RPO apeluje do marszałka Senatu ws. emerytur kobiet z rocznika '53
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o pilne przeprowadzenie inicjatywy senackiej w sprawie emerytur kobiet z rocznika 1953. Rzecznik podkreślił, że w ich przypadku emerytury są nawet o kilkaset złotych niższe niż powinny.
RPO zwrócił się do marszałka Senatu z wnioskiem o możliwie pilne przeprowadzenie inicjatywy senackiej dotyczącej projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Celem projektu ustawy - jak pisze RPO - jest przywrócenie większej podstawy obliczenia emerytury ubezpieczonym, którzy pobierali wcześniejszą emeryturę bez obiektywnej wiedzy, że kwoty wcześniej pobranej emerytury pomniejszą emeryturę powszechną.
RPO podkreślił, że emerytury części kobiet z rocznika 1953 są nawet o kilkaset złotych niższe niż powinny. Ustalono je bowiem na podstawie niekorzystnych przepisów, które w tym roku zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.
Rzecznik przypomniał, że z inicjatywą „naprawy przepisów” wystąpił w 2019 r. Senat. Projekt miał być przedmiotem obrad ostatniego przed wyborami posiedzenia Sejmu. Bodnar zaznaczył, że porządek obrad został już ogłoszony, ale marszałek Sejmu postanowił przerwać to posiedzenie i dokończyć je już po wyborach. Projekt emerytalny miał być rozpatrzony właśnie wtedy.
RPO zwrócił się do marszałka Senatu o nadanie priorytetu tej inicjatywie ustawodawczej.
Na początku marca br. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepis, na podstawie którego emerytury kobiet urodzonych w 1953 r. przyznawane po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego były pomniejszane o wypłacone dotychczas tzw. emerytury wcześniejsze.
Wyrok oznacza, że kobiety te mogły złożyć wniosek o wznowienie postępowania, a tym samym przeliczenie świadczenia już bez jego pomniejszania. Tryb i termin zależał od tego, czy sprawa przyznania emerytury była przedmiotem postępowania odwoławczego przed sądem, czy też zakończyła się decyzją ZUS.
Kobiety z rocznika 1953, które nie odwołały się od decyzji ZUS do sądu, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego miały miesiąc na złożenie tzw. skargi o wznowienie postępowania do ZUS i termin ten minął 23 kwietnia. Kobiety, które odwołały się do sądu miały czas do 21 czerwca.
Odwołania nie mogły jednak dotyczyć wszystkich - ZUS tłumaczył, że nie mógł przeliczyć świadczenia tym paniom, którym od doręczenia decyzji minęło już 5 lat.
Z wiosennych wyliczeń resortu pracy wynikało, że z konsekwencji orzeczenia TK mogłoby skorzystać 112,5 tys. kobiet, a jej roczny koszt wyniósłby ponad 1 mld zł.
Sprawa w TK została zainicjowana pytaniem Sądu Okręgowego w Szczecinie wiążącym się z przepisem tzw. ustawy emerytalnej. Zakwestionowany przepis ustawy o emeryturach i rentach poddany kontroli TK stanowi, że jeżeli ubezpieczony pobierał wcześniejszą emeryturę to podstawę obliczenia emerytury zwykłej pomniejsza się o sumę pobranych już świadczeń. Rozwiązanie to weszło w życie 1 stycznia 2013 r.
Według sądu pytającego, przepis ten narusza konstytucję w odniesieniu do kobiet urodzonych w 1953 r., które przed 1 stycznia 2013 przeszły na wcześniejszą emeryturę. Kobiety te były ostatnim rocznikiem osób, które mogły nabyć prawo do wcześniejszej emerytury, były też pierwszym rocznikiem osób, które przed 1 stycznia 2013 nie osiągnęły jeszcze powszechnego wieku emerytalnego.