Wysadzono pozostałości zawalonego mostu w Genui
W Genui na północy Włoch w piątek rano wysadzono w powietrze pozostałości zawalonego w sierpniu zeszłego roku mostu Morandiego. Przy nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwach i po ewakuacji kilku tysięcy osób zburzono przy pomocy dynamitu dwa olbrzymie filary.
Eksplozję poprzedził dźwięk syren alarmowych w mieście, gdzie w stan gotowości postawiono kilka tysięcy funkcjonariuszy wszystkich służb.
W katastrofie 14 sierpnia ub.r. zginęły 43 osoby. Jej przyczyny nie zostały dotychczas jednoznacznie ustalone. Wśród nich wymieniano zły stan techniczny, zaniedbania w konserwacji, korozję lin nośnych czy wady konstrukcyjne.
Moment wysadzenia filarów obserwowali na miejscu wicepremierzy Włoch Luigi Di Maio i Matteo Salvini.
Nowy most ma powstać do 2020 roku.
Z domów stojących w odległości 300 metrów od mostu ewakuowano ponad 3400 osób. Po trwającej kilka sekund eksplozji nad Genuą uniosła się chmura pyłu.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)