Imigranci okupują granicę. Białoruscy żołnierze straszą ich strzałami [wideo]
Trwają próby nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej. Ostatniej doby odnotowano 599 takich zdarzeń - poinformowała w środę Straż Graniczna. Funkcjonariusze zatrzymali 9 osób, głównie obywateli Libanu. Napięcie rośnie. Jak pisze MON, po białoruskiej stronie słychać było strzały.
„Służby białoruskie zastraszają migrantów oddając strzały w ich obecności" - poinformowało w środę Ministerstwo Obrony Narodowej. Resort dodał, że uchwycił też akty przemocy ze strony Białorusinów wobec cudzoziemców.
Na Twitterze MON zamieszczono dwa krótkie filmy, na których zarejestrowano strzał oddany po białoruskiej stronie granicy przez uzbrojonego mężczyznę w mundurze. Na nagraniach widać grupę migrantów stojących przy granicznych zabezpieczeniach po białoruskiej stronie granicy. Wśród nich są dzieci. Zarejestrowano też moment, w którym uzbrojony mężczyzna w mundurze oddał strzał stojąc kilka metrów od grupy ludzi, wywołując tym wśród nich krzyki przerażenia. Uzbrojenie mężczyźni wykonują też gwałtowne i agresywne ruchy wobec grupy migrantów.
Resort opatrzył pierwsze nagranie podpisem: „Służby białoruskie zastraszają migrantów oddając strzały w ich obecności". Pod drugim filmem MON napisał: „Uchwyciliśmy także akty przemocy ze strony Białorusinów".
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 32 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 3,2 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Minister Mariusz Błaszczak przekazał, że na granicy jest teraz 15 tys. żołnierzy Wojska Polskiego. - Ta liczba żołnierzy została zwiększona. Oczywiście, wedle potrzeb, może być jeszcze bardziej zwiększona. Jest Straż Graniczna, jest Polska Policja. Służby są przygotowane do tego, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszej ojczyźnie - zapewnił szef MON.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne – poinformował w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński
Sytuacja jest także skomplikowana na granicy litewsko-białoruskiej – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Litwy Kestutis Lanczinskas. Podkreślił, że Litwa, obserwując sytuację w Polsce, przygotowuje się na różne, nawet najgorsze scenariusze.
Na granicy litewsko-białoruskiej obowiązuje stan najwyższej gotowości, zmobilizowani zostali funkcjonariusze straży granicznej, nawet ci, którzy byli na urlopach, na granicę przemieszczono wojsko.
- We wrześniu i na początku października w ciągu doby notowaliśmy 30-40 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Teraz ta liczba wzrosła kilkukrotnie – mówi Lanczinskas. Dodaje, że wiąże się to z rosnącą liczbą migrantów na Białorusi oraz z działaniami reżimu w Mińsku.
W ocenie Lanczinskasa największym wyzwaniem obecnie jest możliwość przewidzenia wydarzeń i działań reżimu, by mieć czas na należyte przygotowanie się i reakcję.
Litwa tak jak Polska buduje zaporę na granicy z Białorusią. Zainstalowano już długi na 73 km zasiek typu concertina i pierwsze kilometry wysokiego na cztery metry ogrodzenia. Wiceszef spraw wewnętrznych wskazuje, że zabezpieczone zostały „już praktycznie najbardziej newralgiczne miejsca”.
Zdaniem Lanczinskasa wzniesienie zapory na granicy litewsko-białoruskiej o długości 502 km będzie ważnym krokiem na drodze do powstrzymania nielegalnej migracji i podkreśla, że „równocześnie realizowane są też inne działania”. Poinformował, że obecnie wzdłuż całej granicy montowany jest m.in. system monitorujący.
Podkreśla też, że litewskie społeczeństwo nie protestuje przeciwko polityce migracyjnej realizowanej przez rząd. „Odczuwamy poparcie. Ludzie rozumieją nasze działania” – mówi Lanczinskas. Również wśród litewskich polityków nie ma większej rozbieżności zdań na temat działań rządu. Przykładem tego jest głosowanie we wtorek nad wnioskiem rządu o zaostrzeniu stanu wyjątkowego w strefie przygranicznej oraz w ośrodkach dla migrantów.
WIDEO