "stanowczej reakcji" m.in. w kontekście zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.
W liście do Kaczyńskiego Piechociński przekonuje, że głos oddany w eurowyborach na "przedstawicieli PiS bratających się z grupą brytyjskich polityków będzie oznaczał wzmocnienie w PE polityki sprzecznej z interesem polskiego społeczeństwa i całej gospodarki".
PiS odpowiada, że zdecyduje o uczestnictwie we frakcji EKR po odpowiedzi Camerona na list, jaki skierował do niego Kaczyński.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak w rozmowie z PAP przypomniał, że kilkanaście dni temu Kaczyński przesłał list do brytyjskiego premiera, w którym wyraził zdziwienie jego krytycznymi słowami o otwarciu rynku pracy dla przybyszów z nowych państw UE, w tym z Polski. "Na razie jeszcze odpowiedź nie nadeszła. Traktujemy bardzo poważnie tę sprawę. Brak zdecydowanej reakcji ze strony premiera Camerona odbije się na naszych relacjach w tej samej frakcji politycznej" - zaznaczył Błaszczak.
Pytany o dalszą współpracę z brytyjską Partią Konserwatywną we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, odparł: "Współpracujemy, bo chcemy, żeby Parlament Europejski miał pozytywny wpływ na sytuację w Polsce. W związku z tym od odpowiedzi Camerona uzależniamy nasze dalsze działania. Poczekajmy".
Rzecznik PiS Andrzej Duda powiedział PAP, że Jarosław Kaczyński odpowie na list Piechocińskiego, gdy go otrzyma. Na razie - zaznaczył - pismo do szefa PiS nie dotarło.
Duda zaproponował także innym partiom politycznym, aby po wyborach do PE - jeśli tylko byłoby to możliwe - stworzyły jedną frakcję. "Zawsze byliśmy zwolennikami współpracy polskich formacji politycznych w Parlamencie Europejskim, żeby w jak najlepszy sposób realizować nasze interesy narodowe" - powiedział PAP Duda.
"Stoimy na stanowisku, że po najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego polskie formacje polityczne, które się do niego dostaną, powinny się dogadać i razem stanąć w ramach wspólnego, jednolitego bloku" - dodał.
Z kolei europoseł PiS Tomasz Poręba zasugerował Piechocińskiemu, aby "bardziej skoncentrował się na sprawach gospodarczych, tak aby nie umknęła mu kolejna umowa gazowa z Rosją". "Rząd, który reprezentuje Piechociński powinien wreszcie zacząć bronić praw Polaków w Niemczech, w których rządzą partnerzy PSL w Parlamencie Europejskim, czyli CDU/CSU. Mam też pytanie do wicepremiera: jak PSL w PE czuje się w towarzystwie Eriki Steinbach, która jest koalicjantem Angeli Merkel?" - dodał.
W niedzielę Cameron zasygnalizował, że prawo do zapomogi na dzieci dla imigrantów, które pozostały w kraju ojczystym, będzie jednym z punktów negocjacyjnych Londynu z Brukselą w sprawie nowego statusu członkowskiego W. Brytanii w UE. Wskazał przy tym na dzieci polskie. Z zapomogi przewidzianej w prawie unijnym korzysta w Wielkiej Brytanii 25659 polskich dzieci, co czyni je największą grupą wśród beneficjentów.
Szef MSZ Radosław Sikorski krytycznie wypowiedział się o planach pozbawienia zasiłków dla pozostających w krajach ojczystych dzieci imigrantów w W. Brytanii. Polskie MSZ podkreśla, że "choć konieczne jest likwidowanie luk w prawie europejskim, to jednak krytykowana przez Camerona unijna polityka nie stanowi luki, ale jest ogólnoeuropejską zasadą, z której korzystają także obywatele brytyjscy". (PAP)