Wywiad z Pratasiewiczem w białoruskiej telewizji: skrucha i łzy na antenie
Aresztowany w maju opozycyjny dziennikarz Raman Pratasiewicz udzielił w czwartek (03.06.) wywiadu białoruskiej telewizji państwowej, w którym skrytykował białoruską opozycję na emigracji i wspierające ją Litwę i Polskę, krytyczny wobec Mińska kanał NEXTA i swoich byłych współpracowników.
Pratasiewicz, który został zatrzymany 23 maja po przymusowym lądowaniu w Mińsku samolotu linii Ryanair i od tamtej pory przebywa w areszcie, ze łzami w oczach wyraził skruchę i zapewnił, że współpracuje ze śledztwem.
Powiedział również, że anonimowo uczestniczył w konferencjach na platformie Zoom osób spiskujących przeciwko władzy i z zamiarem siłowego przewrotu oraz – jak przekonują władze - fizycznej eliminacji- Alaksandra Łukaszenki. Jak przekonywał, robił to, ponieważ wyznaczono mu rolę łącznika pomiędzy spiskowcami a sztabem liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej.
Prosił, by Łukaszenka znalazł w sobie dość woli i zdecydowania, by nie wydać go tzw. Ługańskiej Republice Ludowej (proklamowanej przez wspieranych przez Rosję separatystów na wschodzie Ukrainy), poszukującej go za rzekomą walkę (Pratasiewicz zaprzeczył tym informacjom) w ukraińskim batalionie Azow w Donbasie.
W ponad półtoragodzinnym wywiadzie dla telewizji ONT Pratasiewicz przedstawił działalność opozycji oraz opozycyjnych kanałów w Telegramie jako projekt sponsorowany przez zagraniczne służby, by osłabić Białoruś. Wymienił również nazwiska osób, które, jak przekonywał, były zaangażowane w organizację i koordynowanie protestów poprzez czat internetowy.
Mówił m.in., że Polska i Litwa, które wspierają białoruską opozycję, robią to, by móc głośno krytykować Rosję i nie musieć przyjmować w ramach UE uchodźców z Bliskiego Wschodu.
- Przegraliśmy - powiedział Pratasiewicz, oceniając, że antyrządowe protesty na Białorusi, które współorganizował, skończyły się i więcej nie wybuchną. Zachodnie sankcje, jego zdaniem, mają na celu zrujnowanie białoruskiej gospodarki, by głodujący Białorusini wyszli znowu na ulice. I Swiatłana Cichanouska ma tego świadomość - zapewnił.
Organizację mniejszości białoruskiej w Polsce Białoruski Dom i autora kanału NEXTA, Sciapana Puciłę, Pratasiewicz oskarżył o schematy korupcyjne z polskim rządem i partią PiS. Według niego Białoruski Dom kontroluje całą białoruską opozycję i otrzymuje miliony od polskiego rządu.
Wywiad Pratasiewicza dla ONT, zapowiadany od rana, na bieżąco relacjonowały inne państwowe media oraz prorządowe kanały w komunikatorze Telegram. Zbliżony do służby prasowej Łukaszenki kanał Puł Pierwogo opublikował fragment, w którym Pratasiewicz wyznał, że szanuje Łukaszenkę, oraz wypowiada się o nim z podziwem.
Przebywający od 2019 r. na emigracji Raman Pratasiewicz został zatrzymany w Mińsku 23 maja, po przymusowym lądowaniu w stolicy Białorusi samolotu Ryanair z Aten do Wilna. Były współredaktor opozycyjnego kanału Nexta był przez białoruskie władze poszukiwany za rzekome organizowanie zamieszek. Sam kanał, który m.in. relacjonował protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów i zachęcał Białorusinów do udziału w nich, został uznany za ekstremistyczny.