Ok. 30 Polaków chętnych do ewakuacji z Wuhan. W Polsce sezon na grypę
Obecnie jest ok. 30 Polaków chętnych do ewakuacji z Wuhan - poinformował w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Transport ma się odbyć do połowy przyszłego tygodnia. Mamy już w Polsce testy na wykrycie nowego koronawirusa; przygotowujemy laboratoria do diagnostyki - dodał.
Podczas konferencji prasowej w Warszawie minister zdrowia ocenił, że nie wiadomo, „ile ostatecznie osób pojawi się tuż przed odlotem samolotu”. - Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Odbywa się na dwóch poziomach: współpracy dyplomacji chińskiej ze służbami UE, a także działań polskiej dyplomacji. W tej chwili toczą się rozmowy o praktycznych aspektach tego transportu - powiedział Szumowski.
Przyznał, że na razie trudno mówić o konkretnej dacie transportu Polaków z Wuhan. „Jeszcze logistyczne szczegóły są przez służby dyplomatyczne dogrywane. Na pewno odbędzie się to w najbliższych dniach”. Dopytywany przez dziennikarzy stwierdził, że będzie to najpóźniej do połowy przyszłego tygodnia.
Poinformował, że osoby te wracają do kraju niezależnie od tego, czy są chore, czy nie. - To się okaże dopiero po badaniach – zaznaczył szef MZ.
- Mamy przygotowane oddziały zakaźne na przyjęcie tych Polaków. Mamy przygotowaną logistykę transportu – zapewnił Szumowski.
Jak oświadczył, obecnie nie ma potwierdzonego żadnego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce, choć prędzej czy później na pewno taki przypadek się pojawi. - Nie będzie to jednak dla nas zaskoczeniem, nie będzie to dla nas wydarzeniem nadzwyczajnym. Jesteśmy gotowi - stwierdził.
Zapytany o to, ile osób w kraju jest objętych aktywnym monitoringiem ze względu na koronawirusa, odpowiedział, że w chwili obecnej jest to ponad 100 osób. - Natomiast mniej więcej 17, czy kilkanaście osób, miało podejrzenie infekcji. We wszystkich tych przypadkach okazało się, że były to inne wirusy, w tym również koronawirusy, ale nie ten z Chin, bo wiemy, że w Polsce jest kilka koronawirusów, które najczęściej odpowiadają za zwykłe, codzienne infekcje górnych dróg oddechowych – powiedział Szumowski.
Dodał, że wojewódzkie stacje sanepidu prowadzą również telefoniczny monitoring stanu zdrowia wszystkich osób, które wróciły do kraju z miejsc podwyższonego ryzyka.
Minister zaapelował o stonowane komunikowanie i stonowane reakcje na ”wszelkie, teraz istniejące, zwykłe, jesienne infekcje” w Polsce.
Jak mówił, szturm na oddziały zakaźne może pozbawić możliwości hospitalizacji tych pacjentów, którym jest to naprawdę potrzebne, także tych zakażonych wirusem grypy.
Dodał, że grypa i paragrypy są w tej chwili większym problemem niż koronawirus z Wuhan. - Jeśli nie mieliśmy kontaktu z osobą, która była w Chinach, bądź sami nie byliśmy w Chinach, te infekcje nie są infekcjami koronawirusa, tego z Chin – mówił.
Minister poinformował też, że w Polsce są już testy diagnostyczne na nowego koronawirusa. - Na początku przyszłego tygodnia będziemy mieli wszystko skalibrowane tak, że będziemy mieli standard diagnostyki, taki sam, jaki mamy w tej chwili w Charite (Laboratorium Charite w Berlinie - PAP) - powiedział. - Jesteśmy już w posiadaniu tych testów, primerów. Przygotowujemy laboratoria do pełnej diagnostyki - dodał.
Epidemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhan w środkowych Chinach.