Konferencja w ONZ: Niezakończona walka z ludobójstwem
Mimo podejmowanych przez świat wysiłków, w których uczestniczył też polski prawnik żydowskiego pochodzenia Rafał Lemkin, ludobójstwo nie zostało wyeliminowane. Tylko konflikt w Darfurze pochłonął setki tysięcy ofiar - mówili w czwartek eksperci w ONZ.
Zwalczanie ludobójstwa i zapobieganie mu było przedmiotem seminarium zorganizowanego przez Polskę w nowojorskiej siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jak podkreślił stały przedstawiciel RP przy ONZ Ryszard Sarkowicz, sesję „The World in the Age of Genocide” (Świat w epoce ludobójstwa) zwołano z okazji 65. rocznicy uchwalenia Konwencji ONZ w sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa.
Konferencja była też hołdem dla Lemkina. W 1944 roku w publikacji „Axis Rule in Occupied Europe” po raz pierwszy wprowadził on termin „genocide" (ludobójstwo) dla określenia eksterminacji całych narodów i grup etnicznych. Zabiegał też o utworzenie międzynarodowej konwencji mającej zapobiegać ludobójstwu.
Uczestnicy panelu oraz dyplomaci, naukowcy czy prawnicy mówili o konieczności zachowania pamięci o zbrodniach i zapobiegania kolejnym. Argumentowali, że światu brakuje nie tyle instrumentów do walki z ludobójstwem co woli działania. Zwracali uwagę na cienką granicę między wolnością słowa a podżeganiem do ludobójstwa.
W trakcie dyskusji powracano m.in. do kwestii Holokaustu, zagłady ludności ormiańskiej w Turcji w 1915 roku i zbrodni Józefa Stalina na Ukraińcach. Przypominano o masakrze Muzułmanów dokonanej przez Serbów w Srebrenicy w 1995 roku i ludności Tutsi w Rwandzie. Mówiono o ludobójstwie w Darfurze, które pochłonęło - według ONZ - 300 tys. ofiar śmiertelnych w ciągu pięciu lat. Także w XXI wieku świat nie potrafi takim zbrodniom zapobiec - zwracano uwagę.
Biorąca udział w panelu prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) Fatou B. Bensouda podnosiła znaczenie konwencji ONZ, która stanowi, że zbrodnia ludobójstwa nie może ujść bezkarnie. Odwołując się do swej pracy w MTK, mówiła nie tylko o międzynarodowych konfliktach zbrojnych i przypadkach opresji społeczeństw przez ich własne rządy, ale nawiązywała także do innych przestępstw, które mogą się mieścić w pojęciu ludobójstwa, jak gwałty czy uwikłanie w wojny dzieci-żołnierzy.
Kanadyjski parlamentarzysta Irwin Cotler, odnosząc się m.in. do Holokaustu, zwrócił uwagę, że nie zaczął się on od komór gazowych, lecz od słów. Przestrzegał przed obojętnością oraz bezczynnością wobec zagrożeń. Wezwał też do wspierania przez społeczność międzynarodową misji MTK.
O działalności i życiu Lemkina mówił obszernie dyrektor wykonawczy Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego David Harris. Zwracał uwagę na poważne konsekwencje wynikające z puszczania w niepamięć ostrzeżeń przed zagładą, jak stało się np. w przypadku Adolfa Hitlera, który jasno wyłuszczył swe zamiary w manifeście „Mein Kampf”. Jego zdaniem wiele krajów wykazało brak wyobraźni, także na forum ONZ, nie zajmując zdecydowanego stanowiska wobec dyktatorów, takich jak były prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.
Harris mówił o poświęceniu i moralnej odwadze emisariusza władz Polskiego Państwa Podziemnego Jana Karskiego, który nie zważając na niebezpieczeństwo informował zachodnie rządy o zagładzie Żydów.
Prokurator Bensouda zwróciła uwagę w rozmowie z PAP na niebezpieczne procesy jak demonizowanie czy dehumanizowanie innych ludzi. W dziele zapobiegania ludobójstwu za najważniejszą sprawę uznała edukację na temat praw mniejszości.
„Pierwszym krokiem jest nauka by, nie nienawidzić i nauka, by kochać” – zaznaczyła. Przypomniała słowa zmarłego niedawno byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli, że dzieci nie rodzą się, by nienawidzić, ale są tego uczone.
W ocenie moderatora seminarium, wiceprezesa nowojorskiego think tanku EastWest Institute Andrew Nagorskiego dziedzictwo Lemkina jest wciąż żywe, nawet jeśli nie brakuje sporów, np. między Ormianami i Turkami, co było też widoczne podczas dyskusji. Nie jest też najistotniejsze, czy sama definicja ludobójstwa jest zawsze pomocna, czy też niekiedy komplikuje sprawę.
„Każdy próbuje dowieść, że coś nie kwalifikuje się jako ludobójstwo i jest to niekiedy trudna kwestia w sensie prawnym, intelektualnym. Jednakże faktem jest, że pewne zachowania, które w przeszłości traktowano w bardzo niejasny sposób jako przestępstwa, są teraz konkretnie określane. Ponadto istnieje Międzynarodowy Trybunał Karny oraz przepisy, które mogą być egzekwowane” – powiedział PAP.
Jak zauważył Nagorski, ze stanowiska większości uczestników konferencji wynikało, że do zwalczania ludobójstwa i zapobiegania mu nie są konieczne nowe mechanizmy. Potrzebne są natomiast działania biorące pod uwagę lekcję historii oraz edukacja oparta na doświadczeniach demokratycznych społeczeństw.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)