Łukasz Mejza podał się do dymisji z funkcji wiceministra sportu i turystyki
Łukasz Mejza zapowiedział, że nadal będzie wspierał obóz Zjednoczonej Prawicy. Stwierdził też, że dymisja pozwoli mu na obronę dobrego imienia i pokazanie, że zamieszanie wokół niego zostało wymyślone i spreparowane na potrzeby wojny z rządem.
„W poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy, doskonale rozumiejąc przy tym twarde reguły politycznej gry i coraz poważniejsze zagrożenie oddania władzy w ręce politycznych bandytów z opozycji, systematycznie donoszących na swój kraj za granicą i tą drogą próbujących przejąć władzę w Polsce, a także usłużnym im mediom, podjąłem decyzję o dobrowolnym podaniu się do dymisji ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki" - napisał Mejza w czwartek wieczorem we wpisie na Facebooku.
Podziękował wszystkim, którzy w ostatnich tygodniach wspierali go, wiedząc - jak napisał - że „wszystkie oskarżenia formułowane w jego stronę przez medialnych płatnych zabójców, są wyssane z wyjątkowo brudnego palca politycznego zleceniodawcy".
Mejza stwierdził też, że dymisja pozwoli mu na obronę dobrego imienia i pokazanie, że „cała ta sprawa została wymyślona i spreparowana na potrzeby wojny z rządem". "Wszyscy +dziennikarze+, a także politycy, którzy w pogoni za ugraniem kilku politycznych punktów, rozsiewali fake newsy na mój temat, poniosą adekwatne konsekwencje prawne" - oświadczył.
„Muszę też rozczarować opozycję. Przegraliście. Wasze ataki nie wywołają pożądanych przez Was skutków: wspierałem i nadal będę wspierać patriotyczny obóz Zjednoczonej Prawicy" - zadeklarował Mejza.
„Dziękuję także Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, Prezesowi Adamowi Bielanowi i Ministrowi Kamilowi Bortniczukowi, moim współpracownikom, przyjaciołom, ale przede wszystkim, chciałbym podziękować całej mojej rodzinie. W okresie, gdy większość Polaków myślami jest przy bożonarodzeniowych przygotowaniach, oni musieli mierzyć się z falą hejtu, nękania i zastraszania, ale mimo to nie dali się złamać, rozumiejąc stawkę tej politycznej brudnej wojny" - napisał Mejza.
10 grudnia Mejza poinformował, że zawiesza swój udział w pracach resortu sportu, wystąpił też o urlop od wykonywania obowiązków poselskich. Brał udział w głosowaniach 17 grudnia, m.in. w sprawie przyszłorocznego budżetu i nowelizacji tzw. ustawy medialnej. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska udzieliła mu urlopu na okres od 20 do 24 grudnia. Premier Mateusz Morawiecki pytany w ostatnią środę (22 grudnia) o Mejzę, w kontekście doniesień medialnych, oświadczył, że decyzje personalne zapadną do końca roku.