Lider Agrounii: nazywamy polityków, takimi jakimi oni są
My mówimy otwartym językiem i nazywamy polityków, takimi jakimi oni są: obiboki, łobuzy i ludzie, którzy nie życzą nam dobrze - mówił lider Agrounii Michał Kołodziejczak podczas Konwencji Programowej ugrupowania, która odbyła się w sobotę w Warszawie.
- Agrounia przeszła długą drogę, razem ją przeszliśmy. Wygraliśmy wiele bitew, upowszechniliśmy wiele tematów. To my pierwsi zaczęliśmy mówić o zdrowej żywności, o krótkim łańcuchu dostaw, o żywności w przystępnej cenie, o rozbiciu monopoli, o politykach nierobach, o politykach złodziejach. To my mówimy otwartym językiem i nazywamy ich takimi jakimi oni są: obiboki, łobuzy i ludzie, którzy nie życzą nam dobrze - powiedział Kołodziejczak.
- W trakcie wielu manifestacji, strajków, pikiet reprezentowaliśmy najlepiej jak umiemy, nie tylko polską wieś i prowincję, ale tak naprawdę wszystkich konsumentów i wszystkich, którzy w Polsce pracują - zaznaczył. - Dołączyli do nas związkowcy, różni - z Amazona, z Biedronki i ci przedsiębiorcy, którzy mają swoje jednoosobowe i dwuosobowe firmy. Bo widzą, że politycy nie robią nic, poza opowiadaniem bajek i że dzisiaj mamy do czynienia politykami publicystami, a nie z ludźmi, którzy działają - podkreślił lider Agrounii.
Jak dodał, Agrounia wygrała bardzo dużo, dużo zmieniła. - Obroniliśmy nasz kraj, naszych hodowców przed „piątką dla zwierząt”, działając razem z innymi, pokazaliśmy się, że można przeciwstawić się tak szkodliwej ustawie, paranoi politycznej - wymienił Kołodziejczak.
Jego zdaniem, „PiS i inni politycy zmienili swoją narrację, nie dlatego, że coś przemyśleli, ale dlatego, że widzą, że ktoś ich podgryza, że ktoś mówi jak ma być i się boją, tylko dlatego, bo oni będą robić tylko wtedy, kiedy będą się bać”. - My jesteśmy, i ja jestem od tego, żeby oni się bali. Dość z nimi - oświadczył.
- Zrobiliśmy tyle na tym politycznym ugorze, że dziś, Agrounia mogłaby powiedzieć, że zrobiliśmy swoje, wracamy do domów, niech robią inni. Ale marszałek Józef Piłsudski mówił, że „zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”, a my nie chcemy klęski, my musimy mieć końcowe zwycięstwo - powiedział Kołodziejczak.
Wśród propozycji programowych Agrounii, przedstawionych na konwencji znalazły się: rozdrobnienie dostawców strategicznych, godne warunki pracy dla pracowników, znakowanie żywności flagą kraju pochodzenia, wyznaczenie maksymalnych marż dla warzyw, owoców i mięsa. Agrounia proponuje również, aby w sklepach było 70 proc. polskich produktów i żeby podawać oprócz ceny informację ile pieniędzy dostanie rolnik.
Postulaty dotyczące planowania przestrzennego to m.in. „wieś miejscem produkcji żywności”, „ludzie muszą wiedzieć, gdzie mogą się budować i rozwijać” oraz „koniec z Polską przypadku”. Ugrupowanie chce również, aby ludzie decydowali co będzie w okolicy ich miejsca zamieszkania. Proponuje też plany zagospodarowania przestrzennego w całym kraju.
W pakiecie Europejski System Monitoringu Żywności Agrounia postuluje zgromadzenie informacji o przewożonej żywności w jednej bazie danych, kontrolę żywności od załadunku do półki sklepowej, gigantyczne kary za nieprawidłowe informacje.