Tusk: górnicy to być może najpotrzebniejsza klasa zawodowa w Polsce
Górnicy to być może najpotrzebniejsza klasa zawodowa w Polsce z punktu widzenia interesu całego narodu - mówił premier Donald Tusk podczas uroczystości barbórkowych na Śląsku. Podkreślał wagę własnych źródeł energii, nazywając węgiel polskim skarbem.
Szef rządu brał w środę udział w Centralnej Akademii Barbórkowej w Kopalni Węgla Kamiennego "Krupiński" w Suszcu. Składając górnikom życzenia z okazji ich święta, zwracał uwagę na znaczenie węgla i kopalni śląskich dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Jak ocenił, węgiel jest polskim skarbem, a bez niego Polska nie byłaby pewna swojej niepodległości. "Nie ma bezpiecznej Polski, nie ma dziś bezpiecznego narodu, czy bezpiecznego państwa na świecie, które nie znajduje swojego pomysłu, swojego patentu na energetyczną niezależność" - podkreślał Tusk. Przypominał, że jeszcze niedawno o Śląsku mówiono, że jest ciężarem, tymczasem - jak przekonywał - jest dokładnie odwrotnie.
Jak zaznaczał, polskie górnictwo nie jest wyłącznie tradycją. "Polskie górnictwo to nie jest przeszłość, to nie są izby pamięci. Dzisiaj, wyraźniej niż jeszcze kilka lat temu, widzimy, jak ważne dla Polski jest to, co robicie na co dzień" - zwracał się do górników szef rządu. Według niego, polscy górnicy to być może "najpotrzebniejsza klasa zawodowa w Polsce z punktu widzenia interesu całego narodu".
"Wasza praca, wasz wysiłek jest godny najwyższego szacunku, nie tylko dlatego, że narażacie swoje życie i zdrowie, nie tylko dlatego, że to najcięższa robota, jaką można sobie wyobrazić (...). Wasz wysiłek, wasza praca są godne najwyższego szacunku przede wszystkim dlatego, że jesteście dziś Polsce bardzo potrzebni" - przekonywał premier.
Przywoływał sytuację Ukrainy, gdzie od kilku dni trwają protesty w związku z wycofaniem się tamtejszego rządu z umowy stowarzyszeniowej z UE. Kijów zrobił to pod wpływem Rosji, od której jest uzależniony energetycznie.
"Kiedy patrzymy dzisiaj na historię Ukrainy, na zdarzenia ostatnich dni i tygodni, to widzimy wyraźnie, jak bardzo istotny wpływ na losy nawet wielkich narodów, na ich niepodległość, na możliwość podejmowania autonomicznych decyzji ma ich status energetyczny" - powiedział.
Według premiera, "w dzisiejszym świecie, a szczególnie w naszym regionie, ktoś kto nie dysponuje takim skarbem, jakim jest na przykład polski węgiel (...), naraża się na zależność energetyczną". "W związku z tym (...) może przestać móc prowadzić własną, niepodległą, niezależną politykę w interesie własnego narodu" - dodał.
"Bez polskiego węgla, bez coraz bardziej skutecznych, efektywnych technik jego wydobycia i przerabiania, Polska nie byłaby tak pewna swojej niepodległości, swojej niezależności, jak dzisiaj jest" - zaznaczył.
Tusk zwracał też uwagę na rozwój przemysłu okołogórniczego. Wskazywał, że to dzięki polskiej myśli technicznej możliwe jest wydobywanie węgla. Relacjonował, że rozmawiał z premierem Chin o ewentualnym zakupie maszyn górniczych z Polski.
"Nie byłoby najwyższej klasy sprzętu górniczego w Polsce, gdyby nie kopalnie i górnicy. To wy powodujecie, że polska myśl techniczna, tu na Śląsku, zaczyna dorównywać największym osiągnięciom światowym" - zaznaczył.
"Można powiedzieć, że jeszcze Polska nie zginęła, póki wy jesteście i polski węgiel. To jest prawda, dedykuję ją wszystkim sceptykom, którzy chcieli postawić krzyżyk na polskim górnictwie" - dodał.
Przed spotkaniem w kopalni premier wziął udział w mszy świętej, po południu ma zjeść uroczysty obiad z górnikami. (PAP)