Prezydent Andrzej Duda modlił się na Wawelu w rocznicę katastrofy smoleńskiej
Prezydent Andrzej Duda w 11. rocznicę katastrofy smoleńskiej w sobotę rano pojechał na Wawel, na grób Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej. Wspominał wszystkie ofiary katastrofy samolotu Tu-154M i apelował o budowanie wspólnoty narodowej.
- Jestem tutaj tradycyjnie razem z moimi przyjaciółmi po to, żeby oddać hołd i uczcić pamięć prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, i wszystkich tych wielkich Polaków, którzy 11 lat temu zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem - powiedział Andrzej Duda po wyjściu z katedry na Wawelu.
Prezydent wskazał, że ci którzy zginęli 11 lat temu w katastrofie pełnili swoje urzędy i lecieli do Smoleńska z głębokim przekonaniem, że czynią to dla Rzeczypospolitej.
- Dla naszej ojczyzny, dla pamięci o haniebnie pomordowanych w Katyniu przez Sowietów polskich oficerach, prowadzeni sercem, prowadzeni miłością do ojczyzny, prowadzeni poczuciem wspólnoty w tej wielkiej sprawie, jaką jest pamięć historyczna i oddanie hołdu, i czci bohaterom – podkreślił.
Duda zwrócił uwagę, że obecność wszystkich osób w rządowym samolocie, w którym zginęli, jest do dzisiaj wielkim świadectwem naszej wspólnoty. Jak wskazał, byli to ludzie z różnych stron sceny politycznej.
- To byli ludzie, którzy na co dzień dyskutowali, debatowali nieraz bardzo żarliwie w politycznych sporach. Ale w tej sprawie byli jednym, w tej sprawie byli razem, w tej sprawie udali się razem do Katynia przez Smoleńsk, po to właśnie, żeby pokazać jedność nas jako społeczeństwa, nas jako narodu. Jedność naszej pamięci, jedność rzeczy ważnych - mówił prezydent (...).
- Niech to poczucie wspólnoty będzie takie, tak jak wtedy. Dzisiaj bardzo, jestem przekonany, nam tego potrzeba. I jestem przekonany, że oni, kiedy gdzieś tam patrzą na nas z niebiosów, wszyscy by tego chcieli, aby w większej ilości różnych naszych polskich spraw była wspólnota, był wzajemny szacunek - wskazał Duda (...).
Ze względu na sytuację epidemiczną podczas uroczystości na Wawelu prezydentowi towarzyszyło zaledwie kilka osób. Wśród nich byli m.in. prezydencki minister Wojciech Kolarski, europosłanka Beata Szydło, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Jak przekazał proboszcz parafii wawelskiej ks. prałat Zdzisław Sochacki, wizyta prezydenta miała charakter prywatny. Według niego w krypcie, w której spoczywa prezydent Lech Kaczyński z żoną, odbyło się nabożeństwo, a przy sarkofagu pary prezydenckiej politycy złożyli kwiaty (...).