Niezwykle trudny zabieg uratował życie matce dwojga dzieci

2013-12-20, 20:43  Polska Agencja Prasowa

Skomplikowany zabieg implantacji zastawki aortalnej w pierścień innej, wcześniej zniszczonej zastawki, przeprowadzony w piątek Górnośląskim Centrum Medycznym (GCM) w Katowicach – Ochojcu uratował życie 36-letniej matce dwojga małych dzieci.

Kobieta była w ciężkim stanie, wyniszczona z powodu niewydolności serca. Wszystkie inne metody leczenia zawiodły. Po udanym zabiegu w Zakładzie Kardiologii Inwazyjnej GCM jej rokowania są dobre - lekarze zakładają, że szybko wróci do zdrowia.

Kilkanaście lat temu ze względu na wrodzoną wadę zastawki i aorty wstępującej kobieta miała operacyjnie wszczepioną zastawkę biologiczną. Wybrała ją, bo chciała zostać matką. „Zastawki mechaniczne są trwalsze i choć nie wykluczają macierzyństwa, to ryzyko jest znacznie większe. Pacjentka wybrała gorszą dla siebie zastawkę, ale szczęśliwie urodziła dzieci” – powiedział szef zespołu operacyjnego dr Grzegorz Smolka.

Przeszła jednak infekcję, która doprowadziła do całkowitego zniszczenia zastawki biologicznej. Pojawiła się niewydolność krążenia. Zapadła decyzja o kolejnej operacji i wymianie zastawki. Już na stole operacyjnym okazało się jednak, że w tym rejonie jest tak wiele zwapnień i zwłóknień, że brakuje zdrowej tkanki, do której można ją bezpiecznie wszyć.

Katowiccy lekarze zdecydowali więc o przeprowadzeniu przecewnikowej implantacji zastawki aortalnej TAVI, umieszczając nową zastawkę biologiczną w pierścieniu starej. Zastawkę, czyli metalową siateczkę, na której rozpięte są płatki z osierdzia zwierzęcego, wprowadzono przez tętnicę udową za pomocą cewnika.

„Zabieg był bardzo trudny, bo margines błędu był zerowy. Mieliśmy świadomość, że jeśli nam się nie powiedzie, operacja i tak nie wchodzi w grę. Gdyby się nie udało, pacjentka nie przeżyłaby” – podkreślił dr Smolka.

O powodzeniu operacji zdecydowała praca kilkunastoosobowego zespołu, z udziałem specjalistów III Kliniki Kardiologii i Kliniki Kardiochirurgii GCM.

„Rokowania są dobre, powinna szybko wrócić do siebie, a jeśli nie będzie miała pecha i kolejnej infekcji, ta zastawka będzie jej służyć przez długie lata” – dodał dr Smolka.

Jak podkreślił kierownik Zakładu Kardiologii Inwazyjnej prof. Andrzej Ochała, zabieg był nietypowy również ze względu na młody wiek operowanej. „Z reguły jest stosowany u 70-, 80-latków, gdy ze względu na inne schorzenia wyklucza się leczenie operacyjne. Można powiedzieć, że ta kobieta zawdzięcza życie postępowi medycyny – takie zabiegi przeprowadza się na świecie od 6-7 lat, w Polsce od trzech” – zaznaczył prof. Ochała.(PAP)

Kraj i świat

Sąd: pozew TR oddalony; krzyż w Sejmie nie narusza dóbr osobistych

2013-12-09, 11:34

Włochy/Szopkarze w Neapolu walczą z kieszonkowcami

2013-12-09, 08:44

Tajlandia/Premier Shinawatra ogłosiła rozwiązanie parlamentu

2013-12-09, 08:43

Szefowa dyplomacji UE uda się w tym tygodniu do Kijowa

2013-12-08, 16:49

Sikorski pojedzie do RPA na pogrzeb Nelsona Mandeli

2013-12-08, 16:30

Ukraińcy domagają się dymisji władz

2013-12-08, 13:43

Na Białorusi wchodzi w życie zakaz wzywania do bojkotu wyborów

2013-12-08, 11:56

MAC: ok. 36 tys. odbiorców jest pozbawionych prądu

2013-12-08, 11:52

Większość Polaków chce, żeby telewizja publiczna istniała

2013-12-08, 11:51

Przez wichurę ok. 195 tys. odbiorców nie ma nadal prądu

2013-12-07, 22:09
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę