POChP to wciąż tajemniczy skrót dla Polaków
Mniej niż 3 proc. Polaków wie, że skrót POChP oznacza przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, a ponad połowa nie kojarzy z niczym nawet jej pełnej nazwy - wynika z najnowszego badania wykonanego na zlecenie Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Tymczasem na to śmiertelne schorzenie cierpi w Polsce co najmniej 2 mln osób, z czego 80 proc. nie jest tego świadomych i nie podejmuje żadnych kroków, by spowolnić jego rozwój.
W naszym kraju najbardziej narażone na POChP są osoby palące przez wiele lat tytoń – aż 80-90 proc. chorych to palacze. Ale do czynników ryzyka schorzenia zalicza się również bierne palenie, wdychanie w pracy szkodliwych gazów i pyłów, oraz narażenie na zanieczyszczenia powietrza (w pracy lub miejscu zamieszkania).
POChP rozwija się wiele lat – zazwyczaj kilkadziesiąt – niezauważona. Substancje drażniące drogi oddechowe wywołują przewlekłą reakcję zapalną w oskrzelach, co prowadzi do nie całkiem odwracalnego ich zwężenia (obturacji). Choroba prowadzi stopniowo do wystąpienia takiej niewydolności oddechowej, że pewne czynności – nawet proste – są na pewnym etapie niemożliwe. Cierpiące na nią osoby żyją często o 10-15 lat krócej niż osoby z ogólnej populacji.
Aby sprawdzić stan wiedzy Polaków o POChP, uważanej przez Światową Organizację Zdrowia za czwartą przyczynę zgonów na świecie, Polskie Towarzystwo Chorób Płuc w czerwcu 2013 r. zleciło TNS przeprowadzenie badania wśród 1000 tys. osób palących i niepalących.
Okazało się, że tylko 3 proc. ankietowanych odpowiedziało, że wie, co oznacza skrót POChP. „Dokładniejsza analiza ujawniła jednak, że faktycznie prawidłowo potrafiło go rozszyfrować tylko 60 proc. z tej grupy” – mówi prof. Paweł Śliwiński wiceprezes PTChP. Dalsze 11 proc. badanych przyznało, że słyszało ten skrót, ale nie wie, co oznacza, natomiast 86 proc. w ogóle nie miało pojęcia, co się za nim kryje.
„Co ważne, również wśród osób palących tylko 3 proc. przyznało, że wie, co oznacza POChP” – zaznaczył prof. Śliwiński. Zdaniem ekspertów z PTChP jest to niepokojące, bo w Polsce codziennie pali 9 mln osób, które są potencjalnie zagrożone chorobą.
55 proc. ankietowanych nie kojarzyło z niczym nawet pełnej nazwy choroby, a wśród tych, którzy mieli jakiekolwiek skojarzenia 10 proc. odpowiedziało, że jest to jakaś choroba płuc - być może niewydolność, zaś 5 proc. skojarzyło ją z astmą.
Aż 30 proc. osób biorących udział w badaniu nie wiedziało, jakie objawy towarzyszą POChP – że może to być kaszel, przewlekłe wykrztuszanie plwociny, duszność przy podejmowaniu wysiłku.
Jedna czwarta nie miała pojęcia, jakie mogą być przyczyny schorzenia. Ale pozostali prawidłowo wskazywali czynniki ryzyka, w tym palenie papierosów.
„Niepalenie lub rzucenie palenia jest kluczowe w zapobieganiu tej chorobie lub spowalnianiu jej rozwoju” – powiedział prof. Śliwiński.
Zaznaczył, że wczesne wykrywanie POChP jest bardzo ważne, ponieważ, jeśli pacjent zerwie z nałogiem palenia, może przyczynić się do powstrzymania rozwoju choroby. Wczesne rozpoznanie umożliwia też zastosowanie leczenia, które poprawia jakość życia chorego.
Podstawową rolę w diagnostyce POChP odgrywa badanie spirometryczne, które kosztuje ok. 30 zł. Powinny je wykonywać regularnie osoby po 40. roku życia, zwłaszcza jeśli palą papierosy lub robiły to w przeszłości.
Niestety, pacjenci, którzy mają objawy takie, jak kaszel, wykrztuszanie wydzieliny czy duszność przy wysiłku tłumaczą ich występowanie wieloletnim paleniem papierosów i nie zgłaszają się do lekarza. Dlatego choroba jest często rozpoznawana w późnym stadium, w którym rezerwy płucne pacjenta są znacznie ograniczone. (PAP)