Pilot stracił panowanie nad samolotem. Maszyna runęła do Wisły...
Katastrofa podczas pikniku lotniczego w Płocku. Rozbił się samolot prowadzony przez niemieckiego pilota. Od rana trwała akcja wydobycia wraku maszyny z dna Wisły. Samolot już jest na brzegu. Pilot nie żyje. Nie było szans na uratowanie go...
- Samolot, który spadł, to Jak-52 z niemieckim pilotem ma pokładzie – powiedział PAP, Tomasz Buszewski, pilot grupy pokazowej Cellfast Team z Krosna.
Samolot wykonywał korkociąg, w zasadzie początek wiązanki akrobacyjnej. Pilot nie wyprowadził Jaka-52 z tej figury i uderzył w wodę.
Wrak samolotu, który wpadł w Płocku do Wisły, został zlokalizowany na głębokości od 3 do 6 metrów, w odległości 20 metrów od brzegu rzeki - podał PAP rzecznik komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
Jak przekazał PAP Frątczak, w działaniach ratowniczych brało udział m.in. sześć jednostek straży pożarnej, łodzie i ponton, a także specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego, która była na miejscu w momencie zdarzenia. W akcji ratownicy wykorzystywali specjalistyczny sonar.
Aeroklub Ziemi Mazowieckiej, który jest organizatorem, na razie nie informuje o szczegółach wypadku.