Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów. Odznaczono bohaterów
Gotfryda Barbara Marat, Edward Dygdoń i pośmiertnie matka Matylda Getter - to Polacy ratujący Żydów odznaczeni 24 marca przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ceremonia wręczenia orderów była elementem obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów. Przypada on w rocznicę zamordowania w 1944 roku przez Niemców rodziny Ulmów z Markowej i ukrywanych przez nich żydowskich współobywateli.
Andrzej Duda wskazał, że jest to dzień poświęcony wszystkim rodakom, którzy w czasie II wojny światowej, ryzykując życie swoje i swoich rodzin pomagali swoim współobywatelom żydowskiego pochodzenia, by przetrwali straszny dla narodu żydowskiego czas Holokaustu, czas zagłady planowanej przez Niemców, zagłady całego narodu.
- Naród żydowski przetrwał m.in. właśnie dzięki temu wielkiemu poświęceniu tych, którzy wykazali się niezwykłym człowieczeństwem, niezwykłą wiarą, niezwykłym bohaterstwem" - powiedział prezydent. Jak zaznaczył, to właśnie wśród Polaków było najwięcej tych, którzy rzeczywiście służyli pomocą.
- Zawsze to podkreślam (...), że myśmy byli jednym z tych nielicznych narodów, które były zagrożone śmiercią za pomoc niesioną Żydom. Nie groziło (za to) więzienie, nie obóz koncentracyjny. Śmierć. Śmierć, jakiej doświadczyła, chociażby, mam nadzieję już wszystkim w tej chwili doskonale znana, rodzina Ulmów - mówił Duda.
- Cieszę się, że pokazujemy to, do czego mamy absolutne prawo, by to pokazywać, zwłaszcza w sytuacji, gdy jesteśmy bardzo często w sposób absolutnie niesprawiedliwy oskarżani, bo przecież wiemy, że to się też dzieje - powiedział prezydent. Jak zaznaczył, wyobraża sobie, jak bardzo musi to ranić rodziny i bliskich, tych, którzy uczestniczyli w tym wielkim dziele i tych, którzy właśnie to ryzyko wtedy ponieśli.
- Jak bardzo muszą ranić oskarżenia kierowane do Polaków jako narodu, który przecież w większości swojej był narodem ludzi przyzwoitych, czy wręcz ludzi bohaterskich, jak pokazują państwa przykłady - powiedział Duda.
Prezydent podziękował za tę postawę i odwagę oraz zapewnił, że w sposób absolutnie jednoznaczny będzie zwalczał w swojej pracy - nie tylko prezydenckiej, ale także i później już po prezydenturze - wszelkie przejawy antysemityzmu w naszym kraju dlatego, że one uderzają w pamięć o państwa najbliższych.
Podkreślił, że wszelkie przejawy antysemityzmu w Polsce są deptaniem grobu rodziny Ulmów. - Tak. Dlatego, że oni to czynili z miłości, a antysemityzm to nienawiść, dwa przeciwieństwa. Nigdy nie możemy się na antysemityzm godzić. Nie wolno nam przechodzić obok tego obojętnie - oświadczył prezydent.
Jak mówił, "my Polacy ze względu na naszą solidarność z Żydami i pamięć o tych, którzy zginęli, zostali zamordowani zarówno pochodzenia polskiego, jak i pochodzenia żydowskiego, nigdy nie możemy się zgodzić na jakiekolwiek symbole hitlerowskich Niemiec w naszym kraju". "Na jakiekolwiek gesty. Nigdy. W najmniejszej nawet formie. Nie ma to to zgody w przestrzeni publicznej w żadnej formie. Nie ma i nie będzie, i musimy tutaj być absolutnie pryncypialni, bo jesteśmy tą solidarność z ofiarami winni" - podkreślił prezydent Duda (...).
- To jest bardzo ważna część naszej historii, bardzo ważna część ogromnie istotnej historii naszego narodu. Bo to właśnie nasi rodacy mają najwięcej swoich drzewek w Instytucie Yad Vashem, to właśnie wśród Polaków było najwięcej tych, którzy rzeczywiście służyli pomocą, co trzeba podkreślić bardzo mocno - powiedział.
Andrzej Duda wyraził zadowolenie z faktu, że jest coraz więcej świadectw i miejsc pamięci.
- Cieszę się, (...) że pokazujemy to, do czego mamy absolutne prawo, by to pokazywać, zwłaszcza w sytuacji, gdy jesteśmy bardzo często w sposób absolutnie niesprawiedliwy oskarżani, bo przecież wiemy, że to się też dzieje - mówił.
Prezydent wyraził też zadowolenie z faktu, że istnieje Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Dodał, że miał zaszczyt otworzyć je wraz z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą (...).
Podczas uroczystości prezydent wręczył odznaczenia państwowe. "Za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia Żydom podczas drugiej wojny światowej, za wybitne zasługi w obronie godności, człowieczeństwa i praw ludzkich" Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski pośmiertnie odznaczana została s. Matylda Getter, matka przełożona Zakonu Franciszkanek Rodziny Maryi.
S. Matylda Getter kierowała akcją ratowania dzieci żydowskich z warszawskiego getta; szacuje się, że dzięki tej działalności uratowano ponad 700 dzieci. Order odebrała przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi s. Janina Kierstan.
Ponadto Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczeni zostali Edward Dygdoń oraz Gotfryda Barbara Marat.
Za wybitne zasługi w pielęgnowaniu i upowszechnianiu pamięci o Polakach ratujący Żydów podczas drugiej wojny światowej" Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczona została s. Antonietta Frącek.