W ciągu dwóch świątecznych dni w pożarach zginęło pięć osób, było 1,6 tys. interwencji
W Wigilię i pierwszy dzień świąt strażacy wyjeżdżali łącznie do ponad 1,6 tys. zdarzeń; doszło do 416 pożarów, zginęło pięć osób - przekazał w czwartek rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Jak poinformował rzecznik komendanta głównego PSP, w Wigilię i pierwszy dzień świąt strażacy interweniowali łącznie 1622 razy. W tym czasie w całej Polsce doszło do 416 pożarów, w których zginęło 5 osób, a 22 zostały ranne. Cztery spośród 5 ofiar śmiertelnych to osoby, które zginęły w dwóch pożarach na warszawskim Bemowie.
Aż 1078 interwencji Państwowej Straży Pożarnej wiązało się głównie ze złą pogodą i z wypadkami drogowymi; w tych zdarzeniach zginęło 14 osób, a 270 zostało rannych. W 128 przypadkach wyjazdy strażaków były skutkiem fałszywych alarmów. - W ciągu tych dwóch dni strażacy 30 razy podejmowali interwencje związane z emisją tlenku węgla, w których poszkodowanych zostało 20 osób. Nikt na szczęście nie zginął - mówił st. bryg. Paweł Frątczak.
Rzecznik zaznaczył, że w porównaniu z 2018 r. w tym roku w Wigilię i pierwszy dzień świąt było więcej interwencji, a mniej pożarów. W roku ubiegłym doszło do 459 takich zdarzeń; ofiar śmiertelnych pożarów było tyle samo, a liczba rannych - zbliżona. Na zwiększenie liczby tegorocznych wyjazdów PSP wpływ miały interwencje w czasie Wigilii, kiedy strażacy 170 razy usuwali skutki silnego wiatru i opadów deszczu - głównie na Podkarpaciu oraz w Małopolsce i na Śląsku.