Nowela ustaw sądowych wróci do Sejmu. Senat w piątek ją odrzucił
PiS w Sejmie dysponuje wystarczającą większością, aby ustawa trafiła na biurko prezydenta.
Nowelizacja ustaw sądowych została uchwalona 20 grudnia ub. roku; rozszerza ona odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego.
Senat w piątek po południu odrzucił w całości nowelizację ustaw sądowych; za odrzuceniem ustawy zagłosowało 51 senatorów, 48 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Za odrzuceniem noweli ustaw sądowych głosowali wszyscy senatorowie KO, PSL, Lewicy i większość niezależnych. Przeciw byli senatorowie PiS i senator niezależna Lidia Staroń.
Jednak ostateczna decyzja co do losów ustawy należy do Sejmu, który może bezwzględną większością głosów (liczba głosów "za" większa niż suma głosów "przeciw" i "wstrzymujących się") odrzucić uchwałę Senatu odrzucającą ustawę w całości. W Sejmie na 460 posłów, 235 zasiada w klubie parlamentarnym PiS, a więc przedstawiciele partii rządzącej mają wystarczającą większość, aby odrzucić sprzeciw izby wyższej. Jeżeli Sejm nie odrzuci bezwzględną większością głosów sprzeciwu Senatu, postępowanie nad ustawą zostaje zamknięte i prace nad nią mogą ewentualnie toczyć się od początku.
Po uchwaleniu ustawy marszałek Sejmu przekazuje ją do podpisu prezydentowi. Głowa państwa podpisuje ustawę jeżeli nie budzi ona jego zastrzeżeń, ale tez zgodnie z konstytucją prezydent może odmówić podpisania ustawy i w ciągu 21 dni przekazać ją Sejmowi z umotywowanym wnioskiem o ponowne rozpatrzenie (prawo weta) albo zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie zgodności jej postanowień z konstytucją. Jeżeli TK orzeknie o zgodności ustawy z konstytucją, prezydent nie może odmówić podpisania ustawy.
Jeśli prezydent występuje z wetem, ostateczna decyzja co do kształtu ustawy należy do Sejmu, który może odrzucić stanowisko prezydenta uchwalając ustawę ponownie większością 3/5 głosów.
Nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Ponadto nowelizacja wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.
Nowe przepisy są krytykowane przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych proponowanych rozwiązań wyrazili m.in. RPO i Sąd Najwyższy. W zeszłym tygodniu rozmowy w Sejmie, Senacie, SN, KRS i z RPO na temat tej nowelizacji prowadziła delegacja Komisji Weneckiej.